Dla: Himitsui
W końcu mi się udało to cholerstwo napisać. Muszę przyznać, że ciężko było mi to napisać. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Słowa: 1886
PS. Przepraszam za błędy ale piszę to o 23:45 i już niezbyt kontaktuje.
************************************
W jednym z niemieckich miast wybiła właśnie godzina trzynasta. Jak to zwykle bywało w owej mieścinie, na ulicach ciężko było spotkać żywą duszę. Było to spowodowane tym, że część ludzi była jeszcze w swojej pracy, oraz tym, że w tym czasie słońce grzało wystarczająco mocno by odstraszać miejscową ludność od wychodzenia z domu. No bo w końcu któż o zdrowych zmysłach wyjdzie o owej godzinie w lipcu, gdy termometry wskazują trzydzieści cztery stopnie w cieniu? Oczywiście, że nikt, lecz czasami zdarzają się wyjątki.
Jednym z tych wyjątków była młoda kobieta, która właśnie szła szybkim krokiem przez miejscowy park. Tą kobietą była [Reader]. Ludzie niezbyt za nią przepadali. Mówili o niej, że jest dziwna oraz straszna. Dzieci natomiast kiedy tylko ją widziały to uciekały do domów. Ciężko by było znaleźć jeden konkretny powód tego zachowania. Niektórych odstraszał ten jej niepokojący uśmieszek, innych przerażały [kolor oczu] oczy kobiety od których czasami aż biła nienawiść, jeszcze innych odstraszał jej niezbyt przyjemny charakter. Lecz i tutaj można było doszukać się wyjątku. Tym wyjątkiem był Ludwig Beilschmidt. Mężczyzna był drogim jej przyjacielem. Lecz ku smutkowi [Reader] był on tyko przyjacielem.
Młoda kobieta zakochała się w Ludwigu od kiedy go poznała. Był on seksowny, silny, mężny, pomocny, inteligentny. Był dla niej po prostu ideałem. [Reader] chciała wyznać mu swoje uczucia już kilkanaście razy, lecz sama nie była pewna tego czy on ją kocha. Mimo to robiła wszystko by Ludwig zwracał swoją uwagę na nią, tylko na nią.
[Kolor włosów] włosa nie przepadała za "koleżankami" Ludwiga. Wiedziała, że te babska mają coś do niego. Obawiała się iż któraś z tych jego koleżaneczek spróbuje odebrać jej, jej Niemca. A on był jej i tylko jej, mimo iż sam jeszcze o tym nie wiedział. Według [Reader] największą przeszkodą była włoszka o imieniu Alice. Ta zawsze uśmiechnięta kobieta kręciła się cały czas przy Niemcu. Denerwowało to okropnie [Reader], która szczerze nienawidziła włoszki.
Wokół kobiety pojawiła się mroczna aura, była ona spowodowana tym iż szła przez ten cholerny park już dobre pół i nadal nieznalazła obiektu swoich westchnień, który powinnien jak zawsze o tej poże być teraz w tym miejscu. Po kolejnych pięciu minutach marszu, [kolor włosów] włosa dostrzegła w oddali niemca. Na twarzy [Reader] pojawił się delikatny uśmiech, lecz zniknął on równie szybko co się pojawił. Kobieta dostrzegła, że niemiec nie jest sam, obok niego stała ta cholerna Włoszka. Kiedy [kolor oczu] oka to zobaczyła krew ją zalała.
[Reader] powoli schowała się za jednym z drzew niedaleko nich by muc obserwować co się dzieje z ukrycia. Dziewczynie nie podobał się fakt, że włoszka rozmawiała z jej Niemcem.
- Oj Ludwiś~ Co byś powiedział na to abyśmy się dzisiaj spotkali około piętnastej? - powiedziała słodko Alice, uśmiechając się szeroko w stronę Niemca.
-Yhm... - mruknął Niemiec zastanawiając się przez chwilę - W sumie czemu nie.
Na jego odpowiedź Włoszka podskoczyła z radości i przytuliła Ludwiga. Natomiast [Reader], która cały czas stała za drzewem, zacisnęła mocno szczękę, a wokół niej zaczęła ponownie zbierać się mroczna aura. [Kolor włosów] włosa kobieta dobrze wiedziała, że nie może dopuścić do tego by się dzisiaj spotkali. W swojej głowie zaczęła układać już plan pozbycia się natrętnej włoszki.
CZYTASZ
Hetalia~Lemon [Zamówienia Zamknięte]
FanficWszystko opisane w pierwszym rozdziale. Zapraszam.