Łazienka

166 7 0
                                    

Idę właśnie przez korytarz rozmyślając nad przeszłością. Niedługo zbliżają się święta, ale ja i tak zostaję w Hogwarcie. Tak naprawdę nie mam po co wracać do Malfoy Manor gdyż nadal zostaje ona siedzibą Czarnego Pana a mój ojciec jest w Azkabanie. W tym roku dużo się zmieniło. Crabb i Goyle nie wrócili na ten rok do szkoły, Blaise nie ma w ogóle czasu dlatego nasz kontakt się urwał. Jedyna bliska osoba która mi została to Pansy. Pomaga mi w trudnych chwilach i tylko ona wie co tak naprawdę dzieje się w moim życiu. Codziennie muszę nakładać Malfoyowską maskę arystokratycznego dupka pozbawionego uczuć. Mam uczucia, tak jak każdy z nas je ma. Ciekawe czy jeszcze ktoś zostaje w Hogwarcie. Idę właśnie do łazienki Jęczacej Marty gdy nagle usłyszałem cichy szloch dobiegający zza drzwi. Uchyliłem je lekko i przy umywalce zobaczyłem.. nie byłem pewny ale to chyba..Potter? Tak, to on. Ale co zawsze uśmiechnięty Złoty Chłopiec Gryffindoru robi w łazience o tej porze i w takim złym stanie. Może pokłócił się ze szlamą i wiewiórem? Podszedłem do niego najciężej jak mogłem. On chyba usłyszał,że ktoś wszedł bo szybko przetarł oczy i uniósł głowę. Kiedy zobaczył, że to ja podniósł się.

- Czego tu chcesz Malfoy?- zapytał dość zachrypniętym głosem
- Mógłbym się spytać ciebie o to samo bo z tego co wiem to jest damska łazienka i do tego jest już po 22.
- A co ty tu robisz?
- Przechodziłem obok i usłyszałem, że ktoś płacze to przyszedłem. Normalnie bym tego nie zrobił ale jako jestem prefektem więc musiałem sprawdzić. Chętnie odjąłbym parę punktów ale nie zrobię tego więc już zejdź mi z oczu.- po tych słowach wybiegł bez słowa z łazienki. Oparłem się o umywalkę patrząc w lustro. Byłem strasznie blady a moje włosy jak zawsze ułożone. Po godzinie patrolowania korytarzy wróciłem do dormitorium. Przebrałem się w piżame i wskoczyłem pod kołdrę. Przez długi czas nie mogłem zasnąć, bo męczył mnie ten cholerny Potter. Myślałem dlaczego czujemy od pierwszej klasy nienawiść. Może dlatego, że odrzucił moja przyjaźń z pierwszej klasie. Zastanawiało mnie, co by było gdyby jednak przyjął moją rękę? Może zostalibyśmy  najlepszymi przyjaciółmi? To nie czas żeby o tym myśleć.Ułożylem się na drugi bok i prawie natychmiast oddałem się w objęcia Morfeusza

Christmas is amazing timeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz