Szłam bardzo szybko szpitalnym korytarzem, kiedy podszedł do mnie Adrian.
- Mela!
- Co z nim? - Zapytałam nie zwalniając kroku.
- Nic.
- Co?! - Zatrzymałam się i odwróciłam w jego stronę. - Jak to nic?! To podobno miało być coś ważnego!
- Spokojnie.
- Nie! Okłamałeś mnie! Po co mnie tu ściągnąłeś?
- Bo chcę żebyś porozmawiała z Igorem.
- On mnie nie pamięta! To nie ma sensu!
- Rozmawiałem z nim...Wytłumaczyłem mu wszystko, ale też przecież nie wiem dużo rzeczy. Mela on sobie kiedyś przypomni.
- A nie pomyślałeś, że...- Zrobiłam kilka kroków w jego stronę. - Że lepiej dla niego będzie, jeśli sobie nie przypomni?
- Co?! - Zmarszczył brwi. - O czym ty mówisz?
- Nie jestem odpowiednią dziewczyną dla niego...Jestem złym człowiekiem...
- Mela...
- Może tak właśnie musiało być? Może to miało się wydarzyć...Może miał zapomnieć.
- Nie! - Obruszył się.- Jeszcze kilka miesięcy temu cieszyłbym się jak wariat i próbował cię uwieść wyobrażając sobie różne sceny w głowie...A dziś nienormalnym wydaje mi się to, że nie będziecie razem!
- Adrian...
- Mela...Ty nie możesz odpuścić, nie możesz zrezygnować, nie teraz i nie z niego...- Podszedł bliżej mnie. - On cię kocha, kocha cię pomimo tego, że cię nie pamięta. Proszę, porozmawiaj z nim.
- Ciebie pamięta, Martynę też...Może...mnie też pamięta, ale po prostu nie chce już ze mną być.- Wzruszyłam ramionami.
- Co? Nie! Mela proszę nie wmawiaj sobie...Jak tam do ciebie przyjechał tego wieczoru...Przypomnij sobie, daję głowę, że nie chciał tyko pogadać.
- Nie chciał. - Pokręciłam głową. - Ale...Ja...On...- Głos mi się łamał.
- Wiem, że cię skrzywdził...Wiem, że robi to na każdym kroku i wiem, że to, że Martyna tu jest wcale nie pomaga...
- Robię to w słusznej sprawie... - Przerwałam mu.
- Dlaczego?
- Adrian. -Popatrzyłam mu w oczy. - Igor musi być z Martyną.
*Igor*
- Cześć. - Uśmiechnęła się i usiadła obok mnie. - Jak się masz?
- Jest dobrze...Martyna powiedz mi...Co nas łączy? - Zapytałem unosząc brew.
- Jak to co? Jesteśmy razem. - Zaśmiała się.
- A Mela?
- Mela to twoja była dziewczyna.- Nabrała powietrza. - W sumie zostawiłeś ją dla mnie.
- Serio? - Zmarszczyłem brwi. Nie byłem co do tego przekonany.
- A masz jakieś wątpliwości? Igor musisz o niej zapomnieć...Bardzo cię skrzywdziła.
- Jak to?
- Całowała się z Adrianem.
- Całowanie to nie zdrada.
- Ale byłeś zły...
- Zapewne...- Wzruszyłem ramionami. - Nie wiem co myśleć. Chciałbym sobie przypomnieć o niej cokolwiek...
CZYTASZ
Alfa i Omega
Fanfiction-Kontynuacja Szarży- "- On był elementem który łączył nas w jedno... Bez niego nie ma nas jestem ja i ty. - Jak możesz tak w ogóle mówić?! - Wykrzyczał mi w twarz. - Naprawdę jesteś już tak znieczulona tymi prochami, że nic się dla ciebie nie liczy...