Pov. Rye
No cóż. Wszyscy śpią, a ja nie mogę zasnąć. Przewracam się na boki i jak na chwilę zamykam oczy to po chwili znów je otwieram. Uchyliłem okno żeby wpuścić trochę świeżego, nocnego powietrza. Nagle usłyszałem, że drzwi do mojego pokoju się otwierają. Zobaczyłem w nich Andy'ego.
- Andy?
- Hej Rye
- Co Ty tu robisz? - zapytałem schodząc ze swojego castle bed.
- Przyszedłem bo się obudziłem i zobaczyłem, że Cię nie ma
- A miałem być?
Andy spojrzał na mnie smutno
- Myślałem, że...dobra nie ważne- skierował się do drzwi
- Zaczekaj. Chcesz żebym z Tobą spał?
Spojrzał w moją stronę i pokiwał twierdząco głową
Poszedłem z nim do jego pokoju i położyłem się obok przytulając blondyna. Teraz było mi łatwiej zasnąć.
Rano zaczęła się niezła burza. Andy jeszcze spał, a ja, Mikey i Alex siedzieliśmy w kuchni jedząc śniadanie. Głośny grzmot rozświetlił pochmurne niebo i pewnie obudził Andy'ego więc wziąłem ostatniego gryza kanapki i pobiegłem na górę do pokoju chłopaka. Właśnie przecierał oczy.
- Andy? Burza Cię obudziła? - spytałem podchodząc i siadając na łóżku
- Mhmm...- mruknął zamykając oczy.
Przytuliłem go i pocałowałem.
- Śpisz jeszcze?
- A Ty? - spojrzał na mnie
- Wstałem z godzinę temu i jadłem śniadanie z Mikey'm. Wtedy był ten grzmot i przyszedłem zobaczyć czy Cię przypadkiem nie obudził- uśmiechnąłem się
- No...to chyba pora wstawać - powiedział Fovvs i wstał z łóżka
- Coś chcesz to...
- Nie Rye! Sam sobie zrobię! - krzyknął
- No już dobra. Przepraszam
Wyszedł z pokoju. Siedziałem na jego łóżku i wpatrywałem się w burzę za oknem. Dzisiaj Andy jest jakiś spokojny mimo burzy, zawsze jak jest burza to się źle czuje i się boi, a teraz...nawet sam poszedł do kuchni. Czekałem na niego w jego pokoju. Jest burza, ale może pójdziemy się powygłupiać w deszczu? Jack na pewno się zgodzi, Brook'a i Mike'a się jeszcze jakoś przekona, gorzej z Andy'm. Może się nie zgodzić, ale może dałby się wyciągnąć na deszcz jakby przestało grzmieć, a jak na razie nie zapowiada się na koniec.
Andy wrócił do pokoju ze śniadaniem. Postanowiłem go o to zapytać.
- Andy. Ja wiem, że się boisz, ale może jak przestanie grzmieć to pójdziemy się powygłupiać w deszczu?
- W sumie...okej
- Super. Idę powiedzieć chłopakom.
Jack był przesczęśliwy, a z Brooki'em i Mikey'm nie było problemu żeby się zgodzili. Po godzinie trochę się uspokoiło, ale wciąż padało więc nadszedł ten czas. Wyszliśmy na dwór i biegaliśmy śmiejąc się. Jack się poślizgnął i leży na trawie, Mikey skacze na trmapolinie, Brook próbuje wejść na drzewo i skoczyć z niego na trampoline. Natomiast ja i Andy poszliśmy na huśtawkę do lasu.
Bawiliśmy się świetnie i cali mokrzy ruszyliśmy się przebrać.Pov. Andy
Ale było śmiesznie. Oczywiście Jack to Jack i boli go teraz noga bo się wywalił, ale poza tym jest okej i nikomu nic nie jest. Poszedłem do swojego pokoju wybrać jakieś suche ubrania. Pomyślałem, że od razu wezmę prysznic.
Po prysznicu ubrałem się w białą koszulkę z krótkim rękawem i czarne rurki z dziurami. Chciałem wyjść z pokoju, ale gdy otwieralem drzwi ktoś złapał je z drugiej strony i otworzył w tym samym czasie co ja uderzając w mój łokieć. Od razu poczułem jak przechodzi mi prąd po całej ręce.
- Anduś! Przepraszam! - powiedział szybko zmieszany Ryan
- Aaaaa. Rye...
- Przepraszam słoneczko. Chodź do Ciebie zaraz ci to opatrze.
Usiedliśmy na moim łóżku i Rye pobiegł po maść. On mnie traktuje trochę jak dziecko. Właściwie to zawsze tak było. Może jestem najniższy, ale najstarszy. Rye wrócił z maścią i posmarował mi bolące miejsce. Przytulił się do mnie i tak siedzieliśmy.
- Przepraszam...- szepnął
- Już nie przepraszaj Rye. Będzie ok. Przestaje już boleć.
- To dobrze- pocałował mnie
Wstałem żeby włączyć wentylator. Pomimo, że ostatnio są ciągle burzę to i tak na następny dzień jest upał i znowu burza. To wcale dobrze na mnie nie wpływa. Teraz kiedy czuje się lepiej mogę dokończyć piosenkę.
- Rye. Możesz mi oddać już ten zeszyt z piosenkami? Chce je dokończyć
- Hmmm...
- Nie namyślaj się tylko oddaj co moje
- No dobra, ale nie rób tego i nie rób niczego na siłę. Jeśli jesteś zmęczony to prześpij się, odpocznij. Pamiętaj- spojrzał na mnie
- Okej. Wiem, wiem...mamo- zaśmiałem się
- Słodki masz śmiech. Wiesz? - poszedł do mnie i pocałował
Gdy Rye oddał mi zeszyt skończyłem piosenkę która nosi tytuł Eternal i Flashing Lights. Rye potem ustali co kto śpiewa i mamy Dynamite!
Długo pracowaliśmy nad tym albumem i niedługo wszystko będzie gotowe.
Jutro jedziemy nad jezioro.
Poszedłem spać żeby wstać odpowiednio wcześnieNiedługo koniec. Będzie nowa książka.
Do następnego
Pa 😘
CZYTASZ
You've Got My Heart | Randy | RoadTrip
FanfictionZespół RoadTrip jak każdy zespół odbywa właśnie trasę koncertową. Czasami jest to dla nich meczące szczególnie dla Andy'ego, który ma astmę. Pewien koncert odmienił jego życie gdy trafił do szpitala i dowiedział się, że ma pewne problemy z sercem. ...