Prolog

41 5 1
                                    

Pewnego pięknego dnia Pani Basia Pluskwa obudziła się o świcie. Zjadła śniadanie i jak najszybciej pobiegła do Lidla, żeby wychaczyć przecenki.
Chodząc po sklepie zobaczyła huligana, który zabiera jej z przed nosa ostatni słoik ogórków kiszonych. Bardzo się na niego zdenerwowała i powiedziała co myśli o takich jak on.
- Ty hultaju łoddaj słoik. Co ty sobie myślisz. Ja tu 60 lat pracowałam na to żeby tutaj być. A ty sobie poprostu bierzesz ten slojik. A niech cię no....
Przerażony chłopak wypuścił słoik i uciekł z krzykiem.
Nie zadowolona Basia odwróciła się by wziąść ostatni słoik pieczarek. Okazało się, że ten słoik chciała tak że pan Henryk Kobylarz. Pani Basia widząc Pana Henryka Kobylarz nawrzeszczała na niego bo chciał jej zabrać jej pieczarki. Henryk oczarowany Barbarom zostawił słoik i   odszedł w pokoju. Barbara chwyciła słoik z ogórkami i poszła do kasy. Przy kasie również spotkała Pana Kobylarza. Zawstydzona poprzednim zdarzeniem poszła do kasy obok. Po chwili gdy Basia płaciła kartą zobaczyła za sobą stojącą dziewczynę. Stwierdziła, że dawno się z nikim nie kłóciła. I wykrzyczała
-Pani!! Co pani mi tu pin podgląda...
Szybko zapłaciła odwróciła się i wyszła zadowolona z siebie. Po tym wydarzeniu Basia wróciła do domu wciąż myśląc o panu Henryku. Wieczorem pani Basia pijąc swoją ulubioną herbatę "minutkę". Rozmyślała o panu, którego spotkała w Lidlu. Myślała o jego czarujących czekoladowych oczach i bujnych siwych włosach. Tak rozmyślając zasnęła.
    Rano podczas śniadania Basi zawitał w głowie plan:
1. Iść do LIDLA,
2.Pójść na aleje z przetworami,
3. Mieć nadzieję,że mężczyzna znów się pojawi...
Po śniadaniu postanowiła wcielić swój plan w życie.
Udała się do LIDLA i poszła na dawna alejkę. TAK!! Nieznajomy pan również tam był. Tym razem sięgał po słoik z dżemem. Pani Basia postanowiła zrobić to samo i przypadkiem musnęła jego dłoni. Speszony Henryk szybko wziął słoik i odszedł. Basia postanowiła go śledzić. Okazało się, że Henryk poszedł do kasy. Kobieta podążała za nim. Henryk pakują swoje zakupy strącił swój portfel na ziemię. Barbara porwała portfel i pobiegla za nieznajomym. W między czasie sprawdzając jego imię oraz nazwisko w dowodzie osobistym...

Romanse pani BasiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz