dirty

1.4K 150 31
                                    

Słodki smak wina musnął zaczepnie jego gardło, rozprowadzając przyjemne ciepło w okolicach klatki piersiowej. Odetchnął cicho, odkładając kieliszek na szklany stół i spojrzał przez ogromne okno, z którego rozciągał się widok na tętniące życiem miasto, otulone milionem neonowych barw. Zapatrzony w lśniące tęczą i złotem światła, wsłuchiwał się w ciche dźwięki piosenki dobiegającej z głośników, starając się wyłączyć z męczącej rzeczywistości. To była piękna, samotna noc, którą zakłócały bezustannie powracające brudne myśli.

Potrzebował go.

Teraz, natychmiast, w tej sekundzie.

Potrzebował jego szeptu, dotyku, zapachu jego mocnych, a jednocześnie słodkich perfum i przede wszystkim jego ciała.

Przymknął powieki i odchylił głowę na oparcie czarnej, skórzanej kanapy, rozpinając dwa górne guziki swojej koszuli. Sam nie mógł uwierzyć w to, jak bardzo się od niego uzależnił i jak bardzo był w tym momencie zdesperowany z jego powodu. To śmieszne, że jeszcze trzy miesiące temu byli w stanie rzucić się sobie do gardeł z największą nienawiścią, na jaką było ich obu stać.

A teraz?

Jakim cudem Jeon Jeongguk skończył w tak beznadziejnej sytuacji? Dlaczego nie potrafił wyrzucić tego cholernego Mina z głowy?

Wsunął dłoń w swoje czarne włosy, zaciskając ją mocno na kosmykach, a jego wyobraźnia mimowolnie nasunęła mu obraz, w którym klęczał przed Yoongim, czekając na polecenie, które zmusi go do rozchylenia ust. Przygryzł wargę, czując jak jego ciało ogarniał coraz to bardziej irytujący gorąc, a serce wystukiwało przyspieszony rytm. Powoli zsunął rękę na swoją szyję, z lekkością przejeżdżając po niej opuszkami palców. Następnie zahaczył zaczepnie o obojczyki, zmierzając jeszcze niżej, jednocześnie mając przed oczami sytuację, w której jego własny dotyk zastępowała zgrabna dłoń Mina. Zatrzymał się na podbrzuszu w chwili, gdy już zamierzał rozpinać pasek spodni. Po jego ciele przebiegły przyjemne dreszcze, które jeszcze bardziej niecierpliwiły jego narastające pożądanie. Musiał się tego pozbyć, wyrzucić ciężar, który nakręcał go jak mocny narkotyk i...

W tym momencie usłyszał dzwonek do drzwi.

— Cholera... — mruknął zirytowany i niechętnie wstał z kanapy.

Zbliżała się północ i zdecydowanie nie spodziewał się nikogo o tej porze. Jedyne co przyszło mu na myśl, to nagła wizyta ze strony Jimina w stanie nietrzeźwości. Nie sądził, że kiedy otworzy drzwi, w progu ujrzy opierającego się o framugę Yoongiego w zwyczajnym podkoszulku, czarnych, obcisłych dżinsach i skórzanej kurtce. Min uśmiechnął się do Jeongguka półgębkiem i spojrzał na niego przenikliwie, wyciągając ku niemu dłoń, w której trzymał szkarłatną różę.

— Hej, Kookie. — Przywitał się, nie spuszczając z niego wzroku nawet na sekundę. — Stęskniłeś się?

Jeon nic nie odpowiedział. Zamiast tego, przyciągnął Yoongiego do siebie, zamykając za nim drzwi i przycisnął go do ściany, wpijając się w jego usta. Czując słodki smak wiśniowej gumy, uśmiechnął się złośliwie, przerywając na chwilę pocałunek i odsunął się od niego odrobinę, by móc spojrzeć w jego lśniące oczy.

— Dzieciak — prychnął, czego natychmiast pożałował, gdy Yoongi zamienił ich miejscami, popychając Jeongguka na sąsiednią ścianę i, upuszczając przy tym różę, chwycił go mocno za nadgarstki.

— Chyba trochę się zapomniałeś — szepnął, ponawiając ich namiętny pocałunek, przepełniony pożądaniem i maleńką iskierką tęsknoty, która nigdy nie powinna zaistnieć w ich sercach.

||YoonKook|| Dirty ✔Where stories live. Discover now