Mama zawołała mnie na śniadanie. Powoli zebrałam się z łóżka, poszłam do łazienki aby umyć twarz. Gdy to zrobiłam zbiegłam po schodach do kuchni. Mama szykowała się do wyjścia do biura. Jest jedną z najbardziej szanowanych prawniczek w Denver. Spojrzała się na mnie z uśmiechem i podała mi kanapki do szkoły.
- Za chwilę wychodzę. W lodówce masz do odgrzania obiad. Dzisiaj wracam późno gdyż mam kilka ważnych spotkań oraz rozprawę.
Rzuciłam jej krótkiie "ok" i pobiegłam do garderoby aby wybrać dzisiejszą stylizację.
- Miłego dnia! - usłyszałam głos mamy.
- Pa! - odkrzyknęłam.
Taty prawie jak zawsze nie było w domu. Pracował jako komendant okręgowy straży pożarnej. Wkurzało mnie to, że cały czas nie ma go w domu.Wróciłam myślami do stylizacji. Jak to zawsze, nie wiedziałam co na siebie włożyć. W końcu wybrałam obcisłe, czarne dżinsy z dziurami na kolanach, zwykłą białą koszulkę i czarną ramoneskę. Do tego założyłam klasyczne vansy, czarny zegarek i bransoletkę. Pobiegłam spowrotem do pokoju. Pod drodze wstąpiłam do Liama, mojego 19 letniego brata. Jak zwykle miał bałagam w pokoju.
- Hej Ana - powiedział.
Tak na mnie mówili gdyż miałam długie imię. Wolałabym jednak poprostu Anastasia jednak nic z tym nie zrobię.
- Cześć Liam - odpowiedziałam mu i ruszyłam do pokoju.
Usiadłam przed toaletką. Wyjęłam moje kosmetyki i zrobiłam dość mocny makijaż. Zrobiłam czarne kreski, mocne konturowanie i ciemne usta. Lubiłam mocny makijaż. Był to mój znak rozpoznawczy. Zaścieliłam łóżko i jak oparzona wzięłam plecak i szybko pobiegłam na przystanek. Miałam 2 minuty do autobusu. Zakluczyłam drzwi wybiegłam z domu.Po chwili byłam na przystanku. Przywitałam się z Alice. Moją najlepszą przyjaciółką. Była jak zwykle ubrana w krótką spódniczkę i czarną koszulkę bez ramion. Do tego miała założone buty na platformie. Miała mocny makijaż. Obydwie uwielbiałyśmy taki styl. Po chwili nadjechał autobus. Kiedy byłyśmy w dordze, jak to zawsze chłopacy próbowali do mnie zagadywać. Nie przeszkadzało mi to. To chyba dobrze że mam powodzenie u chłopaków. Byłam ładna, szczupła, miałam długie blond włosy i delikatną urodę, za którą nie przepadałam.
Maskowałam to mocnym makijażem.Dojechałyśmy do szkoły. Pod głównym wejciem czekał na mnie Matt. Mój chłopak. Był bardzo wysoki, miał włosy koloru prawie czarnego. Bardzo mu to pasowało. Pocałował mnie na przywitanie a następnie weszliśmy do szkoły. Rozmawiając doszliśmy pod szafki. Większość osób z naszego towarzystwa czekała tam na rozpoczęcie lekcji. Należałam z Mattem do szkolnej elity. Ja i moja paczka byliśmy najpopularniejsi w całej szkołe. Wszystkie szkolne szare myszki bały się z nami zadzierać. Alice miała chłopaka w swoim wieku, zaś mój Matt miał już skończone 18 lat.
