boję się, że to będzie niewypał, bo w sumie napisałam to pod wpływem chwili, ale jestem nawet dumna. mam nadzieję, że choć trochę Wam się spodoba. jeśli zauważycie jakieś literówki, to zostawcie komentarz, bo kopiowałam to z worda i mogą się zdarzyć. dzięki!
Zawsze wszystkiego wszystkim zazdrościłam.
Myślę, że to dlatego, iż sama nie mogłam tego mieć.
Wydawałoby się, że moje życie było idealne — mieszkałam w uroczym miasteczku na wyspie, miałam kochającą rodzinę, ładną buzię, z tuzin koleżanek, z którymi spędzałam czas.
Czegóż chcieć więcej?Miałam jeden problem. Zawsze chciałam więcej. Chciałam posiąść wszystko.
Byłam uważana za słodką, lekko głupiutką dziewczynę z prowincji.
— Znałeś Ruby Gillis? — zapytałby ktoś.
— Tę piegowatą, złotowłosą od Gillisów? Zawsze nosiła we włosach różową kokardę. Biedna dziewczyna. Była bardzo uprzejma. Miałaby dobre życie.
Pewnie zastanawia was co się ze mną stało, prawda? Los bywa okrutny. Dawał mi wszystko, a zabrał jeszcze więcej.
A ja nie byłam na to gotowa.
2 maja 1866
Dzisiaj urodziła się moja trzecia córka. Nazwaliśmy ją Ruby. Jej oczy są brązowe, ale pod światło wydawały się prawie czerwone. Stąd ten pomysł.
Była blada i starsznie drobna. Prawie w ogóle nie płakała. Wszyscy myśleliśmy, że nie przeżyje. Byłam na skraju załamania. Dopiero spotkało mnie szczęście, dlaczego miałoby być od razu odebrane?11 sierpnia 1870
Wczoraj pojechałam z Ruby do Carmody i wybrałam jej pierwszą elegancką sukienkę. Jest piękna. Różowa, z koronką przy rękawach i spódnicy. Ruby poprosiła też o różową wstążkę do kompletu. Do twarzy jej w niej. Ciągle jest odrobinę bledsza niż dzieci w jej wieku, ale ma się dobrze. Nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby umarła.
24 grudnia 1876
Bardzo poważnie pokłóciłam się z Ruby. Przykro mi, że stało się to akurat w święta. Chciała iść na Nowy Rok na noc do swojej koleżanki. Nie zgodziłam się. Uważam, że ta cała Józia Pye nie ma na nią dobrego wpływu. Wolałam, żeby została i spędziła ostatnie dni ze swoją siostrą, która wkrótce przeprowadza się z mężem do Ottawy. To jej ostatnie święta w domu. Mam nadzieję, że Ruby kiedyś mnie zrozumie.
2 maja 1879
Dziś wypadają moje trzynaste urodziny. Dziwnie się z tym czuję. Dorastam, i to szybko. Moja siostra w tym wieku była już prawie zaręczona. A przynajmniej wiedziała, czego chciała. Myślę, że to cudownie ze strony mojej mamy, że oddała mi ten pamiętnik. Oraz że napisała go tylko na mój temat — mimo iż ma dzieci o wiele mądrzejsze i ambitniejsze, jakby to ujęła Ania. Mam zamiar sprawić, by te przyszłe zapiski były warte tych poprzednich. Zamiast opowiadań z Dianą i Anią będę teraz pisać ten pamiętnik. Popytam je o jakieś wyniosłe słowa. Muszę już iść, mam wiele poduszek, na których zamierzam naszyć inicjały GB. Mam już trzynaście lat, myślę, że za jakieś cztery powinnam już być mężatką. Moja siostry twierdzą, że to idealny wiek.
7 marca 1880
Zauważyłam, że zrobiłam się ostatnio strasznie markotna. Nikomu nie pozwalam już czytać tych zapisków. Miewam dziwne napady złości i euforii. Czasami też smutku. Ostatnio tak bardzo bolało mnie w sercu, że sięgnęłam po książkę. Dostałam ją dawno temu, po babci, która zmarła przed moim urodzeniem. Podobno była bardzo chora. Uważam, że to smutna historia, ale ma coś w sobie. Czuję się dumna, że miałam kogoś takiego w rodzinie. Podobno babcia nigdy się nie bała. Wracając do książki, znalazłam tam pewien cytat, który sprawił, że zrobiło mi się zimno. Przepiszę go tutaj ładną czcionką, którą ostatnio ćwiczyłam.
CZYTASZ
zazdrość → ruby gillis
Random❝Zawsze wszystkiego wszystkim zazdrościłam. Myślę, że to dlatego, iż sama nie mogłam tego mieć.❞ Historia pewnej różowej dziewczynki opowiedziana z innego punktu widzenia. one-shot na podstawie serialu "ania nie anna" oraz książki "ania z zielonego...