Miłość Harrego Pottera

Dalszy ciąg części 3

Wizja... Szybko zabrałaś reke bo nie chciałaś nic widzieć, cofnełaś sie za dom w którym mieszkasz i miałaś ochote sie teleportować, coś cie przyciągało do doliny Gringota. Nie opierałaś sie tylko założyłaś bardziej kaptur na głowe i teleportowałaś sie do doliny. Prawie odrazu zobaczyłaś cmentarz i poszłaś tam. Gdy przechodziłaś widziałaś dużo grobów znanych ci osób. Po paru minutach zatrzymałaś sie.Zobaczyłaś grób rodziców Harrego. Patrzyłaś przez chwile i wyczarowałaś białą róże na ich grobie.Potem dalej szłaś, znowu sie zatrzymałaś ale tym razem byli to twoi rodzice. Dwie łzy spłyneły ci po policzkach. Przez chwiel myślałaś dlaczego tu są pochowani, przeciesz oni tu nie mieszkali, miałaś te pytania cały czas w głowie. Potem wyszłaś powoli  z cmentarza i ustałaś przed starym i zniszczonym domem Harrego. Po paru minutach usłyszałaś kroki zbliżające sie do ciebie. Zdretwiałaś. Odwróciłaś głowe i zobaczyłaś dziewczyne i meżczyzne. Szli prosto w twoją stronę. Gdy już byli przed tobą spuściłaś głowe żeby oni cie nie rozpoznali.
-Dzień dobry - powiedział znany ci głos mezczyzny
Ty sie nie odezwałaś. Chłopak poszedł troche dalej żeby zobaczyć z bliska dom ale dziewczyna było blisko ciebie, spojrzałaś sie na nią.
- Victoria -powiedziała cicho i chciała cie przytulić ale ty sie odsunełaś.
- Prosze nie mów Harremu że tu byłam -powiedziałaś cicho
- Dobra.... ale wiesz jak sie martwiłam? - odpowiedziała  Hermiona
- Wiem Hermiono ja też sie martwiłam o was - Uśmiechnełaś sie a dziewczyna także odwzajemniła uśmiech. Potem
oddaliłaś sie troche i schowałaś sie za drzewo. Hermiona i Harry poszli z jakąś starszą panią do jej domu. Czułaś że coś sie wydarzy i poszłaś za nimi. Weszłaś i usłyszałaś krzyki. Szybko tam pobiegłaś i zobaczyłaś węża który chce zaatakować Hermione i Harrego. Szybko chciałaś  osłonić ich zakleciem ale nie zdążyłaś. Upadłaś na ziemie. Hermiona szybko podniosła swoją różdżke i rzuciła na węża zaklęcie i znikną. Harry szybko  pomógł ci wstać. Gdy już wstałaś we troje wyszliście na dwór, chwile rozmawiali o czymś potem mieli sie teleportować i bez twojej zgody Hermiona wzieła cie za reke i razem sie teleportowaliście do lasu. Zobaczyłaś namiot. Czułaś ból w nodze. Zemglałaś. Po paru minutach otworzyłaś oczy i zobaczyłaś że leżysz w namiocie na łóżku.Ron siedział na krześle obok twojego łóżka. Chciałaś wstać ale noga cie mocnej bolała.
- Wąż cie ugryzł - mówi smutno siedząc obok ciebie i daje ci coś do picia
- To uśmierzy ból- dodała
Pokiwałaś głową i szybko wypiłaś picie które ci dała. Zobaczyłaś że do namiotu wchodzi Harry. Przestraszyłaś sie, odłożyłaś pusty kubek  i patrzyłaś na bruneta.
