Rozdział 3.

13 2 0
                                    

*Cześć, tu Zoe. Nie wiem, czy mnie pamiętasz, spotkaliśmy się w kawiarni. Mój przyjaciel prawie zjadł Twój numer telefonu :D*

Skasuj.

*Cześć, tu ta dziewczyna z kawiarni. Znalazłam Twój numer w cieście, które mi przyniosłeś. Ciekawe miejsce na trzymanie swoich danych :P*

Skasuj.

Zoe jeszcze kilka razy pisała wiadomość do szatyna, lecz każdą uważała za głupią lub po prostu bez sensu. Ostatecznie ostała się wersja:

*Cześć, tu Zoe. Dziewczyna z kawiarni :)*

Wyślij.

Dziewczyna rzuciła telefon na drugą stronę łóżka, na którym leżała. Wmawiała sobie, że wcale nie czeka na wiadomość od chłopaka, lecz co chwilę jej wzrok spoczywał na urządzeniu. Telefon w pewnym momencie za wibrował na znak przysłanej wiadomości. Zoe rzuciła się w kierunku drugiego krańca łóżka. Uśmiechnęła się i odblokowała smartphona, po czym weszła w wiadomości. Jej entuzjazm opadł, gdy zobaczyła tekst od operatora o nie zapłaconym rachunku.

- Pierdol się - mruknęła pod nosem i rzuciła telefon na biurko.

Rozłożyła się na materacu, a jej twarz była wciśnięta w poduszkę. Chwilę pózniej urządzenie ponownie wydobyło z siebie dźwięk. Zrezygnowana spojrzała się w stronę biurka i wydała z siebie jęk. Leżała tak jeszcze jakiś czas, aż zebrała całą motywację by zobaczyć powiadomienie.

*Oh, heeeeej :D Już się martwiłem, że zjadłaś papierek z numerem://*

Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i stwierdziła, że poczeka jeszcze chwilę z odpowiedzią. Przecież jest jej obojętny, prawda?

Shawnowi ta wiadomość sprawiła również problem.

- Co napisać żeby się nie zbłaźnić? Nie mogę być zbyt szybki. Wszystko powoli, przecież nie zaproponuje jej już spotkania, tak? - zadawał sobie coraz więcej pytań.

Choć bardzo chciałby być na "wyższym" etapie ich znajomości, to wiedział, że nic nie może zbyt szybko się dziać. To niezdrowe.

*Nawet nie wiesz jak obrzydliwe było dotykanie tego papierka całego w ślinie i cieście, które na marginesie bardzo Tommy'emu smakowało :P*

Obydwojgu uśmiech nie schodził z twarzy, a godziny pisania mijały niemiłosiernie szybko.

Zoe w pewnym momencie przygryzła wargę i wlepiła swoje złote oczy w ścianę. Wiedziała, że to wszystko będzie tylko chwilą, nie chciała robić Shawnowi ani nadziei, ani przykrości, ale równie mocno pragnęła go poznać i zaprzyjaźnić się z nim.

- Raz się żyje - pomyślała i zaczęła pisać kolejną wiadomość.

*Aaaa może chciałbyś się spotkać? Jutro w okolicach 16 jestem wolna :D"

Shawn czuł jak jego serce właśnie stanęło, ręce zaczęły się trząść, a oddech przyśpieszać. Tak samo jak wtedy. Po chwili przypomniał sobie o czym myślał, gdy dziewczyna napisała.

- Nic nie może się dziać zbyt szybko, ale jeśli ona sama to proponuje, to czemu by nie? - stwierdził i szybko odpisał.

*Jasne, z wielką chęcią :D To jutro pod kawiarnią o 16:15, zgoda?*

Puls Zoe drastycznie przyśpieszył, a uśmiech na twarzy się powiększył. Zaczęła skakać po łóżku przez co jej telefon spadł na dywan obok, ale w tamtej chwili to nie było ważne. Ważne było to co miało się stać jutro o godzinie 16:15.

Po chwili brunetka oprzytomniała i przypomniała sobie, że nie odpisała. Szybko wzięła urządzenie z podłogi i syknęła po zobaczeniu całkiem dużego pęknięcia przez środek ekranu. Nie zdziwiło jej to, bo za którymś razem musiało się to stać a nie był on pierwszy. Mimo to odblokowała smartphone i odpowiedziała na wiadomość.

*Zgoda :) To do zobaczenia xx*

Nacisnęła strzałeczkę obok okienka wiadomości, która własnie została wysłana. Kilkoma ruchami palców wybrała numer Tommy'ego i zadzwoniła. Po chwili w słuchawce usłyszała zaspany głos przyjaciela.

- H-hal - przerwał, bo Zoe zaczeła krzyczeć - Jezu, kobieto, co Ci się dzieje?

- AAAAAAAA - nadal wrzeszczała do telefonu

- Już? To świetnie, a teraz powiedz mi, dlaczego zakłócasz mój sen o Lydii? - Lydia to dziewczyna, w której Tom podkochuje się od 8 klasy.

- Zgadnij z kim idę na randkę, bo to chyba jest randka. - powiedziała nadal podekscytowana

- Z Edwardem z Zmierzchu? - powiedział wyraźnie dając do zrozumienia, że to nie jest dobra pora na zgadywanki.

- Jeju, nie, fujka - udała obrzydzoną. - Z Shawnem Menelem Mendesem. - oznajmiła i znowu zaczęła krzyczeć.

- Um, uroczo, a powiedziałaś mu może o twojej przeprowadzce, która będzie za dokładnie dwa tygodnie? - powiedział zaspanym głosem

- hehehe, nie, jeszcze nie. Przecież mam jeszcze dwa tygodnie. To bardzo dużo czas. Wiesz ile rzeczy można zrobić przez dwa tygodnie? - próbowała jakoś załagodzić sytuację

- Taa, już mu współczuję. - ziewną

- Co? Dlaczego? - zapytała zaskoczona

- Hmm, pomyślmy. A może dlatego, że go w sobie rozkochasz i porzucisz. Jak już powiedziałaś, dużo rzeczy może się wydarzyć wciągu dwóch tygodni, kto wie, może nawet stracisz z nim dziewictwo. - stwierdził, a mina Zoe diametralnie się zmieniła.

//

Miałam w planach opublikować te krótkie opowiadanie dopiero po zakończeniu, ale chyba będę bardziej zmotywowana do pisania, gdy ktoś będzie je czytać. W każdym razie, dziękuję za zainteresowanie! xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nervous//Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz