Jezu, nie zabijcie mnie czy coś, ale...
SPÓŹNIONE WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KACCHANMniej wkurwiania się, mniej chęci zabijania
Dużo prezentów, pieniędzy, dobrych ocenek
A jeszcze więcej Dekusia, ewentualnie mnie, ale ja i tak cię popchnę do Deku
I oczywiście smacznego tortu, który złagodzi wszelkie spory i nieporozumienia 🎂🎉🎈😘❤️******
Per Bakugou
Następnego dnia, z samego rana, opowiedziałem o wszystkim matce. Ku mojemu zdziwieniu niemal natychmiast się zgodziła, żeby Izuku pomieszkał u nas w domu. Później już wyszedłem do szkoły, na szczęście bez żadnych przeszkód po drodze. Ale przed wejściem do szkoły spotkałem te irytującą mnie flagę Polski. Oboje patrzyliśmy na siebie z chęcią mordu, podczas zmieniania butów. W czasie wędrówki do klasy omal się nie zabiliśmy, gdyby nie Aizawa, który już przed pomieszczeniem związał nas i kazał w ciszy usiąść do ławek. Dzisiaj lekcje z Eraserem były nudne, ciągle albo spał albo gadał o jakiś pierdołach. Na trzeciej lekcji zasnąłem, ale obudziłem się tak szybko jak się położyłem. Dlaczego? Aizawa rzucił we mnie książką. Czasami siedzenie za Hagakure było fajne bo jednak byłem w centrum uwagi, ale czasami to też było wkurzające. Po lekcjach z wychowawcą nastał czas na lunch, więc wszyscy poszli do stołówki. W drodze na stołówkę, zatrzymał mnie Kirishima, powiedział że musi ze mną pilnie pomówić na osobności, więc razem poszliśmy za szkołę.
- Bakugou. Bo wiesz, wczoraj to ja byłem tym kto stał wtedy pod drzwiami sali, gdzie leży Midoriya.
Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, ogarnąłem się jednak szybko.
- Czego tam szukałeś?- Poszedłem za tobą, by sprawdzić gdzie idziesz.
- Po co?
- Bo chciałem ci coś powiedzieć... Teraz zresztą też chce, ale widzę, to chyba nie miałoby teraz sensu po tym co zobaczyłem.
- O co ci chodzi, Kirishima?! - Trochę się wkurzyłem.
Chłopak się wzdrygnął.
- Bakugou...Spojrzałem na niego, a on mnie pocałował. Nie odepchnąłem go, lecz też nie odwzajemniłem tego gestu. Po chwili czerwonowłosy się ode mnie odkleił.
- Wybacz, nie powinienem cię całować.
Prychnąłem.
- Jesteś dobrym przyjacielem, traktuje cię jak brata, ale nic poza tym. Czuje coś do kogoś innego.Spuściłem głowę, a Eijiro położył mi rękę na ramieniu.
- Midoriya, co?
Kiwnąłem lekko głową.
- Rozumiem. Chyba będę musiał się z tym pogodzić. - Uśmiechnął się wesoło. - Będę was też wspierać, wiesz?
- Serio?
- No tak, jako przyjaciel-brat to mój obowiązek. Poza tym, mój przyszły szwagier to taki uke, więc w razie czego to pomogę ci go bronić.
Uśmiechnąłem się.
- Heh, dzięki.Pożegnałem się z przyjacielem. Usłyszałem jak mówi do siebie, że będzie na mnie czekać. Ale ja pomyślałem sobie, że się nie doczeka. Zjadłem lunch i wróciłem na resztę lekcji, które minęły mi dość szybko. Po nich udałem się od razu do Deku. Wszedłem bez pukania do sali, w której znajdowali się oprócz zielonowłosego, lekarz i Recovery Girl. Powiedzieli, że na dwa tygodnie Izuku jest zwolniony z lekcji, i że musi jeździć na wózku, ponieważ nie zdoła utrzymać się na kulach. Kiedy tamta dwójka wyszła z pomieszczenia, spojrzałem na chłopaka. Cały czas był cicho, patrzył smutnym wzrokiem w stronę okna. Westchnąłem, biorąc go na ręce jak księżniczkę i układając wygodnie na wózku. Poprawiłem pościel na łóżku, by po chwili razem z Deku wyjechać z sali. W drodze do mojego domu, powiedziałem, że pomieszka u mnie przez te dwa tygodnie. Nic nie powiedział.
CZYTASZ
Nienawidzę cię... A zarazem kocham... [KatsuDeku] ‼️PORZUCONE‼️
RandomOpowieść o tym jak dwóch uczniów szkoły dla przyszłych bohaterów powoli się w sobie zakochuje. Lecz jednemu ciężko jest to przyznać, a drugi się wstydzi Między nich wchodzą jeszcze dwaj inni chłopacy, co nie dopuszczają myśli, że dwójka może być par...