- No i gdzie znów biegniesz ladacznico?
- Uh odwal się
Chłopak zaczął mi się przyglądać żeby po chwili rzec:
- Nasza księżniczka płacze, ojoj ukochany zdradził? Fajnie widok co nie? - zapytał drwiąc.
Nie chciałam dłużej słuchać jego uwag muszę stąd iść, gdy już ruszyłam momentalnie poczułam rękę na brzuchu.
- Kur...de zostaw mnie okej?!
Miałam go już naprawdę dość.
- Hej żabciu bez agresji
- Spieprzaj
Znów chciałam pójść no, ale historia się powtarza.
Chcę pojechać do domu a ten cep mnie zatrzymuje, czy wszyscy muszą być przeciwko mnie?!
- Gdzie uciekasz?
- Puść mnie do cholery
- Bo?
- Bo kurwa nie mam sił, puść! - wykrzyczałam mocno odpychając chłopaka, przez co byłam wolna.
- Podwieźć cię?
Nie wierzę, w to co usłyszałam.
- Nie, dzięki poradzę sobie, żegnam
- Okej, to chodź tylko szybko bo zaraz lekcję.
Złapał mnie za rękę i ciągnął aż do wyjścia z szkoły.
Czy on jest normalny?!
Powiedziałam nie!
- Puszczaj!
- Zamknij się robię ci przysługę więc się ciesz, a nie - spojrzał mi prosto w oczy - masz nikomu tego nie mówić bo cię... chodź tyłem tam mam auto spokojnie
Totalny debil, nienawidzę go
![](https://img.wattpad.com/cover/192520056-288-k902152.jpg)
YOU ARE READING
Bad Boy in California
Romance"-Spływają po nas krople zimnego deszczu, a my jak posągi po prostu stoimy, jego oczy wyrażają teraz wszystko, i to mnie tak cholernie boli bo widzę jego cierpienie, a ja nic nie mogę zarobić - Sophie dlaczego? - po tych słowach zapadła grobowa cis...