4

504 19 0
                                    

Tessa ( perspektywa)

Otworzyłam drzwi z mocno bijącym sercem byłam przerażona sytuacją. Chciałam uciec lecz wiedziałam że to na nic.

- Ty jesteś Tessa? -zapytała kobieta wyglądała na miłą miała brązowe włosy do ramion i cerę jak 20 latka uśmiechem mogła powalić z nóg.

-Tak -od powiedziałam drżącym głosem

-Wybacz że przybyliśmy o tak późnej porze- odpowiada mężczyzna u boku kobiety z ktorą rozmawiałam na początku.- Czy jest szansa przenocować tu noc i wyruszyć o świcie jesteśmy bardzo zmęczeni  podróżą.

Los się do mnie uśmiechał miałam noc by wszystko sobie poukładać. MIALAM CZAS

- Tak oczywiście, moze kawy , herbaty herbaty ?

Herbaty -odpowiedzieli równo co wywołało u nas śmiech

Chyba nie będą tacy źli pomyślałam Może jednak znajdę tam dom może będę szczęśliwa.

-Czy mogę zapytać gdzie pojedziemy rano lub jakim gatunkiem jesteście ?

Mara przyniosła herbatę , usiedlismy na kanapie w salonie. Nieznajomi "goście" mieli niezrozumiały uśmiech.

- Wiemy że masz dużo pytań i na każde ci odpowiemy.

I w tej chwili cały strach zszedł że mnie tak szybko jak się pojawił.

- jesteśmy gatunkiem zmiennych- powiedział mężczyzna

Wilkołaki pomyślałam

- jestem byłym alfą A mija żona luną stada SREBNEGO KSIĘŻYCA.

-Byłym?- zapytałam zdziwiona

- Stado oraz rolę alfy przejął mój jedyny syn Alexander. Zapewne jesteś ciekawa dlaczego Cię wybraliśmy otuż zawsze marzyliśmy o córce lecz nie było nam to dane. Lecz los teraz się do nas uśmiechnął

Byłam szczęśliwa mimo że moje życie się zmieni że nie zobaczę przyjaciółki będę możesz rodzinę. RODZINĘ.

- Czy mogę znać wsze imiona ?

-Jestem Cal ,a to moja żona Elizabeth.

Może jednak nie będzie tak źle z tymi myślałam zostawiłam gości przepraszając lecz zmęczenie wzięło górę tym bardziej, że o świecie pożegnam swoje aktualne życie. Słyszałam jak Mara proponuje im odprowadzenie do pokoju gościnnego na które się zgodzili.


Luna Od Zaraz ( Now 367) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz