-Jimin pomóż mi, ta walizka jest za ciężka. - krzyknął Taehyung do przyjaciela, ale chyba zbyt późno, ponieważ ten podekscytowany wybiegł z pociągu i zostawił go samego z bagażami.
Stacja, na której wysiedli, była przystankiem końcowym, umiejscowionym na totalnym pustkowiu z dala od cywilizacji, na peronie oprócz ich samych nie wysiadał nikt inny, a zasięg w telefonie sięgał tylko jednej kreski. Taehyung nie musiał się martwić więc, że pociąg odjedzie z nim samym.
-Co ty tam napakowałeś, kamienie? Ona waży z 40 kilo Jimin. Kiedy w papierach pisali nam, że mamy zabrać ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy, napewno nie mieli na myśli twoich wszystkich kosmetyków, maskotek, poduszek i stroju żółtego pieska. Powiesz mi w końcu, skąd wziął się ten pomysł? Tylko proszę, nie kłam i nie próbuj znów wkręcać, że chodzi Ci o Clifforda ,bo on był czerwony.
-To nie rozmowa na teraz Tae, nie psuj atmosfery, ciesz się naturą i daj mi tą walizkę, bo połamiesz sobie coś.
Chłopcy szli już pod górę dobre 40 min, a drogi jak widać nie ubywało, przez stracony zasięg w komórkach musieli kupić w przydrożnym sklepiku mapę i nią kierować się przez tą całą „nicość" bo naprawdę, nic oprócz drzew wokół nie było. Droga była wyboista i pojedyncze kamyki co jakiś czas uderzały o ich biedne kostki.
Przemierzając przez las, z każdym krokiem coraz bardziej zestresowani sytuacją, jaka może ich spotkać za murami uczelni, rozglądali się w poszukiwaniu wskazówek jak dojść do wspomnianego miejsca. Po dłuższym spacerze zauważyli dość przestarzałą bramę, a za jej murami widniał drewniany dom.
-Czy to jest żart? Boże, czy ty widzisz, to co ja widzę? To na pewno jest szkoła? Przecież to wygląda jak stara drewniana chatka drwala albo jakiegoś rzeźnika. -powiedział blondyn, próbując brzmieć jak najbardziej poważnie.
-Przestań paplać głupoty Jimin, prawdopodobnie się pomyliliśmy, przejdziemy się wokół i zobaczymy czy nie ma w pobliżu czegoś innego. - Tae z każdą chwilą coraz bardziej w to wątpił, był zmęczony wędrówką a myśl, że prawdopodobnie się zgubili, była ostatnią rzeczą o jakiej marzył.
Chłopcy obeszli domek i zatrzymali się przy ogromnej bramie, totalnie nie pasowała ona wizualnie do całej reszty, co rozkojarzyło ich do tego stopnia, że kiedy zaczęły się one rozchylać, o mało nie padli z wrażenia, na widok który ich zastał.
Stary domek zamienił się w pałac kolosalnych rozmiarów, wybudowany w stylu Gotyckim co było już tego dnia potrójnym zaskoczeniem. Z lekcji historii Taehyung wiedział, że tego typu budowle pochodzą z Europy, z bardzo późnych okresów renesansu. Jako jedyny oczywiście, ponieważ Jimin całe życie liczył na jego pomoc przy kartkówkach.
Budynek ani trochę nie przypominał tego, co było zamieszczone na stronie szkoły. Z zewnątrz mimo, że piękny wydawał się mroczny i tajemniczy co nieco zbiło ich z tropu, jednak oczarował ich sam krajobraz którym, otoczona była szkoła, wielka polana pełna różnorodnych kwiatów i roślin, długa ścieżka prowadząca pod same wrota szkoły która wydawała się nie mieć końca, w powietrzu utrzymał się letni zapach ostatnich dni wakacji, na drzewach biegały wiewiórki, w oddali dostrzegli jeziorko przy którym, wodę piły małe sarenki a im bliżej wejścia byli tym coraz więcej to atrakcji, kort tenisowy, miejsce przeznaczone na biwaki, szklarnia wypełniona po brzegi owocami i warzywami, drewniane ławki, na których leżały książki i czasopisma oraz mnóstwo poduszek, na których w czasie przerw można się ułożyć i odpocząć.
-To sen, uszczypnij mnie, błagam. To nie może być szkoła, to jakiś raj, kurort wypoczynkowy, czeka nas tu więcej atrakcji niż w całym naszym życiu, Tae. - zaczął rozemocjonowany Jimin.
CZYTASZ
Magic Shop | k.th & j.jk | ZAWIESZONE
Fantasy„Nightfall" szkoła dla istot magicznie uzdolnionych, do której trafia Taehyung wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Jiminem po ukończeniu 18 roku życia. Jest ona umiejscowiona poza granicami miasta, niewidoczna gołym okiem dla śmiertelników. Skrywa...