(( Update time )) - w skrócie - zredagowałam te dwa rozdziały które tu były, więc jeśli chcecie wiedzieć co się dzieje i działo to nawet jeśli czytaliście to radzę zacząć od nowa , czy po prostu od początku rozdziału drugiego bo w pierwszym się tak naprawdę nic nie wydarzyło.
~enjoy
Starałam się do jeść ostatni kawałek pizzy na moim talerzu, który był także moim drugim, chłopcy natomiast bez opamiętania z uśmiechem na twarzy jedli już 4.
-Nie jesteście już ,tak jakby, najedzeni? - spytałam z niedowierzaniem patrząc na każdego po kolei.
-Ja chyba się zbliżam do końca mojego spustu - stwierdził Zac opadając na oparcie kanapy i klepiąc swój brzuch.
Aiden zaśmiał się mimowolnie także rozkładając się koło niego.
-Mam wrażenie że ta pizza jest serwowana z taką dawką miłości, że szybciej cię zapycha - stwierdził Aiden wycierając swoje dłonie chusteczką.
-Co racja to racja - zgodził się Zac podnosząc palec do góry.
Zaśmiałam się tylko po czym spojrzałam na ekran telefonu.Mój czas spędzony z Zackiem i resztą przedłużył się bardziej niż się tego spodziewałam gdyż zegarek na moim urządzeniu wskazywał już 21:20. Westchnęłam tylko i dojadając ostatnie, wręcz okruszki pizzy, posłałam porozumiewawcze spojrzenie Zacowi.
Chłopak z niechęcią wyprostował się i macając swoje spodnie wyjął portfel.- Na mnie już czas - powiedział chłopak kładąc kilka banknotów na stole. - To za mnie i za May - z racji że jestem dziś hojny opłacę twój rachunek ,gdyż jak sądzę nie masz przy sobie żadnych pieniędzy - powiedział Zac zwracając się do mnie.
Ja mimowolnie kładąc moje ręce na kieszeniach z zażenowaniem powiedziałam:
-N-nie pomyślałam o gotówce wychodząc - stwierdziłam.
- I tak już mówiłem że jestem dziś hojny, więc o to nie musisz się martwić.
Mówiąc to dał znak Aidenowi żeby ten odsunął się na brzek kanapy abym mogła wyjść.Ja delikatnie sparaliżowana zgarnełam spod stołu mój plecak i przeszłam koło niego starając się nie przywitać go moimi pośladkami przy jego twarzy, ale zważając na dzisiejsze okoliczności myślę że mu by to nie przeszkadzało.
Kiedy stanęłam koło Zaca i miałam kierować się już z nim do wyjścia usłyszałam głos chłopaka z niespotykanymi oczyma.
- Nie mogę się doczekać kolejnych meczów - powiedział delikatnie machając mi na pożegnanie - elfie.
*****
Kiedy kierowaliśmy się w stronę motoru chłopaka postanowiłam przełamać ciszę i zadać mu jedno nurtujące mnie pytanie.-Zac?
-Tak?
-Czemu jesteś dla mnie miły? - Spytałam biorąc od niego kask.
Chłopak patrząc się na mnie chwilę powiedział:
- Siostra powiedziała mi ,że jestem za dziecinnym dupkiem
Zac skierował swój wzrok na kask który przetarł kciukiem.
Chłopak westchnal i kontynuował swoją myśl:
-Z racji tego że liczę się z jej zdaniem - znów spojrzał na mnie - postanowiłem w końcu się postarać i byc choć trochę milszym i bardziej odpowiedzialnym - a z racji tego że potrafiłem na ciebie walić łajnem to stwierdziłem że chociaż raz spędzę z tobą konstruktywny czas.
CZYTASZ
On
RomanceJesteśmy rywalami , ale nikt nie wie, że to on ustala zasady, Na forum ludzi to ja wygrywam , ale to on panuję sam na sam...