Rozdział 1

3 1 0
                                    

Spojrzeliśmy na siebie i ...
-Cześć jestem Adam. A ty ślicznotko jak się nazywasz?
  Oj coś chyba za mocno się chyba uderzyłeś. Ja ślicznotką? Dobre sobie.                  To on jest tu bóstwem we własnej osobie.- Rose ogarnij się on czeka na twoją odpowiedź- moja podświadomość nie dawała mi żyć. Dobra raz się żyje.
- Cześć mam na imię Rose i ty też jesteś niczego sobie.-Ooo nie co jap powiedziałam. Ups.
- Ładnie wyglądasz jak się czerwienisz- powiedział Adam.- To ja cię tak onieśmielam słonko.
- Nie co ty.- Roześmiałam się. - Poprostu to co powiedziałam było głupie- i po co ja mu to wszystko mówię.
Podszedł do mnie.
- Co ty robisz ze mną złociutka??? - Co?Co? Co?
Wpił się w moje usta a ja zdezorientowana zaczęłam się na niego patrzeć. Zastanawiałam się oddać ten nachalny pocałunek, kiedy oderwał się ode mnie i złapał za rękę.
- Co dziś robisz mała???
- Ja... Ja chciałam iść do szkoły.
- Oj tam chodź wyrwiemy się, pójdziemy na jakieś zakupy do galerii co ty na to??? 
Chyba mam halucynacje!!! OMG czemu on musi być taki przystojny. A co tam raz się żyje.- Do... Dobrze -No i widzisz nie taki zły ten dzień co???-Mówiła moja podświadomość.- Nie jest okej. - Odrzekłam w mojej głowie.
No i teraz idę z tym mega ciachem które mnie pocałowało za rękę. Czuje się jak jakaś fanka która zawsze chciała poznać swojego idola. Normalnie nie wierzę w to.
-To niesamowite - wymskneło mi się.
-Co takiego słonko???- Jaki on słodki.
-Nic takiego. Ta cała sytuacja jest taka nierealna.
Stanełam na palcach odważnie i pocałowałam go, od razu oddał pocałunek lekko oszołomiony moim zachowaniem.
-Sorrki, musiałam sprawdzić czy to wszystko prawda.
-Tak to prawda, a poza tym świetnie całujesz. I jesteśmy już przy galerii.
-No to chodźmy.
I weszliśmy...
   
                                 ***

Jeżeli podoba się wam to proszę o komentarze, zawsze motywują do pracy.
#wasza Izz

Może miłość istnieje...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz