To co ukrywamy na dnie serca.

19.4K 883 413
                                    

#_#

Hejoo

To moja pierwsza powieść yaoi. Mam nadzieję, że wam się spodoba ;-)

Może nie wygląda, ale akcja się rozkręci.

#_#

-Mark-

Jestem Mark i chodzę do liceum. Co tu dużo mówić, mam czarne włosy, zielone oczy, jestem dość wysoki i jestem wiecznie uśmiechniętym debilem, ale cóż to moja maska. Wszyscy myślą, że jestem towarzyski, radosny i, że nie mam się czym martwić. To tylko pozory. Nikt nie zna prawdziwego mnie i tego dopilnuję by nikt nie poznał prawdy. Prawda jest bolesna i nikt nie ma prawa jej znać oprócz mnie i mojej rodziny.

Moja mama zmarła kiedy miałem 5 lat. Mam, a raczej miałem starszego brata, który zostawił mnie na pastwę losu. Mój ojciec nigdy nie pogodził się ze śmiercią mamy. Zaczął pić i bić mnie oraz brata, jednak brat był dorosły i uciekł. Jestem sam, a ojciec się na mnie wyżywa. Jak sobie z tym radzę? Tnę się. Tak to wydaje się głupim rozwiązaniem, ale dzięki temu daje upust emocjom. A wszystko kryje za bandażem. Tak wygląda moje życie i chyba szybko się nie zmieni.

#~#

Znowu dostałem od ojca. Moja twarz powoli puchła, zmieniając barwę na fioletową. Cholera, za 30min idę do szkoły. Nie mogę tak iść.

Podszedłem do lodówki, wziąłem lód i przyłożyłem do opuchniętej twarzy. Opuchlizna powinna zniknąć zanim pójdę do szkoły. Nawet nie wiem za co znowu oberwałem. Dobra pora przygotować się do wyjścia.

Podszedłem do półki na, której leżała żyletka. Wykonałem tylko jedno nacięcie na lewym nadgarstku, aby się odstresować. Zawiązałem bandaż na ranie i włożyłem żyletkę do plecaka. Czas iść do szkoły. Do szkoły miałem 15min piechotą. Gdy już dotarłem przywitałem się z przyjaciółmi.

-Hej Mark.- przybiłem piątkę swojemu przyjacielowi John'emu.

John miał kasztanowe włosy i piwne oczy.

-A ja to co pies?- odwróciłem się, a za mną stał Look. Był on niższy od nas blondynem o niebieskich oczach.

-Cześć Look.

-Hej John, a ty nie powiesz cześć?- miał minę zbitego psa.

-Cześć- odwrócił się od niego tak, aby nie widzieć jego twarzy

Nie miałem pomysłu co go trapiło, ale cóż to nie moja sprawa. Jak będzie chciał to sam mi to powie. Na długiej przerwie podszedł do mnie Look, z miną jakby go coś trapiło.

-Hej Mark.

-Czego?

-Co byś zrobił, gdybym powiedział, że jestem gejem?

-Powiedział bym, że cię nie kocham.

-Weź ja już jestem zakochany.

-No wiem. We mnie.- po czym uśmiechnąłem się złowieszczo, lubiłem się z nim czasem podroczyć.

-Głupku wcale nie w tobie tylko w.......

-No dajesz.

-A nie będziesz się śmiał??

-A mam?

-Nie wygłupiaj się

-No dobra mów.

-Zakochałem się w John'ym.- nastała chwila ciszy, ale postanowiłem, że się odezwę.

-Czekaj w naszym John'nie?

-T-tak- chłopak zarumienił się po same uszy.

-A od kiedy?

-Od tygodnia.

-No to idź i działaj.

-Nie masz nic przeciwko?

-Jesteście moimi przyjaciółmi jak będziecie szczęśliwy to ja też.- przynajmniej mogę być szczęśliwy ze szczęścia moich przyjaciół.

-Dzięki Marki.- wstał i przytuli o się do mnie.

-Dobra koniec tych przytulasów. John na ciebie czeka.

-Dzięki. Lecę mu powiedzieć!

-Odwagi- uniosłem prawą dłoń- ofiarowuje ci moją moc, więc lepiej nie spieprz tego.

W odpowiedzi pokazał tylko język. A to ci zabawne John mi powiedział to samo miesiąc temu i obiecałem, że nic nie powiem Look'owi.

Jednak sam wpadł w jego sidła. Ciekawe jak to się potoczy. A ja teraz zamierzałem się odprężyć. Wziąłem potajemnie żyletkę i poszedłem do kibla. Zamknąłem się w kabinie, rozwiązałem bandaż i zacząłem pierwsze cięcie. Każde dotkniecie żyletki skóry przynosiło mi ulgę. Kontynuowałem by to dalej gdyby nie dzwonek. Zawiązałem bandaż i wyszedłem z kabiny, a tam zobaczyłem tam palącego Tony'ego. Tony był to taki szkolny wyrzutek, chodził do mojej klasy. Najpierw przeraziłem się, ale widziałem, że sam był przerażony. Staliśmy chwilę w ciszy, ale potem wybiegłem z pomieszczenia. Pobiegłem do klasy. Na szczęście nauczyciel gdzieś wyszedł. Usiadłem na miejscu.

-Mark gdzieś ty był?- odwrócił się do mnie Look.

-A wiesz......ty mnie lepiej nie rób przesłuchania tylko powiedz jak ci poszło.

-Ano....wiesz twoja moc się przydała.- zarumienił się cały i schował twarz w dłoniach.

-Czyli mam rozumieć, że mam nową parę wśród przyjaciół.- uśmiechnąłem się szeroko.

-Właśnie debilu, dlaczego mi nie powiedziałeś?

-Bo chciałem żebyś sam się przekonał.

Do klasy wszedł Tony i podszedł do mnie.

-Hej musimy porozmawiać.

-Czego chcesz?

-Powiedziałem, że musimy porozmawiać.- wziął mnie za rękę i zaprowadził na korytarz..

....

Nie jestem taki jak myślisz...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz