Byłem se na dworze i jak zul chciało mi się pić. Lecz pomyślałem że lepszą koncepcją jest pójście do Mirka, a nie do domu, który był 5 m odemnie.
Więc wchodzę tam jak do siebie i patrzę, a tam Mirek we własnej osobie wciąga żołędzia i mówi alfabet Żydów.
To tyle, i może to nawet nie był sen, nie wiem
