1

407 19 15
                                    

Jeszcze chcesz to czytać? Wow, mega mi miło. Książka dostała okładkę! Yupii, magia internetu. Nieważne, zapraszam to czytania OwO.                                                                                           Blue                                                                                                                                                                                          ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Percy P.O.V

  - Percy - ktoś potrząsnął mnie za ramię. Jęknąłem i przewróciłem się na bok. - Percy! Wstawaj! - Powoli usiadłem, przecierając oczy i ziewając. - Nareszcie, mówiłam ci, żebyś nie szedł spać tak późno. - Otworzyłem oczy. Przede mną siedziała moja dziewczyna, jedyna w swoim rodzaju Annabeth Chase, córka Ateny. 

- Wcale nie siedziałem do późna! - Obruszyłem się. - Poza tym, Mądralińska, ty poszłaś spać o wiele później niż ja. - Annabeth popatrzyła na mnie z politowaniem i wstała z mojego łóżka, na którym przed chwilą siedziała. 

- Wszyscy już jedzą śniadanie, no może z wyjątkiem Nico, on tym bardziej odmówił wstania. Nieważne, ogarnij się i schodź. Musimy być o jedenastej na peronie. - Uśmiechnęła się i wyszła z mojego pokoiku. 

Westchnąłem, może chodzenie o drugiej w nocy faktycznie nie było dobrym pomysłem. Ociągając się wstałem z łóżka, starając się zignorować jego ciepło i miękkość. Chociaż pościel śmierdziała, a z poduszki wychodziły pióra, to perspektywa położenia się w nim jeszcze choćby na kilka minut była w tej chwili bardzo kusząca. Potrząsając głową, w celu odgonieniu kłębów myśli, zacząłem się przebierać. Przypomniałem sobie wczorajszy dzień, który zaczynał się ekscytująco, a zakończył się bólem głowy od nadmiaru informacji, oraz porządnym wykończeniem. Po raz kolejny bogowie namieszali w naszych życiach, w celu, właściwie nie jestem nawet pewien czego.

Po prostu, kilka dni temu w naszym obozie pojawiła się Hekate, bogini magii. Jeśli myślicie, że przybyła, żeby odwiedzić swoje dzieci to się mylicie. Zgromadziła osoby, które odegrały największą rolę w wojnie z Gają, nie licząc się oczywiście z tym, że rzymianie byli w Obozie Jupiter. Kazała ich jak najszybciej sprowadzić, przez co gościła w naszym obozie przez trzy dni ucząc swoje dzieci różnych sztuczek. Kiedy Frank i Hazel przyjechali, od razu zwołała zebranie w Wielkim Domu. Opowiedziała nam o bardzo starym rodzie śmiertelników, którzy byli wyznawcami Hekate. Zostali spaleni na stosie za urojenia, co nie spodobało się samej bogini.

Ukryła matkę z dzieckiem i podarowała im talenty magiczne. Nauczyła ich jak z nich korzystać, po czym opuściła rodzinę. Okazało się, że od tamtego czasu, rozwinął się ród czarodziejów i czarownic. Hekate dopiero po kilku tysiącach lat zorientowała się, że niezbyt wie co takie osoby tu wyprawiają, więc oto tak znaleźliśmy się, zaopatrzeni w magiczne zdolności, w książki, oraz w różdżki, gotowi do uczenia się w szkole magii, aby po roku zdać raport bogini, czy jest się czymkolwiek martwić czy nie. Westchnąłem, na myśl, że faktycznie mogło być coś nie w porządku, ponieważ jeżeli by tak się okazało to zapewne my będziemy herosami wybranymi do rozwiązania tego problemu. Naprawdę chciałem, wreszcie zająć się nauką, chodzeniem do Macdonald'a, oraz pamiętaniu o wszystkich rocznicach, urodzinach czy imieninach, do których Annabeth przywiązywała taką uwagę. 

No, może od czasu do czasu rozwalić jakieś potwory. Zapewne bym odwiedzał Obóz Herosów w weekendy i na lato. A potem wyprowadziłbym się do Nowego Rzymu z moją dziewczyną. Tam bym się jej oświadczył, a potem byśmy żyli długo i szczęśliwie z gromadką małych dyslektyków z ADHD.

Półbogowie w Hogwarcie (jak na coś wpadnę ambitniejszego to zmienię)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz