•See you soon

401 38 22
                                    

(to moje stare opowiadanie, wiec przepraszam za bledy. mam do niego sestyment maly, wiec nadal jest na publicznym xx)

Nadchodzi noc. Słońce powoli schodzi z linii horyzontu, a na niebie dominują odcienie czerwieni oraz różu. Jutro ma nadejść powtarzający się koszmar Remusa - pełnia księżyca. Na samą myśl o tym jego ciało wypełnia strach i bezsilność, ponieważ nic nie może z tym zrobić. Co każdą pełnię staje się nie bezduszną bestią, która niszczy każdego, kto stoi jej na drodze. Nie chce tego. Nienawidzi się za to, ale nic nie może zrobić...Nie może od tak przestać być wilkołakiem.

Jedyną osobą, która przy nim była był Syriusz. Nawet Tonks po pewnej nocy zaczęła się bać Remusa i odeszła z ich synem bez słowa, gdy Lupin był w tymczasowej pracy nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią. Dumbledore dał mu szansę, ale Lupin po pewnym czasie sam odszedł - nie chciał zrobić krzywdy jakiemuś pracownikowi szkoły lub, co gorsza, uczniowi.
Syriusz był z nim do końca i Remus nie zorientował się, gdy zaczął czuć do niego coś więcej, a Nimfadora zaczęła być tylko przeszkodą w jego drodze by być w pełni szczęśliwym.
Nie wiedział czy Syriusz czuł to samo. Nie wiedział czy przyjaciel myślał czasem o nim...

Pewnego wieczoru chciał poznać odpowiedzi na nurtujące go od dłuższego czasu pytania. Kupił krwistoczerwoną róże, a do niej wino z najlepeszej półki. Wszystko szło zgodnie z planem - Teddy'im dziś zajmowała się Dora u jej rodziców, a Syriusz był u siebie w domu.

Pewnym krokiem zmierzał w stronę domu Blacka i po kilku zakretach stał przed jego domem, pukając do środka, z czerwoną różą i wynkwitnym winem.
Ale odpowiadała mu tylko głucha cisza, żadnej reakcji, nic. To nie było podobne do Łapy.
Lunatyk przypomniał sobie, iż jego przyjaciel dał mu swoje klucze do domu na wszelki wypadek i wyjął je z tylniej kieszeni. Włożył srebrny kluczyk do klamki o tym samym kolorze i przekręcił dwa razy w odpowiednią stronę. Wyjął klucz i ostrożnie nacisnął klamkę.
Ukazał mu sie ciemny korytarz i kilka drzwi, za którymi były pokoje.

Remus zamknął drzwi i podszedł do tych, które prowadzily do pokoju Syriusza.

Nacisnął na klamkę i wszedł do środka. Zapalił swiatlo, bo widział tylko zarys człowieka, który prawdopodobnie byl Łapą, leżącego na łóżku.

Chwilę później zobaczył jak Syriusza otacza jego krew. Upuscil butelke z winem, która roztrzaskała sie na milion kawałków i rzucił różą w pobliską ścianę.
Podszedł do Blacka i sprawdził puls. Spojrzał też na zeschniętą krew na jego nadgarstkach, co świadczyło o tym, iż leży tu dłuższy czas.

Puste pokoje wypelnily krzyki i szloch Remusa. Dopiero teraz uświadomił sobie ile Syriusz był dla niego wart i nie był tylko jego przyjacielem. Remus na nim polegał, tylko mu wierzyl i oboje znali swoje najskrytsze sekrety. Czuł się jak jego serce łamie sie i wypełnia go pustka.

- Czemu to zrobiłeś, Syriuszu? - pyta Lupin, patrząc w niebo - Czemu zostawiłeś mnie z tym wszystkim samego? Kochałem cię...Nadal kocham... - po jego delikatnych zaczęły spływać łzy - I nikogo tak samo nie pokocham...

Lupin wie co ma zrobić.

Remus wstaje i podchodzi do drewnianej szafki, na której leży jego różdżka wykonana z cyprysu i włosu jednorożca.
Podchodzi do lustra wiszącego w korytarzu.

- Niedługo się zobaczymy, kochanie - wypowiada te słowa i kieruje różdżke w stronę lustra z lekkim uśmiechem.

- Avada Kedavra.

Jego już martwe ciało pada na ziemie.

𝐀𝐯𝐚𝐝𝐚 𝐊𝐞𝐝𝐚𝐯𝐫𝐚.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz