𝟎𝟎

535 59 28
                                    

Lato osiemdziesiątego czwartego roku było żarliwym, niepoprawnym manifestem naszej naiwnej miłości.

Nigdy wcześniej, ani nigdy później nie doświadczyłam widoku tak szczerego, niewinnego i chłopięcego uśmiechu u mężczyzny. Uwierzcie mi, oddałabym duszę za to, żeby zobaczyć go raz jeszcze; żeby poczuć dotyk palący moją skórę, a jednocześnie przynoszący ukojenie.

Być może moim przekleństwem jest to, że dokładnie pamiętam każdy szczegół, gdy byliśmy razem. Pamiętam miękki piasek pod moimi stopami, plecami, rękami. Zapach wody kolońskiej, który unosił się w naszym ulubionym Seacie 1500. Sposób, w jaki wplątywałam palce w jego włosy i rozkoszowałam się ich delikatną, miękką strukturą. Gwiazdy na niebie - każdej nocy; oraz promienie słońca, każdego dnia. Promienie tak parzące, jak łzy wypełniające moje oczy wtedy, kiedy byłam jedynie dziewiętnastoletnią dziewczyną, jak i teraz.

Jakże mogłabym zapomnieć o lecie, które rozpoczęło i zakończyło najlepszy epizod mojego życia?

A chciałabym. Chciałabym zapomnieć o jego szmaragdowych oczach, z których emanowała wolność w każdym tego słowa znaczeniu i jego śmiechu, bo to właśnie z utratą tego dźwięku najtrudniej było mi się pogodzić. A śmiał się przecudownie. Śmiał się, jakby same anioły były odpowiedzialne za tembr jego głosu.

Być może wtedy ucięłabym wszystkie wątpliwości. Wszystkie nękające mnie co by było gdyby.

Jednak czy chciałabym, aby to lato nigdy się nie wydarzyło? Ta możliwość od kiedy pamiętam była z tyłu mojej głowy. Na samą myśl oblewa mnie zimna fala potu, a dłonie zaciskają się w pięści; jakby ten niekontrolowany gest miał symbolizować zatrzymanie wspomnień w garści, niechęć do oddania ich. Odpowiedź nasuwa się sama - nie. Stokroć razy nie.

Jeśli moja pierwsza miłość, z pozoru niewinna, a jakże frywolna, miała oznaczać klęskę emocjonalną w moim całym dalszym życiu, bez wahania dodałabym sobie jeszcze parę ciężarów do dźwigania na plecach.

Boże, przeszłabym przez piekło, żeby wrócić do osiemdziesiątego czwartego roku.

𝟏𝟗𝟖𝟒 H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz