3.

194 9 5
                                    

*Perspektywa Niall'a*

Moje rozmyślenia przerwało głośne pikanie maszyn do których przypięta była Megan....

W momencie kiedy te maszyny zaczęły pikać momentalnie do sali wbiegły pielęgniarki i odciągnęły mnie od łóżka mojej dziewczyny. Boje się o Megan, jeżeli jej się coś stanie to sobie tego nigdy nie wybaczę. Stałem przez dłuższą chwile pod oknem ze strachem i nie wiedzą. Po kilku minutach które dla mnie ciągnęły się jak wieczność w końcu zobaczyłem coś przez co kamień spadł mi z serca, mianowicie widziałem jak Megan rozgląda się rozkojarzona po sali. 

- Niall...- powiedziała ledwo słyszalnie aczkolwiek ja usłyszałem i od razu do niej podszedłem. 

-Jestem tu z tobą kochanie, wszystko już dobrze. - powiedziałem i pocałowałem ją w dłoń. 

- Panienko Styles witamy z powrotem, narobiła nam Pani nie małego stracha ale cieszymy się że jest Pani już z nami. Wyniki są naprawdę dobre jak sobie przypomnę co nam Pani narobiła na sali operacyjnej, jednak widzę że ma Pani dla kogo walczyć. - Powiedział lekarz który w tym momencie wszedł do sali. - Jak się Pani czuje? - zapytał jej jeszcze. 

-Głowa mnie tylko boli. - powiedziała mocniej ściskając moją rękę. -Co z moim synem? Gdzie jest Nathan? - nagle zaczęła panikować i chciała wstawać aczkolwiek razem z pielęgniarką ją powstrzymaliśmy. - Puść mnie Niall, gdzie jest do cholery mój syn? - zapytała ponownie.

- Spokojnie z Nathan'em jest już dobrze, u niego też były chwile grozy ale waleczność odziedziczył po mamie. Teraz znajduje się w inkubatorze dlatego nie może się Pani z nim na razie zobaczyć, ale jak to tylko będzie możliwe to Pani chłopak zaprowadzi Panią do syna. - powiedział na spokojnie i z uśmiechem lekarz. 

-Dziękuje doktorze. - powiedziała Megan a lekarz i pielęgniarki opuścili jej sale. Nagle Megan zaczęła znowu wstawać z łóżka. 

- Chwila, a ty gdzie się wybierasz? - zapytałem po raz kolejny ją powstrzymując. 

- Do syna! Muszę go zobaczyć, to moje dziecko. - powiedziała ze łzami w oczach więc od razu ją przytuliłem. 

- Już spokojnie kochanie, zobaczysz go za nie długo. Teraz ty musisz zająć się swoim zdrowiem żeby zająć się małym. - powiedziałem i przykryłem ją z powrotem kołdrą. 

W tym samym momencie zadzwonił mój telefon, naprawdę nie miałem ochoty odbierać  w tym momencie chciałem porozmawiać z Megan. "Brat" zobaczyłem na wyświetlaczu więc odebrałem. 

- Cześć Greg, czemu dzwonisz tak wcześnie? - Zapytałem trzymając ukochaną za rękę. 

- Chciałem ci tylko powiedzieć że właśnie wyjechaliśmy z domu więc za jakieś trzy godziny powinniśmy u was być. - Powiedział jak zawsze pozytywnie nastawiony brat.

- No spoko, zadzwoń jak będziecie gdzieś bliżej to dam Harr'emu klucze żeby wam dał. - powiedziałem przypominając sobie że przecież musze jeszcze do loczka zadzwonić. 

- Daj spokój brat, przyjedziemy od razu do szpitala nie rób sobie problemów. Ja kończę bo Denise mnie zaraz zabije za to rozmawianie przez telefon podczas jazdy. - Powiedział i się rozłączył na co się tylko uśmiechnąłem. 

- Greg przyjedzie? - Zapytała Megan z uśmiechem. 

- Tak, chce zobaczyć bratanka dlatego wczoraj wziął sobie od razu wolne i dzisiaj przyjeżdżają.- powiedziałem na myśl o bracie. - A ty jak się czujesz? - zapytałem zmartwiony. 

- Sądzę że Ellie ci wszystko powiedziała więc teraz już wiesz jak było mi ciężko bez ciebie. Jak się czuje? Samotna i mam wrażenie że się mną już znudziłeś. Ale nie przejmuj sie mną ja sobie poradzę,  zawsze sobie radzę sama. - powiedziała a pojedyncze łzy opuściły jej oczy, od razu starłem je z jej policzka. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Baby || Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz