~ Vanessa ~
"Wy dwoje, macie być grzeczni. Nie chcę dostawać telefonów od narzekających sąsiadów, proszę aby dom pozostał w jednym kawałku" Karen ostrzegła nas kiwając palcem przed naszymi nosami. "Mamo, to tylko kilka tygodni. Poradzimy sobie" Nathan zachichotał do swojej mamy pomagając jej włożyć walizkę do taksówki.
"Do zobaczenia wkrótce, kochanie. Jeśli będziesz czegokolwiek potrzebować, zadzwoń do mnie" tata podszedł do mnie i czule pocałował moje czoło, po czym mocno mnie przytulił w ojcowskim stylu. "Na pewno tak zrobię tato."
Ja i Nathan odsunęliśmy się kiedy uslyszeliśmy zapalający się silnik pojazdu, który moment później zniknął za horyzontem. A więc tak zaczął się pierwszy dzień sam na sam w domu z bratem przyrodnim.
"No dobra" Nathan odwrócił się i wszedł do domu. Podążyłam za nim, zamknąwszy za sobą drzwi dołączyłam do siedzącego w kuchni chłopaka. "Dziś wieczorem robię imprezę, zaproś wszystkich których znasz" uśmiechnął się szeroko wyjmując puszkę Pepsi z lodówki, otwierając ją i biorąc łyka.
"Już? Przecież oni dopiero wyjechali, po co ten pośpiech?" skrzywiłam się i również wzięłam Pepsi dla siebie. "Po co czekać? Mamy cały dom dla siebie, będzie niesamowicie" odpowiedział, po czym wyszedł z pomieszczenia i udał się na górę.
I Później Tej Nocy I
Wzdychając przejżałam się w lustrze. Wgapiałam się we własne odbicie. Miałam na sobie obcisłą czarną i dość krótką sukienkę, to mogło brzmieć dziwkarsko, ale tak na prawdę takie nie było. Wyglądałam bardzo klasycznie, seksownie i elegancko.
Żeby podnieść nieco mój wzrost włożyłam parę szpilek z odsłoniętymi palcami, z biżuterii wybrałam złoty naszyjnik i kolczyki. Moje ciemne czekoladowe włosy były spięte po prawej stronie. Umalowałam się w stylu smokey, a moje usta błyszczały najbardziej jak to tylko było możliwe.
Z dołu słyszałam już głosy gości. Ludzie zaczęli przybywać, był to czas abym i ja się tam zjawiła. Wzięłam ostatni głęboki oddech, otworzyłam drzwi mojej sypialni i skierowałam się w kierunku schodów i powoli zaczęłam schodzić upewniając się, że się nie poślizgnę czy potknę.
Kołyszące się ciała, ludzie tańczący w rytm muzyki, Nathan stojący przy ścianie z czerwonym kubkiem w dłoni. Rozmawiał z dwoma kolesiami. Kiedy tylko znalazłam się na dole, poczułam na sobie ich wzrok.
"Vanessa" wydusił z siebie Nathan "Wyglądasz oszałamiająco."
"Dziękuję" zarumieniłam się, przygryzając wargę spojrzałam w dół. "Chłopaki, to moja przyrodnia siostra Vanessa. Vanessa, poznaj Olliego i Ceallach" przedstawił mnie, uśmiechnęłam się. "Miło was poznać." Każdy z nich podszedł do mnie i dał mi całusa w policzek.
"Nathanuś!" pisk rozbrzmiał zza naszych pleców. Odwróciwszy się zobaczyłam młodą dziewczynę w wieku zbliżonym do naszych. Miała kręcone blond włosy z grzywką opadającą na czoło zaraz nad jej dużymi niebieskimi oczami. Jej usta były pokryte burgundową szminką, która na prawdę jej pasowała.
"Cześć kochanie!" Nathan się uśmiechnął podczas gdy dziewczyna wbiegła w jego ramiona i wpiła się w jego usta. Poczułam dziwny ucisk w brzuchu. Nie miałam pojęcia dlaczego, mój brat miał piękną dziewczynę i był szczęśliwy. Ale czemu ja nie byłam?
"Oh Lola, poznaj moją siostrę przyrodnią Vanessę. Vanesa, to jest moja dziewczyna Lola" po raz kolejny Nathan mnie przedstawił. "Miło cię poznać" uśmiechnęłam się grzecznie wyciągając do niej rękę. Spojrzała na nią obrzydzona, po czym rzuciła mi groźne spojrzenie. Oh więc nie była taka miła na jaką wyglądała.
"Masz ochotę na drinka, Vanesso?" Ollie zapytał splatając moją dłoń z jego i odciągnął mnie od tej niezręcznej sytuacji. "Boże, jaki ona ma problem?" rzuciłam zirytowana próbując przekrzyczeć głośną muzykę kiedy szliśmy w stronę stolika z jedzeniem i napojami, który ja i Nathan przygotowaliśmy wcześniej.
"Po prostu ją zignoruj, jest prawdopodobnie zazdrosna" Ollie zachichotał kiedy zapełniał czerwony kubeczek wódką i colą. "Zazdrosna?" parsknęłam "Niby o co?"
