Rozdział III

76 9 2
                                    


Pov.Dylan

    Thomas oprócz bycia najpiękniejszym i najbardziej narcystycznym chłopakiem jakiego kiedykolwiek zdarzyło mi się spotkać, jest też wyjątkowo niezaznajomiony z życiem.

    Do takiego właśnie wniosku doszedłem, kiedy po wyjściu ze szpitala i po powrocie do domu, musiałem mu wytłumaczyć, że skoro nie mam przy sobie kluczy, czeka nas parę godzin czekania na jednego z pozostałych domowników. Chłopak za nic nie mógł zrozumieć, dlaczego po prostu tam nie wejdę. To że sam jest niewidzialnym dziwadłem, nie zwracającym uwagi na ściany, nie znaczy, że zaraz będę z pasją naśladować jego poczynania! Może i chcę stracić dziewictwo, ale ściana nie wydaję się odpowiednią partnerką w takowym romansie.

    Blond włosy chłopak nie miał także zielonego pojęcia, co mam na myśli, mówiąc, że nie chcę przespać się z pierwszą lepszą osobą, tylko kimś kogo szczerze pokocham. Musiałem mu to zaznaczyć w swoim życzeniu, bo Thomas niemal od razu chciał je spełnić, przysyłając pierwszą lepszą dziewczynę. A ja nie chcę takiego nieczułego, chwilowego „związku".

    Z tego właśnie powodu już od tygodnia jestem skazany na obecność chłopaka wszędzie, gdzie tylko się udam. Podstawowe czynności takie jak jedzenie i spanie go nie dotyczą, więc nadaje mi nad uchem przez cały czas i domaga się, abym szybko poprosił tą swoją „wielką miłość", jak zwykł mówić z sarkazmem wręcz wylewającym się z jego ust i skończył tą całą „męcząca i zabierającą jego cenny czas" zabawę.

    Sam do tego doprowadził, a teraz próbuję mi wmówić, że cała ta sytuacja jest z wyłącznie mojej winy.

    Mimo wszystko jego towarzystwo jest całkiem znośne i mógłbym to nawet wytrzymać. Jego pytania odnośnie działania różnych elektronicznych sprzętów są nawet na swój sposób słodkie, jednak nie na tyle, aby nie zirytowały mnie ani trochę przez ostatni tydzień.

   Od pewnego czasu chodził za mną zdecydowanie istotniejszy problem niż jego niewiedza, a teraz będę musiał się z nim zmierzyć. Trochę mnie przeraża a wizja powrotu po prawie dwu tygodniowej nieobecności do szkoły. Udawało mi się przedłużać wolne przez miniony tydzień, usprawiedliwiając się przed rodzicami nie najlepszym samopoczuciem, jednak teraz nie mam już żadnej wymówki, która mogłaby zadziałać. Moi rodzice i tak są już zaniepokojeni budującą się górą zaległości, a nie chce dokładać im więcej zmartwień.

    W konsekwencji, już za jakieś dwadzieścia minut postawię pierwsze kroki w kierunku znienawidzonego gmachu szkoły, a Thomas na pewno pójdzie tam razem ze mną. Jestem pewny, że nie odpuści mi i zmusi do pokazania mu, która z dziewczyn jest tą, przez którą blondyn musi marnować swój czas razem ze mną. Nie wyraża się raczej zbyt pochlebnie odnośnie mojej decyzji, ale w końcu ją zaakceptował i przestał namawiać do spotkania z prostytutką, co nie powiem, przyniosło mi sporą ulgę.

    Ubierałem buty w przedpokoju, przygotowując się do wyjścia. Thomas stał koło mnie i co ciekawe, od dłuższego czasu nie odezwał się ani słowem. Stał tak w milczeniu od momentu, kiedy mu powiedziałam, dokąd się wybieram. Nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało. Jego wypowiedzi zdecydowanie częściej mnie obrażały niż choćby prowadziły do neutralnej konwersacji, jednak w pewien sposób przywykłem do jego nieustannej paplaniny i teraz czułem się dość dziwnie w obliczu przeciągającego się milczenia z jego strony. W końcu jest gadułą, wredną, ale jednak gadułą.

   Z nikim jeszcze nie kłóciłem się tyle co z nim. Nawet wytłumaczenie mu, do czego służy mikser było zakończone kłótnią o to, że nie umiem nawet porządnie wymieszać paru składników i muszę wspomagać się maszyną. Jego argument mi natomiast wydawał się absurdalny, bo po co miałbym wylewać siódme poty przy mieszaniu owoców, kiedy mogę to zrobić w łatwy i prosty sposób. Mimo wszystko uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem na wspomnienie podobnych rozmów. Miło jest mieć z kim pogadać, nawet jeżeli nie są to łatwe rozmowy, to ostatecznie nie pozwalają ciszy wypełnić mojego umysłu i oddać się jakimś smutniejszym myślą. Nie to, że często mnie one nawiedzają, po prostu rzadko kiedy ktoś z mojej rodziny jest w domu i od małego często zdarzało mi się w nim przebywać samotnie. To znowu zakorzeniło we mnie nawyk do oddawania się różnym rozmyślaniom.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Last wish (ostatnie życzenie) ||DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz