|39|

440 12 5
                                    

#niesprawdzony

Czuję jakbym cały czas zataczała błędne koło. Raz było dobrze, raz było źle i tak przez cały czas. Mam wrażenie, że nigdy nie zaznam spokoju. Od pamiętnej imprezy wszystko się zmieniło. Zdjęcia, które ma czy miał Thomas, udawany związek z moim dawnym przyjacielem, a teraz jeszcze doszedł do tego wszystkiego Cole, który jak już wiemy stoi za listami, które dostawałam. Właśnie dostawałam. Od momentu listu, gdzie było napisane imię „mojego chłopaka" nie dostałam żadnego listu. Choć czuję, że to jest ten moment kiedy Cole wróci do akcji.

Noah kilka dni temu wyjechał z Cameronem i Ross'em do Hiszpanii, a ja zostałam z dzieczynami w „moim domu". Boję się, że podczas nieobecności chłopaka w domu, Anders postanowi zaatakować.

Czuję, że coś się stanie...

***

Kiernan i Sabrina pojechały już do swoich domów. Obiecałam Noah, że zostaną ze mną pod jego nieobecność, ale muszę pobyć sama. Muszę pomyśleć nad tym wszystkim co się dzieje wokół. To już powoli mnie przerasta. Chłopak, w którym byłam kiedyś zakochana udaje teraz mojego chłopaka. A po środku tego czegoś znalazło się jeszcze miejsce, gdzie przez jakiś czas się nienawidziliśmy.

Super połączenie prawda?

Thomas Black - osoba, która zrobiła coś niewybaczalnego. Skrzywdziła mnie. Zdeptała z błotem. Nie umiem mu normalnie popatrzeć w oczy i mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będę miała okazji.

Dove Hadid - niekiedyś moja przyjaciółka. Osoba, której ufałam. Znała moje jak i Sabriny sekrety. Zawsze trzymałyśmy się razem i naprawdę nie wiem co się stało, że pobiegła do Lili i jej całej paczki.

Cole Anders - wydawało mi się, że najmniej konfliktowa osoba z nich wszystkich. A co się okazało? Dołączyła do mojego koszmaru. Nie znam powodu. Jakoś nigdy z nim nie rozmawiałam. Oczywiście wymieniałam z nim hej czy do zobaczenia jutro, ale nigdy nie były to dłuższe rozmowy. Jedyne kiedy się spotykaliśmy do szkoła, teraz wykłady i kawiarnia, gdzie dawał mi swoje notatki. A tam też sporo nie rozmawialiśmy.

Lili Struts - na temat tej osoby mogłabym gadać godzinami. Może i kłótnie przechodzą z pokolenia na pokolenie? Mama mi opowiadała, że z jej matką też nie za bardzo się lubliły, a wręcz nienawidziły. A od czego zaczęła się nasza nienawiść? Tak szczerze to sama nie pamiętam. Po prostu od zawsze miałyśmy odmienne zdanie na temat dosłownie wszystkiego. I ja tu naprawdę nie przesadzam. Chyba nigdy nie nastąpiła sytuacja, gdzie się ze sobą zgodziłyśmy.

***

Jest już trzecia w nocy, a ja znowu nie mogę zasnąć. Od wyjazdu Noah każda noc była taka sama - leżenie i gapienie się w sufit. No opcjonalnie liczenie baranów. Choć i to tym razem nie pomogło. Zawsze wiedziałam, że ktoś jest obok. Nie dziwcie mi się, że spałam z Noah.

On jest po prostu dobrym grzejnikiem okej?

Ale ta noc była inna. Miałam dziwne przeczucie, że coś się stanie. I to wcale nie będzie coś dobrego. Jak zamykałam oczy od razu wyobrażałam sobie różne scenariusze - co może się wydarzyć.

Moje rozmyślania przerwały jakieś odgłosy z dołu. Miałam dwie opcje - schować się albo zejść i zobaczyć co to lub kto to. Mam jednak nadzieję, że to tylko pralka czy zmywarka, a nie włamywacz.

promise||centineoWhere stories live. Discover now