"Po pierwsze fakt, że jej chłopak ma piękną przyrodnią siostrę" puścił mi oczko i podał kubek. Zarumieniłam się, podziękowałam i wzięłam łyka. "Więc czym się zajmujesz Ollie?" zapytałam, zmieniając temat rozmowy. "Nie poznajesz mnie?" zaśmiał się. "Jestem muzykiem. Nie jakimś bardzo znanym, dopiero zaczynam. Powinnaś sprawdzić moje nagrania."
"Czekaj. Jak masz na nazwisko?" zapytałam podejrzliwie.
"Marland. Ollie Marland" odpowiedział sącząc drinka. "No jasne! Moja mała siostra ma obsesję na twoim punkcie" zaśmiałam się. "Oh na prawdę? To miłe" uśmiechnął się.
"Pójdę się przewietrzyć" powiedziałam odstawiając kubek. "Dobra. Mam pójść z tobą?" zasugerował uprzejmie. Pokręciłam głową. "Nie trzeba, poradzę sobie, ciesz się imprezą. Miło było cię poznać."
"Ciebie też" usłyszałam kiedy zaczęłam już kierować się w stronę tylnego wyjścia. Otworzyłam drzwi i wyszłam na chłodne powietrze. Usiadłam na ławce pod drzewem. Ułożyłam się wygodnie na oparciu i zamknęłam oczy, poddając się letniej bryzie, która prawie zagłuszała muzykę ze środka.
Gwałtownie otworzyłam oczy kiedy poczułam obecność innego ciała, które usiadło obok mnie. Zobaczyłam kolesia nieco starszego niż ja z ciemnymi włosami wystylizowanymi na lata osiemdziesiąte i brązowymi oczami.
"No dobra piękna. Czemu siedzisz tu dama?" zobaczyłam uśmieszek na jego twarzy kiedy przysunął się nieco bliżej mnie. "Po prostu... Chciałam odetchnąć" wzruszyłam ramionami, czując się trochę niekomfortowo. "Jak masz na imię?" zapytał. "Vanessa" odpowiedziałam krótko.
"Miło cię poznać. Jestem Cameron" odpowiedział. 'Okej" byłam nieco niepewna. "Wrócę do środka" wstałam, on zrobił to samo. Nagle złapał mnie w talii, obrócił i popchnął na twardą ceglaną ścianę. Pocałował mnie agresywnie wpychając mi język do gardła, poczułam smak słodkiego alkoholu.
Po chwili odsunął się ode mnie, otarł twarz dłonią. "Widzimy się w środku kochanie" wyszeptał zanim wszedł do domu. Co to kurwa było?
Nerwowo przełknęłam ślinę i również weszłam do środka. Dołączyłam do Nathana, który stał z Olliem, Ceallach i Lolą. "Wszystko dobrze, Nessa?" Nathan zapytał zanim wziął łyk napoju. "Tak, jest dobrze, ale sądzę że pójdę już na górę. Jestem wykończona i nie w nastroju" uśmiechnęłam się sympatycznie.
"Oh czemu? Dopiero się zaczęło" Ceallach się zasmucił. "Wybaczcie" spojrzałam na ziemię, po czym obróciłam się i skierowałam na górę. Nagle poczułam czyjąś rękę na moim tyłku, obróciłam się wzdychając i zobaczyłam Camerona, który szybko wrócił do rozmowy z osobą stojącą przed nim.
"Przepraszam, czy ty masz jakiś problem?" krzyknęłam na niego skupiając na sobie uwagę Nathana i jego kolegów. "Ja?" Cameron oblizał usta wgapiając się w mój dekolt. "Nie."
"Cóż, moja twarz jest tutaj" wskazałam na siebie sprawiając, że jego wzrok podniósł się do tego poziomu. "To nie moja wina, jesteś taka zajebiście seksowna" przygryzł wargę robiąc krok w przód i przyciskając jego usta do moich. Odepchnęłam go i spoliczkowałam.
"Hej, hej, hej. Czy jest jakiś problem?" Nathan do nas podszedł. "Nie, wszystko jest w porządku. Cameron właśnie wychodzi" splotłam ręce na piersi. "Co? Ale-" przerwałam mu "Teraz!"
Chłopak popatrzył w kierunku Nathana z błagalnym wzrokiem. "Słyszałeś damę. Wyjdź" krótko odpowiedział powodując, że Cameron wyszedł z opuszczoną głową. Poczułam, że ogromny kamień spadł mi z serca.
"Jesteś cała?" Nathan słodko się uśmiechnął kładąc dłoń na moim ramieniu. "Tak, jestem" odpowiedziałam, po czym powoli zaczęłam kierować się na górę. Jednak po chwili obróciłam się. "Dziękuję ci."
Nathan puścił mi oczko, a następnie wrócił do rozmowy z gośćmi. Zachichotałam sama do siebie i weszłam do swojego pokoju, gdzie przebrałam się w pidżamę, zmyłam makijaż i wtuliłam się w moją miękką pościel.
Pomijając sytuację z Cameronem, wieczór był całkiem udany.
![](https://img.wattpad.com/cover/23690606-288-k294058.jpg)
CZYTASZ
Więcej Niż Przyrodni Brat | Nathan Sykes Fanfic (Tłumaczenie)
FanficOpowiadanie to jest tłumaczeniem anglojęzycznej historii 'More Than A Stepbrother': http://www.wattpad.com/53688174-more-than-a-stepbrother-nathan-sykes-fanfic