Per. Jay'a
Rysowałem... w sumie nawet nie wiem co. Gdy jednak zorientowałem się co, a raczej kogo, narysowałem, zarumieniłem się. Był to Kai.-Co tam rysujesz?
Wzdrygnąłem się i momentalnie odwróciłem w stronę osoby mówiącej, jednocześnie zakrywając mój rysunek ręką.
Tą osobą był...KAI?! Ale co on tu robi?!(dop. autora: UWAGA! Wszyscy proszeni są o opuszczenie budynku w ogólnej panice! XD)-K-Kai? C-Co ty tu robisz?
-To ja pierwszy zadałem pytanie...
Uśmiechnął się szyderczo i patrzył mi uporczywie w oczy. Przełknąłem ślinę.
-T-to nic takiego...
Uśmiechnąłem się głupio i zerknąłem na kartkę pod moją ręką. Kai korzystając z mojej nie uwagi wyrwał mi ją i zaczął ze skupieniem przyglądać się mojemu rysunkowi. Ja tylko modliłem się w duszy, żeby nie mieć przechlapanego.
-Ładnie rysujesz...
Stwierdził po chwili i spojrzał na mnie. Zrobiłem to samo, ale z wielkim zdziwieniem, które po chwili zasłonił ogromny uśmiech.
-Dzięki!...Ale nie przeszkadza ci to, że jesteś na nim ty?
Na moją twarz znów wstąpił rumieniec, a mój towarzysz tylko się uśmiechnął.
-Jestem wręcz zaszczycony...
Również się uśmiechnąłem, nadal mając rumieńce na twarzy. Po chwili twarz Kai'a wylądowała obok mojego ucha.
-Mówił Ci ktoś, że jak się rumienisz to słodko wyglądasz?
Mogę się założyć, że w tym momencie moja twarz wyglądem przypominała dojrzałego pomidora. Zamknąłem oczy i poczułem czyiś kciuk na moim podbrudku. Natychmiast je otworzyłem i zobaczyłem twarz Kai'a, niebezpiecznie zbliżającą się do mojej. Nie wiedziałem co zrobić, więc po prostu patrzyłem w jego nieziemskie oczy. Nagle Kai odsunął się odemnie. Na początku się zdziwiłem, ale później zrozumiałem dlaczego. Chwilę później do pokoju wszedł Lloyd.
-Cześć chłopaki, co robicie?
-Rozmawiamy...
-Aha...Jay, Zane się pyta czy jesz z nami jajecznicę na kolację?
-Jasne, czemu nie?
-Ok...-spojrzał lodowym wzrokiem na Kai'a- Mogę Cię prosić na słówko?
Kai tylko skinął głową i oboje wyszli z mojego pokoju. Zacząłem sprzątać moje kredki i ołówki, a następnie wyszłem na korytarz kierując się ku schodom. Po chwili zauważyłem Lloyd'a, wybiegającego z pokoju Kai'a. Zatrzymałem go, gdy biegł do swojego pokoju.
-Lloyd, co się stało?!
Ten tylko spojrzał na mnie oczami czerwonymi od łez i pobiegł dalej. Zmartwiony zeszłem na dół.
***
-Chłopaki, wie któryś gdzie Lloyd?
Jedliśmy właśnie kolację, a Lloyd'a nadal nie było.
-Wiecie co? Pójdę mu zanieść kolację...
Odstawiłem mój talerz do zlewu i wzięłem porcję Lloyd'a, kierując się w stronę jego pokoju. Ostrożnie zapukałem, ale usłyszałem tylko cichy płacz.
-Lloyd? To ja, Jay. Wpuścisz mnie?
Po chwili usłyszałem przekręcanie klucza po drugiej stronie drzwi. Weszłem do środka, gdy dostałem pozwolenie i ujrzałem Lloyd'a siedzącego na krawędzi łóżka. Podszedłem do niego i usiadłem obok.
-Dlaczego płakałeś? Kai coś ci zrobił?
-O-on...ze mną zerwał...
-Co?!
****************
Cześć!
Mam nadzieję, że się podobało.
Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy.
Kuizu~❤
CZYTASZ
Ninja Błyskawic ❤❤❤ Ninjago, Plazmashipping [COMPLETED]
FanficNinja niedawno wstawili na forum, że szukają osoby która posiada moc błyskawic. Rzekomą moc posiadał Jay Gordon-Walker. Zwyczajny chłopak, trochę nieśmiały i bardzo słodki. Praktycznie każdy chciałby go przelecieć. Postanowił napisać do Ninja, jedna...