louis and harry

321 22 0
                                    

       Harold dzwoni odebrać/odrzucić

W ostatniej chwili Louis wziął telefon i odebrał połączenie jak się okazało od Harry'ego.

-Harold. Siema. - entuzjastycznie przywitał się z rozmówcą specjalnie używając tej formy imienia. Wiedział jak Harry nie lubi jak ktoś tak na niego mówi.

-Harry jak już Lewis. I Tobie też siema. - wypuścił powietrze i Lou wiedział, że jego przyjaciel kręci pewnie teraz głową.

-Co tam chciałeś? - usiadł na fotelu i wziął do ręki długopis.

-Chciałbym się spotkać i pogadać Lou. - w słuchawce telefonu usłyszał jak piosenkarz przemieszcza się.

-Myślę, że to zły moment. - zaczął bawić się długopisem, stres ogarnął jego ciało.

-Chcę wyjaśnić to co się wydarzyło między nami w łazience. - zająkał się na początku wypowiedzi, ale w miarę możliwości i drżenia głosu skończył.

-Ten pocałunek był zły. I nie myśl, że mi się nie podobało. Podobało i to bardzo, ale to nawet nie powinno się wydarzyć. I ty o tym wiesz. Wszyscy byli krótko mówiąc najebani. Tam był mój przyszły mąż i Twój narzecz... - nie dokończył zdania bo Harry mu przerwał.

-Chłopak nie narzeczony. Wyjaśniłem Ci to już. Wiem, że nie powinno do tego dojść, ale Louis teraz będziemy udawać, że nic się nie wydarzyło?-westchnął

-Tak. Nie powiem o tym napewno Li. Za niecały miesiąc ślub, jeszcze teraz ta adopcja. Nie chcę nic psuć przez to. - rozłożył się na fotelu dalej bawiąc długopisem.

-Dobra zresztą jak chcesz. Masz rację to była pomyłka. Byłem najebany i tyle. - Harry wzruszył ramionami nie zdając sobie sprawy, że po części zranił trochę drugiego chłopaka. Tak samo Tomlinson nie wiedział, że również rani Harry'ego.

Rozmowa trwała jeszcze trochę. Louis skupiony na rozmowie zapomniał, że jego narzeczony brał w tym czasie prysznic i całkiem przez przypadek podsłuchał o ich pocałunku. Zranił go. Nie chciał o tym rozmawiać ze swoim przyszłym mężem bo bał się po części tego co od niego usłyszy. Chciał o tym zapomnieć. Widział również, że Lou po części żałuję tego. Postanowił zwalić to wszystko na alkohol i pomimo, że był zraniony z uśmiechem zszedł do salonu.

mój były wychodzi za mąż |larry|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz