#3

288 22 4
                                    

To była ona. Nie miałem co do tego wątpliwości. Jej długie, blond włosy podskakiwaly wesoło z każdym jej krokiem. Piękne i błyszczące niczym gwiazdy. Jej sukienka była krótka i nawet z tyłu widziałam jej smukłą talię. Z tej odległości widziałem też lśniąca z w blasku księżyca koronę na jej głowie. Odnalazłem królową żartów.

- He... hej poczekaj!- krzyknąłem za nią, rozpoczynając bieg, kiedy ona nie zwolniła ani trochę.

Jej nogi przebieraly szybko, jakby była wściekła, ale dlaczego?

- Hej!- krzyknąłem głośniej, jednak i to nie przyniosło skutku.

Widziałem, że w tych butach nie może biec, co dawało mi nad nią przewagę. W końcu udało mi się ją dogonić. Chwyciłem jej smukłą sylwetkę i odwróciłem ją.

Była niemal zbyt idealna, żeby być prawdziwą. Blond włosy splywaly po jej ramionach niczym kaskadowy wodospad, nogi wyglądały na niewiarygodnie długie w tych szpilkach. Jej talia w rzeczywistości była tak smukła jak mi się wydawało. Jej usta były pełne i idealnie zarozowione. Skóra bez skąd, wolna od piegow, blizn i tym podobnych. Make up idealnie podkreślał jej oczy, sprawiając, że były duże i błyszczące.

Przez chwilę zagapilem się w jej głębokie oczy. Nie byłem zdolny, żeby coś powiedzieć.

Kiedy w końcu przestałem skupiać się na szczegółach, zobaczyłem ją. Wzmocnilem uścisk tym samym przyciągając ją bliżej, żeby mi nie uciekła. Zrobiłem to z trudem. Czułem się też tak, jakby odebrała mi mowę. Zajęło mi chwilę zanim wypowiedziałem jedno słowo.

- Evelyn?

Jej wysokość Królowa Żartów!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz