👠

464 39 5
                                    

Rudowłosy krzywiąc się czytał na nowo swoje kwestie. Sam tekst nie stanowił dla niego żadnego problemu. Wystarczyło kilkukrotnie powtarzać wszystko do dnia premiery. Martwiła go jedynie scena finałowa. Świadomość wykonania tanga, przekraczała jego wszelkie wyobrażenia. Nigdy nie tańczył, a jeśli już to nigdy nie był to tego typu taniec. Pain westchnął śledząc wzrokiem niewielka doczepioną do scenariusza kartkę. Opiekunka koła teatralnego dla ułatwienia nauki, nowym uczestnikom przygotowała linki, które przenosiły bezpośrednio do stron, gdzie można było przyglądać się filmikom szkoleniowym, które dokładnie pokazywały jak należy stawiać kroki i jaka pozycje ciała przybrać. 

Nastolatek kolejny raz odtworzył wideo. Z dumą mógł przyznać, że będzie zdolny wykonać początkowy etap sceny. Niestety myśl, że wspomniany początek wymaga od niego wypowiedzenia paru zdań oraz wykonania kilku kroków stawała się coraz bardziej dołująca.

Wideo oglądał na przemian z scenariuszem w drodze do placówki edukacyjnej.


~*~


- Jesteś martwy, hm!
Hidan ze spokojem kołysał się w rytm muzyki. Nastolatek oczekiwał, aż autobus nadjedzie w wyznaczone miejsce. Nieświadomy zbliżającego się zagrożenia chłopak rozciągnął się ziewając. W tym właśnie momencie Deidara postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Blondyn rzucił się niczym rozjuszony drapieżnik na niczego nie spodziewającą się ofiarę. Hidan upadł wprost w błotnistą kałużę. Deidara siedząc na jego plechach szarpał szarowłosym, w efekcie czego jego twarz raz po raz wyłaniała się z błota, by ponownie w nim zniknąć. Kiedy Hidan uporał się z pierwsza falą szoku, adrenalina dała o sobie znać. Momentalnie zaczął wierzgać i szarpać się, robił wszystko co mógł, by zgubić natręta.
- Deidara-senpai!
Blondyn przeniósł wzrok w stronę znajomego głosu. Kiedy jego oczy napotkały się z postacią stojącego obok Tobiego, Hidan wykorzystał moment. Blondyn momentalnie został pociągnięty przez swoją ofiarę. Chcą zapobiec katastrofie niebieskooki złapał się nogi Tobiego. Mimo to został przerzucony ponad leżącym w błocie nastolatkiem. Chwile później upadł z hukiem na chodnik, a jasne włosy wyładowały w błocie. Wciągnięty w zamieszanie brunet wylądował obok Hidana.
- Którego popierdoliło?! - wściekły chłopak obarczył spojrzeniem pełnym mordu obu domniemanych napastników.
- Deidara-senpai! - niebieskooki właśnie chciał podnieść się z bruku, by mieć równe szanse z Hidanem, kiedy poczuł dziwne mrowienie na głowie.
Tym razem szarowłosy okazał się być sprytniejszy. Widząc, że ofiara ma zamiar uciec przygwoździł blond włosy podeszwą buta. Chwile później artysta został poddany torturze, która miła zmusić go do zjedzenia błota.
- Banda idiotów - rzucił przejeżdżający na rowerze Kakuzu.


~*~


- Nie zdążyłeś zmyć maseczki? - Sasori, który właśnie zjawił się na korytarzu, zaciekawieniem przyglądał się Deidarze.
- Zamknij się Sasori!
Miedzianowłosy ze spokojem przyglądał się jak blondyn usiłuje znaleźć w szkolnej szafce cokolwiek co pozwoliłoby mu doprowadzić się do ładu.
- Przecież nie pójdę tak na próbę, hm!
- Sam się prosiłeś.
- Ja się prosiłem, hm!? Ja nas w to wmieszałem, hm!?
- Przecież też jestem tu ofiarą - Hidan właśnie skończył wycierać twarz skradzionym z toalety zapisem papierowych ręczników. Sterta brudnych, wilgotnych i zadeptanych papierów walała się wokół niego.
- Z tym się akurat muszę zgodzić, hm - blondyn właśnie zaczął wylewać na włosy zapas wody przygotowanej z myślą o dzisiejszej próbie.
- Deidara-senpai! Tobi znalazł! - chłopak wręczył blondynowi ciemnogranatowy worek.
Brunet, który w całym sporze ucierpiał najmniej zdołał doprowadzić się już do porządku.
- Ale beznadzieja, to rzeczy Itachiego, hm - Deidara ze środka wyjął koszulkę z nadrukowanym krukiem. Mimo wszelkich niechęci do Uchihy blondyn gotów był przebrać się w jego własność, byle tylko nikt więcej nie widział go w tak dramatycznym stanie.
- A ja!?
- Dla Hidana też coś mam!
Pod nogami nastolatka znalazła się szara torba. Uczeń z rozdrażnieniem sięgnął po jej zawartość.
- Komu to zabrałeś!?
- Itachi-san i Konan-chan pozwolili mi zabrać swoje rzeczy!

Tango [Pain x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz