2

235 10 8
                                    


Dojeżdżamy na miejsce imprezy, chłopak parkuje na podjeździe i po chwili stoję już przed drzwiami. Słychać już głośną muzykę więc wchodzę do środka i od razu dostrzegam lokowatego, który zmierza w moją stronę.

-Hej słodka, chodź do kuchni załatwimy ci coś do picia, a później oprowadzę cię trochę po domu- mówi i ciągnie mnie w kierunku kuchni. Nie pierwszy raz jestem na imprezie, ale zazwyczaj nie pije. Przeciskamy się przez ludzi i znajdujemy się w przestronnej kuchni. Tony podchodzi do blatu na którym stoją różnego rodzaju alkohole i robi mi drinka, a sobie wlewa po prostu wódkę. Wypijamy to szybko, więc chłopak załatwia nam kubki pełne piwa i zaczynamy nasze małe oprowadzanie po domu. Na koniec wchodzimy do jego sypialni, która jest ogromna. Zauważam jego znajomych, którzy chyba grają w butelkę, więc i my się przyłączamy. Gra mija spokojnie, jeśli mogę to tak nazwać. Jednak mój spokój nie trwa długo, bo niestety butelka wypada na mnie.

-Prawda czy wyzwanie?- pyta Melissa. Wszystkie spojrzenia są kierowane na mnie.

-Wyzwanie- odpowiadam, ja nie wymięknę.

-Macanko z Andrew- mówi Emanuel, a na jego twarz wkrada się wyzywający uśmiech. Czuje jak moje ciśnienie rośnie. Mogę zrobić wszystko, naprawdę wszystko, ale nie to. Kurwa tylko nie to, nie z nim. Nie chcę.

-Dobra- mówię i czuje jak mój głos drży. Patrzę na Andrew i widzę głupi uśmiech na jego twarzy.

Wstaje, podaje mi rękę i zabiera mnie do innej sypialni. Wchodzimy, chłopak zamyka drzwi na klucz, a ja się rozglądam. Podchodzę do wielkiego okna i spoglądam na nocną panoramę Portland. Chłopak podchodzi do mnie i odwraca mnie do siebie, patrzę w jego oczy i nie za bardzo wiem co się dzieje.Nagle chłopak wpija się w moje usta, przez kilka sekund jestem w szoku, jednak szybko się orientuje co się dzieje i odwzajemniam pocałunek. Nie wiem dlaczego, prawdopodobnie przez to, że podczas tej gry zdążyłam się już mocno wstawić. Chłopak odsuwa się, a na jego policzkach pojawiają się słodkie rumieńce. Czy mi się wydaje, czy nagle zrobiło się tu niesamowicie gorąco?

-Co to było?- pytam, lecz mój szept jest ledwie słyszalny. Chłopak nagle odchodzi i siada na parapecie.

-Co ty tu robisz? Dlaczego postanowiłaś wrócić? Londyn ci się już znudził?- pyta chamskim tonem.  Auć. Nie wiem o co mu chodzi. Najpierw mnie całuje, a później wyskakuje z czymś takim.

-Ja... Nie wiem, uznałam to po prostu za lepsze rozwiązanie- odpowiadam, jednak mój głos się załamuje.

-Wyładniałaś, jednak nie jakoś bardzo mocno, szczerze mówiąc jesteś przeciętna- arogancja jaka płynie z tego zdania uderza we mnie. Auć. Kolejny raz. Czuje łzy napływające mi do oczu. Kim jest ta osoba, która kiedyś była moim przyjacielem? Gdzie zniknął dawny Andrew? I dlaczego zastąpiło go takie coś?

-A kim ty jesteś, żeby mnie oceniać?- pytam oburzona.

-Weź zluzuj, nie spinaj się od razu. Okres masz czy co?- pyta. Tego już za wiele. Nie muszę się zastanawiać dłużej. Odwracam się i wychodzę z pokoju. Kieruję się do salonu, gdzie widzę Tony'ego. Podchodzę do chłopaka i wypijam zawartość jego kubka. Krzywię się na gorzki smak, jednak ignoruje to. Chłopak proponuje taniec, więc podchodzimy do miejsca w którym każdy tańczy i zaczynamy poruszać się w rytm muzyki.

Gdy impreza zaczyna się kończyć jestem porządnie upita. Śmieje się głupich żartów Davida i patrzę na ostatnią grupkę osób, które wychodzą z domu Tony'ego.

-Dobra moi drodzy, możecie tu spać jednak musicie się podzielić na pary- mówi chłopak i każdy od razu dyskusję.

-Ja zabieram Ally i wracamy do siebie-mówi Andrew i nie dając mi dojść do słowa wyciąga mnie z domu. Zdążam tylko rzucić krótkie ,,Cześć".  Wsiadamy do samochodu i ruszamy w drogę powrotną.

-Jesteś cholernie pijana- mówi brązowooki.

-I co z tego?- pytam i zaczynam chichotać.

-W takim stanie na pewno nie wrócisz do siebie do domu bo twój brat mnie zabije. Przenocujesz u mnie- warczy chłopak i już do końca drogi jest cicho. Słychać jedynie ciche brzmienie BMTH.

Gdy wchodzę do pokoju chłopaka uderza we mnie zapach jego perfum, które swoją drogą pachną zajebiście. Rozglądam się i widzę delikatny bałagan. Chłopak wchodzi zaraz za mną i otwiera okno. Ściąga swój T-shirt i spodnie zostając jedynie w bokserkach. Podchodzi do szafy i wyciąga z niej czystą koszulkę, którą rzuca w moją stronę.

-Przebierasz się czy trzeba ci pomóc?- rzuca, a na jego usta wkrada się ten irytujący uśmieszek.

-Tak, tylko się odwróć- mówię i czuje jak moje policzki oblewa rumieniec.

-Nie bój się nie będę, nie ma raczej na co- mówi wrednie, ale się odwraca. Szybko się przebieram i po chwili leże już w jego łóżku. Przez chwilę myślę o dzisiejszym dniu, jednak szybko odpływam. Przed samym zaśnięciem czuje jak chłopak przytula mnie od tyłu, całuje w szyje i rzuca senne ,,Tęskniłem".




****

Hejka jeśli ktokolwiek to czyta to zostawcie jakiś ślad. Będzie mi niesamowicie miło. Miłego wieczoru.

Just FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz