Uniósł swoją dłoń aby przeczesać irytujące włosy, które wpadały mu w oczy. Podniósł wzrok i spojrzał ochoczo na młodego chłopaka, któremu powoli zawalał się świat. Lubił patrzeć na cierpienie, a wręcz kochał. Tym bardziej gdy jego ofiara popada w czystą paranoje, a wybory jakie podejmuje są strasznie chaotyczne.
Zamrugał znacząco, a jego oczy wręcz iskrzyły, ukazując głębie błękitu jaki posiadał. Na samą myśl o tym co jeszcze czeka młodzieńca, dostawał ciarek. Jego istnienie niewątpliwie pozostawało w jego rękach, a możliwości jakie miał były nieskończone. Po chwili zamyślenia, otworzył usta, chcąc rzucić kilka pokrzepiających słów. Takich by Xavier ruszył się z rudery, którą nazywał domem te marne osiemnaście lat. Jednak dzieciak, mimo, że władca ciemności pojawił się tutaj dobre kilka godzin temu, nie zamierzał tak szybko odpuścić.
— Powiedziałem, spierdalaj — warknął naburmuszony nastolatek, stojąc tuż nad Lucyferem - nawet jeśli to co mówili jest prawdą, nie zamierzam z tobą nigdzie iść - dodał po chwili, odwracając się na pięcie, tak aby po chwili znaleźć się tuż pod oknem.
Jeszcze chwilę temu wielu sąsiadów słyszało zażartą wymianę zdań pomiędzy gościem a domownikami, jednak byty nadprzyrodzone, a w tym wypadku anioły, musiały być posłuszne władcy. Nawet jeśli oddawanie ludzkiego dziecka w ręce samego Szatana kłóciło się z ich naturą, ich rozkaz był nie do podważenia. Mieli opiekować się dzieckiem przez jedynie osiemnaście lat jego życia, a potem zniknąć bez śladu. To, że byli tu jeszcze tego samego dnia było i tak lekkim nadużyciem z ich strony, zatem nie mogli zrobić nic więcej jak odejść. Zatem chłopak pozostał całkiem sam.
— Zachowujesz się jak panienka — powiedział drwiąco, nadal obserwując swój nowy nabytek - słowo daje, nawet gorzej. - westchnął cicho, bawiąc się szklanką, którą znalazł na stole obok.
Zaczął kręcić nią wokół palca, podrzucając ją co jakiś czas.
W ten nastolatek ruszył się impulsywnie, patrząc na swojego ,,oprawce'' spode łba, a on, jak na złość upuścił szklankę na podłogę.
— No i co zrobiłeś ? dumny z siebie jesteś ? — kontynuował mężczyzna nadal będąc w szampańskim nastroju - kubeczek ,,super mama'' poszedł się kochać i to przez ciebie.
Nie musiał długo czekać na odzew ze strony chłopaka, bowiem chwile po tym złapał kolejny kubek, który stał w pobliżu i bez jakiegokolwiek słowa rzucił w nowo poznanego.
Jednak przeliczył się, Lucyfer jedynie podniósł rękę i zmiażdżył kubek tuż przed swoją głową.
— No tak, bądź jeszcze niezniszczalny, zajebiście — krzyknął sprawca kolejnego konfliktu - wyjdź już stąd i nie wracaj, nie chce cię znać ani widzieć kiedykolwiek więcej. Możesz mnie nawet zabić, w końcu od tego istniejesz na tej zasranej planecie.
Słowa, które płynęły z jego ust przepełnione były bólem i rozdarciem, co trudno byłoby nie zauważyć. Całe życie, które dotychczas prowadził było kłamstwem, a ludzie, którzy nazywali go swoim dzieckiem, zniknęli prawdopodobnie nieodwracalnie. Co mógł teraz zrobić ? Kompletnie nic. To nie zależało od niego, a tak przynajmniej twierdzili ludzie, którzy go wychowywali.
— Wy ludzie i te wasze emocje, tragedia — rzucił krótko, wstając z krzesła, które zajmował już jakiś czas.
Na oczach chłopaka zmierzał ku wyjściu, a jednocześnie była to ostatnia rzecz jakiej mógł się spodziewać, że Szatan zrobi. Gdy stanął przed drzwiami, przystanął na chwilę, odwracając się w stronę Xaviera.
— I tak do mnie wrócisz — stwierdził prostolinijnie — bo jedynie ja wiem kim tak na prawdę jesteś.
Po tych słowach, pchnął drzwi, trzaskając za sobą.
Natomiast nastolatek stał w osłupieniu. Analizował to co powiedział mężczyzna głośno i wyraźnie, kilka razy.
— Bo jedynie ja wiem kim tak na prawdę jesteś ?...— mamrotał, zastanawiając się co dokładnie miał przez to na myśli wredny demon — jeszcze tego w tym wszystkim brakowało.
Położył dłonie na twarzy, dysząc ciężko, jakby wierzył, że właśnie dzięki temu coś się zmieni. Jednak na daremno.

CZYTASZ
Przed bramą piekieł
Teen FictionNa świecie pozbawionym dobroci pojawia się pakt między największymi i odwiecznymi wrogami - Szatanem i Bogiem. Na mocy, którego syn byłego anioła pozostanie pod opieką króla piekieł. Sytuacja nie wydawałaby się tak tragiczna gdyby nie fakt, że na św...