rozdział 6

504 16 30
                                    

Okazało się ze to roxi a ten siusiak to iluzja optyczna została postrzelona - GHAAA KURWAA UMIERAM DEBILU- kszycxy do tarzana - POMUSSUZZ KRWAFIE - ale ziom miał wyjebane i się oddalił wolnym krokiem dajonc jej krwaiwc. Na gle przed Calumem wyrosło OGROOOOOMNEEEEEE dżewo, z którego środka wyszedł jakiś gość przypominający Jezusa z tłustymi włosami i powiedział:
-E ty ziom, tam jakaś łania się wykrfafia

Calum odfrucił się i zobaczył Roxi

-O KURWAAAAA - podieg do niej - co ci jest?

Jezus dotknął rany roxie ale ta się nie zagoiła.
- jednak mogłem nie iść do szkoły aktorskiej nawet Jezusa grać nie umuen

Zabieraj lapy platfusie! -kszyczy do nieko* UNOSZE SIE NA WIETRZEEE MOHE BYC KIM ZECHCEEE - skok przes płot i sie nadziala ups

Kiedy szonix widzi co się stało szybko wybiega najpierw i jak popatrzyłem jak ponętnie się nabiła wtedy do niej pobiegł -CO JA ZROBIŁEM - kszyknal jak jom zobaczyl- JESTEŚ TAKA PIĘKNA NIE MOŻESZ UMRZEĆ - popłakał się - koham cię -szepnom prawie tka ze nie słychać i polonczyl ich usta w namientnym pocaunku
Roxie była na początku zaskoczona, jednak potem zacząła oddafać pocaunki. W tle zaczęła lecieć jakaś piosenka, która leciała mniej więcej tak: SIEKIERA MOTYKA JEZUS LECI ZARAZ ZROBIĄ TUTAJ DZIECI, a ja Roxi doznała niesamowitego uzdrowienia.
Shawn wyciągnął zza pleców (tak jak w bajkach) toster i postawił sobie go między nogami żeby nie było widać małego grubaska śmierdziela sztywnego

NIEPOKORNY STAN - Roxie I ShawnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz