O 7 obudził mnie budzik. Tak się teraz zastanawiam dlaczego wymyśliłam że wyjadę o 9. Beznadziejny pomysł. No ale cóż, trzeba wstać.
Zwlekłam się z łóżka i dopiero teraz zauważyłam że jestem nie spakowana.
Głupia ja. Myśle o wszystkim tylko nie o sobie.
Podeszłam do szafy i zaczęłam wyciągać, według mnie, potrzebne ubrania. To w sumie to tylko 7 dni, ale nigdy nic nie wiadomo.
Spakowałam 5 par spodni, 10 bluzek z krótkim rękawem, 3 z długim, 4 bluzy i 2 sukienki. Do tego para szpilek i 3 pary trampek. A potem męczyłam się z zapięciem mojej walizki, ponieważ z niewiadomych mi przyczyn nie chciała się domknąć. W końcu po 10 min siłowania się dałam radę zamknąć mój bagaż. Potem spojrzałam na zegarek i stwierdziłam że mam jeszcze 40 minut na przygotowanie się.
Weszłam do łazienki z wcześniej przygotowanymi ubraniami, ubrałam się, pomalowałam i byłam gotowa do wyjazdu.
Zeszłam na dół zjeść śniadanie. Po posiłku wyszykowałam się do końca i wyszłam na zewnątrz, po chwili wsiadając do auta. Odwoziło mnie 3 mężczyzn ale w wierzy nie będzie nikogo z watachy. Nie chcemy ryzykować odkryciem. Z tymi przemyśleniami w głowie poczułam jak samochód rusza.
Avengers strzeżcie się, nadchodzę._____
Jak wam się podoba?
CZYTASZ
Tajemnica Wdowy (Wolno Pisane)
FanfictionKim jest moja matka? Nie wiem. Czy mnie kocha? Nie wiem. Dlaczego mnie zostawiła? Nie wiem. Czy kiedyś ją spotkam? Nie wiem. Czy coś mi zostawiła? Tak. List. Nazywam się Madelin Snow i mam prawie 18 lat. Jestem wilkołakiem. Mieszkam w sworze. J...