𝕴.𝖜𝖍𝖊𝖓 𝖎'𝖒 𝖓𝖔 𝖑𝖔𝖓𝖌𝖊𝖗 𝖓𝖊𝖊𝖉𝖊𝖉

292 18 29
                                    

Dobrej zabawy przy czytaniu, życzy wasza entuzjastka ;)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobrej zabawy przy czytaniu, życzy wasza entuzjastka ;)

Trzydziestoletni mężczyzna leżał na plecach, trzymając głowę podpartą na własnych dłoniach. Najchętniej robiłby to nago, gdyż ubrania narzucone w tym miejscu zupełnie odbiegały od jego stylu. Właściwie odbiegały od jakiegokolwiek stylu. W prawdzie całe pomieszczenie było chłodne i beznamiętne, pozbawione jakiegokolwiek charakteru. Łóżko więzienne było okropnie niewygodne, a godziny dłużyły się niemiłosiernie. Co nie znaczyło, że Yoongi był niezadowolony z obecnego stanu rzeczy. Miejsce, w którym się znalazł, mówiło o tym, co sam zdołał uczynić.

Uśmiechał się, myśląc kolejny raz o tym wszystkim. Nie żałował swojego tytułu znanego przestępcy, z którego swoją drogą był dumny. Wieloletnie rozboje, wykroczenia, kradzieże, aktywne działanie jako członek gangu Agust D, były dla niego prawdziwym życiem. W końcu po kilku dziesiątym razie nie udało mu się uciec przed policją, która ścigała go za tak częste złamanie prawa. Tym sposobem znalazł się właśnie w tym miejscu, mając za sobą dobry bagaż doświadczeń. Z samego początku był zbuntowany, nie dawał się podpiąć pod szereg. Nikt nie potrafił nad nim zapanować, za co płacił surową karę. Po kilku nocach Min uspokoił się, mając jak zawsze kompletnie beznamiętne podejście do sprawy. Traktował swoje życie, jak wieczną zabawę i nawet żelazne kraty nie zniszczyły tego wrażenia. 

Tak samo trzymało go na wodzy oczekiwanie na pewną szczególną godzinę. Kiedy wybijała równo 21.30, rozpoczynała się nocna zmiana strażników. Za tym samym szła cisza nocna, jednak to nie było istotne dla zamkniętego więźnia. Nim się obejrzał ten wyczekiwany moment znów nadszedł. Wzrok Yoongiego skupił się na szerokim korytarzu. Nasłuchiwał kroków, które rozchodziły się echem w podłużnym pomieszczeniu więziennym. Tęczówki przestępcy zaświeciły się w zaintrygowaniu, kiedy miał właśnie ten szczególny widok przed sobą.

Mężczyzna od wielu tygodni obserwował jednego ze strażników. Uważał, że był szczególny. Choć szczególny to mało powiedziane. Widząc właśnie tego Koreańczyka, żałował, że ten również nie odwzajemniał jego spojrzenia. Prawda była taka, że to była dla trzydziestolatka największa atrakcja. Marzył, by te kraty między nimi najzwyczajniej zniknęły. Podchodził wiele razy bliżej, chciał zwrócić na niego swoją uwagę. Czuł silne podniecenie na jego widok, nawet nie wiedząc, dlaczego. Pierwszy raz w jego głowie pojawiało się coś takiego. Nie zastanawiał się, czy może wpływ miało na to długie zamknięcie w jednym miejscu. Najzwyczajniej odczuwał, że ten strażnik był inny. Imponował mu, był piękny, a ten zaś oczekiwał, aż będzie mógł się dobrać do tego Koreańczyka. Patrzył na niego jedynie na tle seksualnym i erotycznym, lecz nie czuł się z tym źle. Pragnął go dla siebie, a wypełnianie umysłu przeróżnymi obrazami było dobrym zamiennikiem spędzania czasu. Przyłapał się wiele razy na tym, że nie mógł wytrzymać z podniecenia. Skrycie pożądał go z każdym dniem, czekając na godzinę 21.30. 

Obchód rozpoczął się punktualnie, zresztą Park Jimin, bo tak nazywał się ów strażnik zawsze był o czasie, jak gdyby ta praca w pewien sposób była dla niego ważna. Brzmiało nieprawdopodobnie, lecz Park lubił to, co robił. Nie był tylko strażnikiem więziennym, nie, szef nakazał mu, by ten stwarzał portrety psychologiczne więźniów, by ci mogli przewidzieć ewentualne komplikacje w zamkniętych mężczyznach. Miał doświadczenie, interesował go ludzki umysł, najchętniej zagłębiłby się w myślenie innego człowieka. Spisywał raporty na przeróżnych przesłuchaniach, jednak nie znosił przemocy. Brzydził się jej, jednocześnie nie mógłby pracować w takim miejscu, gdyby tego w pełni nie zaakceptował. 

prizoners dream; yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz