Z innej beczki
Spotkałam go dzisiaj kurwa w klubie. Jego reakcja była bezcenna cytując "ja pierdole". Zmienił specjalnie klub żeby nie musial mnie widzieć. Ups coś mu nie wyszło. Ale to nie moja wina ze w pomie była stypa. Przeszłam do klimatu i znowu go spotkałam. Był z jakąś łaska. Przez całą imprezę dziwnym trafem był centralnie na przeciwko mnie. Obmacywal te łaskę i się calowali. Mam wrażenie że robił to specjalnie żebym z tamtąd wyszła. Nie dałam się. Dotrwalam do końca.
Szkoda mi tylko tej dziewczyny przecież on ją wykorzysta i rzuci jak stara szmate.
Jeśli to czytasz to wiedzę że ja cie dalej kocham idioto i każde takie zachowanie łamie mi serduszko. No ale cóż poradzić trzeba z tym żyć bo przecież chuj się w księcia nie zmieni.Nie zdradziłam cię kurwa ( tak tylko dla pewności żebyś sobie to wbij w tą pusta głowę)