Na szybko takie obieśnienie
P.W- Punkt Widzenia np. MaiNarrator (dzień 15.06.2019r.)
Dziewczyny postanowiły się spotkać po dość długiej rozłące. Szkoła wciąż im nie pozwala na widywanie się tak często jak kiedyś. Ze względu, że niedługo zakończenie roku szkolnego to się umówiły przy swoim starym miejscu spotkań. To było drzewko na obrzeżach Olsztyna. Stał tam mały opuszczony domek. Był w całkiem dobrym stanie pewnie dlatego, że nikt tu nie chodził od lat.
Dochodziła godzina 14. Na miejscu była już Oliwia. Nie długo musiała czekać gdyż po krótkiej chwili dołączyły do niej Martyna, Karolina i Ania. Zaraz za nimi Maja z Gosią a na samym końcu Lila. Zawsze się spóźnia. Zawsze.
- No nareszcie ile można czekać. Jest już 20 po 14.- powiedziała niby obrażona Martyna.
-Oj nie marudź. I tak wcześnie przyjechałam. - Lila zeszła z roweru i podeszła do grupki dziewczyn. Każdą uściskała po kolei oprucz Karoliny, która nagle znikneła.
-Karotka łer ar ju.-powiedziała Ania rozglądając się.
-Twój angielski jest perfekcyjny Ania.-parskneła Martyna.
-Aj noooł.-uśmiechnęła się głupkowato Ania.
-Ale widook. WOOOOOOW.- wszystkie spojrzały w górę. Na drzewie siedziała Karolina i patrzyła się na miasto oddalone o kilka kilometrów.
-Widziałaś go nie raz. Złaź.- założyła ręce na piersi Oliwia. Mogła się spodziewać, że prędzej czy później Karolina albo Gośka coś odwalą. Jak zawsze pierwsza w kolejce staje Karolina.
-Pff.- fukneła Karolina i zeszła na dół do dziewczyn.
P.W Mai
Cieszę się, że w końcu się spotkałyśmy. Za kilka dni miną by miesiąc naszej rozłąki. Jednyne, które mogą się widzieć częściej to Karolina i Ania.
Chodzą do tej samej szkoły więc to nie problem.-Ej dziewczyny mamy czas do 21. Jak nie wrócę na czas to opiekunka zamknie ten zasrany sierociniec.- wybełkotała Karolina. Ona nie ma rodziców. Jest sierotą ale pomimo to nie użala się nad sobą. Gdy miała niecałe 6 lat, jej rodzice zostali zamordowani przez włamywacza. Była w wielu rodzinach zastępczych. Nigdy nie zostawała tam dłużej niż miesiąc. Nie chce mieszkać z obcymi ludźmi, którzy mieli by grać jej rodziców.
-Spoko loko Karotka. Odstawimy cię na czas.- powiedziała z pełną powagą i pewnością Oliwia.
-Dobra my tu pierdu pierdu a biba się sama nie rozkręci. - Lila wyjęła z plecaka brzoskwiniowe picolo, soczek pomarańczowy i orenżadę. Podeszła do Ani i dała jej soczek.
-Po co mi on??- zmieszała się Ania. Spojrzała na butelkę a potem na Lile.
-No co nie masz jeszcze 18-nastki.- podeszła jeszcze do mnie i do Karoliny. Mi dała oranżadę a Karolinie picolo.
-Ty tak serio??- spytałam.
-Nie.Macie.18-nastki.Dzieci.- wyjęła jeszcze 4 piwa i dała reszcie.
-Nie dawała bym Karolinie tego picolo.- powiedziała Martyna patrząc na wspomnianą 17 latke.
-Czemu?- spytała się Oliwia.
-Ona nawet picolo potrafi się upić.
-Eeee tam dajmy się jej zabawić. - powiedziała Lila otwierając sobie piwo.
Weszłyśmy do domku i usiadłyśmy na ławkach, które kiedyś własnoręcznie zrobiłyśmy jakieś 3-4 lata temu. Ławki zaskrzypiały pod naszym ciężarem.
- Okej to opowiadajcie co robiłyście przez ten cały czas.- Martyna wzięła łyk piwa.- Oliwia zaczynaj.
-No co by tu mówić. Testy poszły mi bardzo dobrze. Złożyłam podania do 3 szkół. Jeszcze nie otrzymałam odpowiedzi z żadnej z nich ale jestem dobrej myśli. Raczej to tyle. Teraz Lila. Pewnie spała ten cały czas.-zaśmiał się i wzięłam łyka z butelki.
- Ha ha bardzo śmieszne Mila. Otóż nie, nie spałam tyle ile zawsze. Zajęłam się sportem. Gram w drużynie siatkarskiej. Zaczęłam też grać na gitarze. A testy poszły tak jak się spodziewałam. Beznadziejnie no ale przeszłam więc jest dobrze.- uśmiechnęła się lekko pd nosem co jest u niej rzadkością. -Okeej teraz rodzynek twoja kolej.
- No dooobraa. Too hmm. Wszystko okej. Oceny mam super jak zawsze. Oprócz tego, że utyłam 3 kilogramy na urodzinach kuzynki to wszystko w jak najlepszym porządku. -uśmiechnęła się szeroko.
- Haha grubas.- Gosia spiorunowała Martyne spojrzeniem. - Teraz moja kolej.-poprawiła się na ławce i zaczęła mówić. - Wygrałam wojewódzki konkurs angielskiego.Jako nagrodę dostałam najnowszego laptopa i słuchawki plus torbę ze słodyczami. - wyprostowała się jak królowa czekając na oklaski. -Możecie bić brawo.- dziewczyny się zaśmiał i zaczęły bić brawo.
-Mamy geniusza w naszej paczce.- przytuliła Martyne Oliwia.
-No too teraz czas na moje nudy.- westchnęła Ania.- Oceny bez zmian. Ciągle przeciętna jestem. Za to zaczęłam się uczyć Rosyjskiego. Idzie marnie ale mam wielkie ambicjie więc no powinam się go nauczyć do perfekcji.- napiła się soczku i dała znak Karolinie aby mówiła.
- Wszystko po staremu.-spuścił głowę i patrzyła się na butelkę picolo.- Oceny do dupy. Moje zachowanie tak jak sądzą nauczyciele też do dupy. Dostałam nagane nauczyciela. Byłam zawieszona na tydzień. Pobiłam się.-podniosła spojrzenie na dziewczyny i spojrzała się znów na butelkę. -Tak jak mówiłam wszystko po staremu.
-A za co dostałaś tą nagane??- spytałam.
-Niechcący przewróciłam szafę w sali od biologii. - uśmiechnęła się dumnie.
-Z tobą to zawsze coś. Została nam jeszcze Majo. No opowiadaj.- powiedziała Oliwia patrząc na mnie.
-Hm. Dostałem 4 uwagi w ciągu 2 tygodni. 5 szóstek. A zachowanie mam dobre. - napiłam się oranżady i spojrzałam na dziewczyny.
-1. Te uwagi mogłaś se darować. 2. Za dużo czasu spedzasz z Karotką. 3. Z tymi szóstkami to całkiem dobrze ale zachowanie mogło by być lepsze.- Lila upiła łyk ze swojej butelki.
-Ee nie jest tak źle. Mogło być gorzej kapciu.- Gosia wstała i poklepała mnie po ramieniu.
867 słów
Pierwszy rozdział już jest oceniajcie. Czy się podoba czy nie. ♥
CZYTASZ
¿Bangtan Girl's?
FanfictionOpowieść o 7 przyjaciołach, które są A.R.M.Y. Któregoś dnia postanawiają założyć kanał o BTS. Ale nie taki zwykły. Będą tańczyć i śpiewać tak jak BTS. WERSIA ŻEŃSKA BTS. Co się przytrafi naszym przyjaciołom? Ile je to będzie kosztować? Dadzą sobie...