- Co ci odwaliło?! Najpierw uciekać a potem nas ratować! - powiedział głośno w twoją stronę Harry
- To chyba moja sprawa co robie a co nie - odpowiedziałaś
- To wynocha  stąd - mówi wnerwiony
- Do swojego Draconka - dodaje
- Co?! Ja z nim nie jestem- odpowiadasz i powoli stajesz na nogi
- Ginni was widziała jak sie lizaliście - mówi w złości
- Co?! Kiedy?! Z nim?! Kto jej wierzy ona sie w tobie kocha i kłamnie żebym sie od ciebie odczepiła.- mówisz zła
- Ja jej wierze- mówi Ron
- Wynocha  stąd - krzyczy do ciebie Harry
- Jak kiedyś powiesz prawde to tu wróć - dopowiada Harry
- Nie prosze Victoria zostań- mówi Hermiona
Ty jej nie odpowiadasz i wychodzisz kulejąc na noge z namiotu. Hermiona szybko wybiega za tobą i mówi ci na ucho.
- Victoria, prosze on tak nie myśli, martwi sie o ciebie - mówi cicho
- Hermiono on mnie nie chce dlatego musze odejść.- odpowiedziałaś
- Wiesz gdy uciekłaś z nory Harry najpierw myślał że kłamniesz a potem przez siedem dni nie spał bo myślał że wrócisz a Ginni cieszyła bo ty byłaś przeszkodą do Harrego - powiedziała i poszła do namiot
Zamyślasz się przez chwile. Idziesz powoli jak najdalej namiotu gdy słyszysz hałas. Widzisz śmierciożerców jak łapią twoich przyjaciół. Myślałaś sekunde. Wziełaś zacisnełaś zęby i teleportowałaś sie obok Bellatrix.
- Kogo moje oczy widzą - mówi do ciebie z uśmieszkem Bellatrix
Nie odpowiedziałaś tylko odsunełaś sie na bok. Widziałaś jak Harrrego i Rona biorą do lochów a Hermione zostawiają. Lestrang patrzy sie na ciebie z chytrym uśmiechem.
- Jak tu już jesteś to zrób to Vi
- mówi do ciebie Bellatrix
Ty podchodzisz do leżącej na ziemi Hermiony, wyciągasz różdżke.Patrzysz sie w jej oczy.
- Nie zrobie tego - mówisz do Bellatrix odwracając głowe i patrząc na nią
- Nie mowinnaś być wogóle w....
Nie dokończyła bo Harry i Ron wbiegli i szybko złapali Hermione.
- Przez ciebie oni uciekną - mówi i z różdżki uderza cie w twarz aż upatasz. Draco który stał niedaleko pomogł ci  wstać,gdy ustałaś  skrzat  złapał cie za reke i szybko sie teleportowaliście na jakąś plaże.Widzisz nieżywego Zgredka który was teleportował i wam pomógł. Harry powiedział że mamy mu zrobić grób ale bez magii wiec zaczą on kopać i z chatki niedalego przyszedł na pomoc Bill Weaslay. Gdy już pochowali Zgredka ty nadal siedziałaś obok grobu.Chciałaś pomyśleć co dalej, chciałaś zostać sama ale  Harry także został a reszta poszła do chatki. Cisza zapadła, chciałaś powiedzieć coś ale nie wiedziałaś co.
- Zrobiłam błąd - mówisz smutno patrząc na grób
Harry też nie odrywa wzroku od grobu.
- Nie powinnam sie z tobą zaprzyjaźnić- mówisz bardzo smutno i wstajesz kierując sie do chatki.
Harry usłyszając te słowa patrzy sie na ciebie ale nic sie nie odezwał. Gdy weszłaś ustałaś przed salonem, tam na kanapie siedziała Hermiona i Ron. Nie chciałaś im przeszkadzać dlatego poszłaś na góre, do pokoju który tam był. Usiadłaś na łóżku. Chciałaś sie położyć ale ktoś weszedł do pokoju. Ustał na prosto ciebie.
- Przepraszam cie - mówi patrząc ci w oczy Harry
On usiadł obok ciebie.
- Wiem że Ginni sie we mnie kocha, wiedziałem że ciebie nie lubi - mówi patrząc cały czas w oczy
- Bałem sie o ciebie - dopowiada
- Ja też sie bałam - mówisz
Harry sie zbliża do ciebie. Jesteście bardzo blisko. Ty sie przysuwasz do niego. Harry przybliżył usta do twoich i cie całuje. Oddajesz pocałunek. Po kilku minutach odsuwasz sie troche uśmiechnieta.