Obiad u Mamy Cesara

36 4 0
                                    

Był to niezwykły wieczór, miliony psohomarow zebrało się w ogromnej sali obiadowej. Było tam miejsca dla każdego. Gospodynią całego zgromadzenia była mama Cesara która na cześć swojego syna urządziła ucztę. Zaprosiła tam takie sławne osoby jak James Wielbłąd czy Adolf Stalin. Gdy każdy z gości zajął miejsce na sale weszli kelnerzy. Na tacach były ogromne talerze z frytkami oraz paluszkami rybnymi z piekarnika. Jedzenia było tyle że starczyłoby na trzy razy tyle osób. Do picia każdy miał Komsiurpot, którego produkcje mama Cesara miała w piwnicy gdzie Cesar trzymał małe kotki.

W pewnym momencie ktoś wszedł na sale. Był to nikt inny jak Dabrew. Kazał wyjść aż Pięciuset sześćdziesięciu czterem tysiącom pięćset dwudziestu osobom. Gdy tyle osób wyszło wszedł on na stol oraz wyciagnał gitarę. Zaczął on coś śpiewać jednak po pięciu minutach przeszedł do sedna. Popatrzył groźnym spojrzeniem na Cesara po czym rozpoczął przemówienie. -Cesarze! To już koniec Imperium! Nic nie zrobisz z tym Marku, Republika wygra i nic na to nie poradzisz! - wyjął z kieszeni zasmarkaną chusteczkę i rzucił ją na stół po czym zszedł ze stołu i wyszedł trzaskając drzwiami.

Cesar nie wiedział co zrobić w związku z sytuacja która przed chwila się wydarzyła. Połknął paluszka którego miał w buzi po czym napił się napoju Bogów. Uznał że zajmie się tym po zakończeniu uczty.

Gdy po czternastu tysiącach sześciuset sekundach zakończyła się uczta i wszyscy chcieli wyjść Cesar zatrzymał Okoniusa oraz Warmińsko-Mazursa. Cała trójka poszła do tajnego pokoju narad znajdującego się przy łazience.

Historia Psohomarów - Opowieść Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz