Pov David
Nie wiem jak mam wytrzymać w tym miejscu.
Rano gdy wstałem z łóżka przewróciłem się o szklanne kulki rozsypane po podłodze przez Freda i Gorge'a.
Później gdy chciałem się poczesać okazało się że zaczarowali mój grzebień tak, że zostawiał na włosach mnóstwo brokatu.
Robin wcale nie miał się lepiej.
W bardzo złym humorze zeszłem na śniadanie.
Okazało się że przyszliśmy ostatni, bo wszyscy już zajadali się tostami.
- Jakie plany na dzisiaj? - Spytałem.
- Zakupy! - Odparła Mary Margaret z uśmiechem. - Za dwa dni idziemy do szkoły, trzeba się przygotować!
- Jak można się tym cieszyć?
- No wiesz, staruszek nie dał mi eyelinera, muszę jakiś kupić. - Stwierdził Killian. - Macie może rum?
Wszyscy, oprócz naszej ekipy, spojrzeli na niego jakby był chory psychicznie.
- Potraktuj to jako odwyk. - Zaśmiała się Emma całując go w policzek.
Mogliby tego nie robić publicznie! W końcu to wciąż moja córka!
Po śniadaniu udaliśmy się do centrum Londynu aby zrobić zakupy.
Na początek weszliśmy do niewielkiego baru z którego wyszliśmy na podwórze.
Molly wyjęła różdżkę i stuknęła w kilka cegieł na murze otaczajacym plac i ukazało się przejście na zatłoczoną ulicę.
W kolorowych sklepowych witrynach było wystawionych dużo różnych magicznych przedmiotów.
Na początek zdecydowaliśmy iść po różdżki.
Weszliśmy do małego sklepiku. Ledwo się zmieściliśmy, ale jakoś się udało.
W pomieszczeniu było mnóstwo zakurzonych pudełek z różdżkami.
Tak, wiem. Wow David, skąd wiedziałeś że w sklepie z różdżkami są różdżki? Zdradź mi sekret swojego geniuszu!
- To co robimy?
- Myślę że warto by było znaleźć sprzedawcę. - Stwierdził Henry.
Wtem zza regału wyłonił się staruszek.
-Państwo pewnie po różdżki. Kto pierwszy?
Spojrzeliśmy wszyscy po sobie, doskonale wiedząc że nikt nie chce być pierwszy. Później przenieśliśmy spojrzenia na Regine, w końcu ona najbardziej zna się na magii.
- No już dobra, przestańcie się tylko tak gapić. - Westhnęła podchodząc do lady.
Sprzedawca pogrzebał trochę w pudełkach i podał jej jedną z różdżel.
- Machnij.
Rozwaliła jakiś wazon. Biedne kwiatki.
- To nic, jak nie ta to inna. - Powiedział z uśmiechem sprzedawca. - Będziemy próbować do skutku.
Kupowanie różdżek skończyło się z dwie godziny później.
Moja była wierzbowa z włosem jednorożca.
Kiedy wyszliśmy ze sklepu zgodna stwierdziliśmy że trzeba sobie zrobić przerwę na lody.
Muszę stwierdzić że były pyszne!
Późnej podzieliliśmy się na grupy żeby nie robić takiego tłoku w pozostałych sklepach.
Trafili mi się Robin i Regina.
Emma i Śnieżka postanowiły iść z Hookiem, a Henry że sam się rozejrzy.
Na początek poszliśmy po szaty do szkoły.
Na wejściu przywitała nas miła kobieta, która przedstawiła się jako Madam Malkin.
- Poczekajcie pięć minut skończę obsługiwać klienta i już się wami zajmuje.
Klientem był blondyn o szczurzej twarzy na oko piętnastoletni.
- Nie widziałem was wcześniej w hogwarcie. - Zauważył.
- Domowe nauczanie, ale chcemy zdać egzaminy. - Odparł Robin.
- To co masz na sobie to szata szkolna?'- Spytała Regina'
- Tak.
- Nie włożę tego, to jest straszne.
- Oh, daj spokój. Widziałem cię w gorszych ciuchach. - Powiedziałem przypominając sobie wszystkie stroje złej królowej. - Może mam nawet zdjęcie jakiegoś ouatfitu
- Wypchaj się.
Po zakupie szat przyszedł czas na podręczniki. Z tą księgarnią biblioteka w Storybrooke wymięka.
Nie mówcie Belle że powiedziałem coś takiego...
Co prawda Dumbledore dał nam jakieś Książki ale były z poprzednich roczników.
Chyba godzinę szukaliśmy książek, ale w końcu się udało.
Gdy w końcu wszystko było zakupione spotkaliśmy się w dziurawym kotle z resztą.
- Patrz jaki śliczny! - Powiedziała Śnieżka pokazując mi trzymanego w rekach małego kotka.
Był biały z jednym błękitnym, a drugim złotym okiem.
- Żartujesz?
- Był taki samotny, musiałam go wziąć.
- Gdzie mama? - Spytał Henry.
- Emma? Stoi obok ciebie. - Powiedziałem.
-Nie ta, ta druga.
- Zgubuliśmy Regine! - Przeraził się Robin.
- Byłam jeszcze kupić sowę. - Odparła wchodząc do baru. - Bez nas byście własne głowy pogubili. Wołajcie pirata i wracamy do tamtej dziury, która swoją drogą wygląda jak moja Krypta.
- To może trochę potrwać zważywszy na to że Hook robi makijaż.- Stwierdziła Emma.
W końcu stwierdziliśmy że zamówimy coś do jedzenia, a kiedy Hook łaskawie przyszedł przenieśliśmy się do tamtego domu.
CZYTASZ
Once Upon a Time in Hogwarts
FanficDawno, dawno temu.... No dobra wcale nie tak dawno. Dumbledore stwierdził że nawet gdyby Zakon Feniksa był pięć razy większy nie zdołałby pokonać Czarnego Pana i musi go przechytrzyć. W tym celu sprowadził do Hogwartu kilku lubiących pakować się w...