Zostały 2 minuty do dzwonka. Zaczynałam fizyką. Nie miałam dobrych ocen. Szczerze to nie obchodziło mnie to. Dla mnie liczyło się życie towarzyskie a nie jakieś oceny. Matt odprowadził mnie pod klasę. Zajęłam swoje miejsce i po chwili przyszła Alice. Porozmawiałyśmy chwilę dopóki nie przyszła Jędza. Tak nazywaliśmy naszą nauczycielkę od fizy. Nie wiem skąd to się wzięło. Jędza była sztywną i ostrą nauczycielką. Zaczęła coś zapisywać na tablicy, przepisałam to żeby mnie nie zjechała że nie obchodzi mnie to co ona robi. Chociaż tak było. Przeważnie jechałam na 2 i 3. Byłam z tego wmiarę zadowolona. Po fizie miałam matmę. Nic ciekawego się nie działo. Dzisiaj miałam tylko 3 lekcje gdyż w naszej szkole była jakaś plaga grypy. Nie było w szkole połowy nauczycieli. Po lekcjach miałam już zaplanowane spotkanie z Mattem. Wsiadłam na jego motocykl i pojechaliśmy do centrum miasta.
Wybraliśmy na nasze popołunie jakąś drogą kawiarnię. Zamówiłam mrożone latte oraz szarlotkę z lodami. Matt zamówił to samo. Siedzieliśmy w zarezerwowanym stoliku. Matt również pochodził z dzianej rodziny tak samo jak ja. W kawiarni spędziliśmy około godziny. W końcu znudziło nam się siedzienie w lokalu. Pojechaliśmy do domu Matta. Na dzisiejszy wieczór wybraliśmy jakiś horror, lecz praktycznie nie zwracaliśmy uwagi na film. Byliśmy za bardzo zajęci sobą. Uwielbiałam spędzać czas z chłopakiem. Jesteśmy ze sobą dopiero 3 miesiące, ale czuliśmy się ze sobą tak jak to być powinno. Matt również miał powodzenie u dziewczyn . Jego motocykl, elegancki styl, zadbane ciało, bogata chata i pełny portfel przyciągały jakieś puste panienki. Mimo iż nie obchodziły go inne dzieczymy, one i tak do niego zarywały. Pod koniec filmu do domu Matta wparowała jego matka. Nie lubiła mnie. Ja jej zresztą tak samo. Miałam w głębokim poważniu to co te stare babsko o mnie myśli. Twierdzi że jestem nieodpowiednia dla jej syna, że jestm zbyt wulgarna, moje zachowanie jest godne potępienia. To babsko próbóje namieszać Mattowi w głowie. Wiedziałam, że on mnie kocha. Ufałam mu jak nikomu innemu.Matt po jakimś czasie odwiózł mnie do domu. Wróciłam późno. O dziwo ojeciec był w domu. Wparowałam do salonu bez słowa aby zobaczyć co robi. Byłam zdenerwowana. Kompletnie nie obchodziłam ojca. Praktycznie mnie nie znał. Nie interesowało go to jak sobie radzę, to jak wygląda moje życie. Dla niego jakby nie istniałam. Poszłam do pokoju i zajrzałam na fejsa. Przybyło mi sporo polubień i komentarzy od chłopaków. Przejrzałam tablię oraz poodpisywałam znajomym. Postanowiłam wziąć prysznic aby się odświeżyć. Na jutro miałam zaplanowaną imprezę u Alice. Jej starszych wykątkowo nie było na chcacie. Pierwszy raz od ostatniej imprezy w ich domu pozwolili jej coś urządzić. U Alice na chacie były najlepsze imprezy. Lecz po tym jak ostantno wparowała policja i znalazła dragi jej matka strasznie zesztywmiała, mimo iż dostali jednynie mandat.
Po prysznicu wróciłam do pokoju. Przyszedł do mnie Liam. Wiedziałam że mogę mu zaufać tak samo jak on mnie. Lubiłam nasze rozmowy. Mieliśmy ze sobą wiele wspólnego. Obydwoje mieliśmy takie same zdanie o ojcu.
- Co tam w szkole? - zagadał
- A nic ciekawego. Jędza jak zwykle zrzędziła jak kura. A u ciebie co tam?
- Nic - zbył moje pytanie. Znałam go dobrze. Wiedziałam, że coś musiało się wydarzyć.
- Liam nie udawaj. Wiesz, że możesz mnie o wszystkim powiedzieć. Przecież widzę, że coś się stało.
- Ana, naprawde nic mi nie jest. Wszystko jest ok. Idziesz jutro na imprezę do Alice?
Wiedziałam że tak nie jest. Próbował zmienić temat byleby nie rozmawiać o tym co dzieje się w jego szkole. Liam miał problemy z samoakcpetacją mimo iż był bardzo przystojny, zadbany. Można by wymieniać wiele jego cech. Był niepowtarzalny, wyjątkowy, wspaniały. Nie potrafiłam jednak pojąć tego jak to jest być nielubianym. Ja niegdy nie miałam tego problemu. Starałam się go wspierać, dawać mu oparcie lecz nie było to łatwe. Wpadłam na pomysł co zrobić żeby na chwilę oderwał się od tej szarej rzeczywistości.
- Słuchaj, w sobotę zabieram cię na zakupy i do kina. Musisz w końcu się odstresować. Zobaczymy nowe kolekcje w sklepach. Pomogę dobrać ci modne ubrania. - powidziałam.
Mimo iż widziałam, że ubrania nie załatwią wszystkiego i tak chciałam to zrobić. W końcu nie jestem psychologiem i się nie zam na tym jak pomagać nielubianym. Chciałam mu pomóc, ale to było takie ciężkie.
- Dzięki siostra. Wiesz że cię kocham cn?
- A wiem, wiem. Nie słodź mi tak.Trochę się jeszcze tak poprzedrzeźnialiśmy. Liam poszedł pod prysznic a ja chciałam jeszcze obejrzeć odcinek serialu. Było już po północy. Następnego dnia miałam tylko matmę i historię więc postsnowiłam, że nie pojawię się w szkole. Zamiast obejrzeć odcinek obejrzałam cztery. Kiedy kończyłam ostatni odciek sezonu usłyszałam kroki. Ach tak. Ojciec zbierał się na komendę. Odwróciłam od tego myśli bo nie chciałam się denerwować. Odłożyłam laptopa i położyłam się na kilka godzin spać. Obudził mnie dźwięk radia mojego brata. Była już 11 nad ranem. Zebrałam się z łóżka. Udałam się się do kuchni na śniadanie. Zjadłam obiad który miałam zjeść wczoraj.
Minęło kilka godzin. Zaczęłam się szykować na imprezę. Spędziłam prawie godzinę w garderobie. Ostatecznie wybrałam krótką czarną, tiulową sukienkę. Do tego szpilki na platformie. Poszłam do pokoju się pomalować. Nałożyłam znów sporo makikażu. Rozczesałam włosy. Dodałam jeszcze do mojej stylizacji torebkę na łańcuszku i zegarek. Napisałam do Matta
Ja: Matt kiedy będziesz?
Matt: Zaraz wyjeżdżam.
Ja: Czekam na ciebie. <3
Coś zatrąbiło. A no tak ten kretyn znowu robił sobie ze mnie jaja. Pożegnałam się z Liamem a raczej on ze mną gdyż ojciec podwoził go na imprezę, chociaż proponowaliśmy mu podwózkę. Mówił, że chce porozmawiać z ojcem. Przytuliłam go i wyszliśmy z domu. Podeszłam do samochodu i przywitałam się z Mattem.
- Cześć idioto - rzuciłam
- Witaj. Co tak ostro słońce? "
- Ładnie to tak robić sobie ze mnie jaja?
- No weź... Wiesz przecież, że tak lubię.
Porozmawialiśmy chwilę bo był jeszcze czas. Wyruszyliśmy na imprezę. Jechaliśmy dłuższą chwilę. Zatrzymaliśmy się na zagrodzonej ulicy. Wysiedliśmy z samochodu aby zobaczyć co się stało.
To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania...Mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy rozdział. Przepraszam za zakończenie ale bardzo mnie pokusiło żeby tak zakończyć. Czekajcie na następny rozdział.
Buźka <3
:-D
CZYTASZ
Nowe Jutro
Fiksi RemajaAnastasia - bogata, lubiana nastolatka jest uważana za "szkolny fejm". Uczęszcza do college'u w Denver (stan Kolorado) Jeśli lubisz opowieści o trudnym życiu, wątkach miłosnych z nutką niepewności ta powieść jest właśnie dla ciebie. Pierwszy raz z...