Gdy zobaczysz u nich zmianę.
Chan
Wyszłaś z domu na spacer razem z psem. Ostatnio trochę go zaniedbywałaś, ponieważ miałaś mnóstwo obowiązków domowych. Dodatkowo w twojej rodzinie dużo się pozmieniało i teraz dostrzegasz najmniejsze zmiany jakie zachodzą u ludzi.Zobaczyłaś po drugiej stronie ulicy twojego kumpla, który szedł z jakimś mężczyzną.
- Chan! Channie! - zaczęłaś krzyczeć, a blondyn obrócił się w twoją stronę i zaczął przyglądać się osobie, która go woła.
- Czy ty kupiłeś sobie nową kurtkę?! - krzyknęłaś, a chłopak zerknął na swojego zirytowanego menadżera.
To nic, że potem miał przesrane, że jakaś obca dziewczyna woła idola w centrum miasta.
Woojin
Razem z Kim'em poszliście na basen. Udaliście się w oddzielne szatnie i zaczęliście się przebierać.Wstydziłaś się wyjść w stroju kąpielowym przy nim. Bardzo lubiłaś swoje ciało, jednak przypominając sobie sytuację, gdy Woojin cię uratował to jego klata... To jest cudo. Jego barki i ramiona to jest najlepsze co może być.
Wyszłaś owinięta ręcznikiem na teren basenu, a tam czekał cierpliwie chłopak. Podeszłaś do niego odwracając wzrok i odchrząkując.
- Jest-
Chłopak zmierzył cię wzrokiem od góry do dołu, a po chwili zaczął chichotać.
- Zdejmij ten ręcznik przecież nie jest zimno. - chciał go zdjąć, ale ty zrobiłaś krok w tył. Twój wzrok zjechał niechcący na jego brzuch, a ty normalnie pisnęłaś.
- Woojin! Ty masz większe mięśnie na brzuchu!
Chłopak stał bez ruchu i obrócił się tyłem, zakrywając ciało.
- Ćwiczyłem trochę więcej. - odparł zawstydzony.
- Mogę pomacać?
Chłopak słysząc te słowa od razu wskoczył do basenu, uciekając przed tobą.
Minho
- Minho...- Tak, słonko?
Uwielbiałaś, gdy twój kolega tak na ciebie mówił. Oczywiście to nie będzie nic więcej jak przyjaźń, ale chyba przyjaciele też tak na siebie mówią. Nieprawdaż?
- Jestem głodna, wiesz?
- Lee know, you know?
Chłopak wstał i ospale szedł zrobić tobie przekąskę.
- O Minho! Czekaj... - podeszłaś do chłopaka, a ten stał tyłem bez ruchu.
Stanęłaś na palcach za chłopakiem i wzięłaś jego kosmyk włosów. Chłopak czuł się nie komfortowo i spiął się, gdy poczuł twój oddech na szyi.
- Masz zniszczone końcówki przez ciągłe farbowanie włosów.
- Ah... Nic na to nie poradzę [T/I]. To od menadżera zależy. - westchnął i odwrócił się do ciebie.
Chłopak złapał cię za obie ręce i uśmiechnął się do ciebie.
- Gofry z bitą śmietaną i owockami? - zaproponował, a ty kiwnęłaś twierdząco głową z uśmiechem.