śmierć (oczami dwunastolatki)

15 2 0
                                    

cześć, ten wiersz jako jedyny dostanie swoją przedmowę. przegrzebując szafkę z przyborami szkolnymi, znalazłam swój stary zeszyt z przyrody z szóstej klasy. i, o dziwo, na ostatniej stronie znajduje się wiersz o śmierci. jeśli mam być szczera, w ogóle nie pamiętam, jak go pisałam, natomiast w tamtym roku dość dużo wierszy wypłynęło z mojego małego serduszka (aż szkoda, że większość spaliłam). niemniej jednak postanowiłam, że się nim z wami podzielę:
• po pierwsze, żeby pokazać, że zrobiłam (chyba) jakiś progres. teraz wiersz z tamtych czasów uważam za kiepski, wtedy prawdopodobnie byłam z niego dumna. mam szczerą nadzieję, że za kilka lat będę patrzeć na aktualne poematy dokładnie w ten sam sposób
• po drugie, żeby podzielić się z wami bólem dziecka, dwunastolatki, która z pozoru nie ma problemów. oj, to był ciężki rok w moim życiu.

gdy smierć do drzwi puka
człowiek rozumu szuka
zaczyna się zastanawiać
gdzie tu przed śmiercią nawiać
peleryny niewidki nie ma
ani kamienia wskrzeszenia

często do drzwi puka naszych
zabiera braci waszych
smierć jest najpotężniejsza
w życiu człowieka najpewniejsza
nigdy z nią nie wygramy
pod jej władzę wszyscy podlegamy

Wiersze Tom I: Drogi ŚwiecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz