Prolog

14 1 2
                                    

*noc, ulica duzego miasta*

- Sto lat! - spiewaja moi koledzy na moich 18 urodzinach - To co? Moze piwo? - zaproponowala Sahara.
- No w koncu to twoje 18 urodziny - dodal Allan po czym spojrzal na mnie - Moze w koncu jakas zaliczysz co?
- No wlasnie ty moj prawiczku -dodal Aleksander po czym dopil swoja cole i rzucil pusta puszke na chodnik - Colin a moze klub go go?
- Yyy wole piwo - dodalem bladzac wzrokiem po pustej juz ulicy - To co? Jaki pub polecacie? -zapytalem po czym ruszylismy w strone pobliskiego klubu.

*pub*

Aleks poszedl zamowic nam drinki a my siedzielismy przy losowo wybranym stoliku.
- No powiedz Colin, ktora z tych tu - pokazala na dziewczyny siedzace przy stoliku obok - bys przelecial? - zapytala Sahara.
- Gdy bym mial wybierac to ta blondynke - odparlem spogladajac niesmialo na blondynke, ktora z reszta byla niczego sobie.
Sahara wstala od stolika i podeszla do dziewczyn szepczac cos do blondynki.
Po chwili wrocila usmiechnieta.
- Dziewczyny cie zapraszaja - powiedziala slodkim glosem - Wiesz ty tez jej sie podobasz.
- Ale ja? Tam? Sam? Nie nie nie -odparlem po czym zauwazylem ze blondynka mi sie przyglada - Ehh no dobra niech strace.
Wstalem od stolu po czym podszedlem do stolika.
- Hejka dziewczyny - powiedzialem lekko spietym lecz pewnym siebie glosem.
- Hej przystojniaku - odpowiedziala mi blondynka przygladajac sie mi.
- Jak masz na imie?
- Kate, a ty?
- Colin -odparlem juz nie tak spietym glosem.

By KochacOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz