🐢🐢

27 2 15
                                    

Lena przyglądała się patyczkowi z niezwykle głupią miną.
-Witaj. Co tam? Tęskniłaś? - usłyszała jakiś głos nad sobą. Oczywiście był to pufek niepospolitoskoczkowaty.
-Kim ty jesteś na wąsy ciotki Gertrudy? Właśnie przed chwilą pomyślałam sobie, że to może jednak tylko halucynację ale teraz jestem pewna, że nie.
-Jak słodko. Myślałaś o mnie. A co do twojego pytania - dostałaś wiadomość. Przed chwilą na nią patrzyłaś. - oznajmił pufek.

W tej samej chwili w innym pokoju dwa różowe pudle z czarnymi skrzydłami I czerwonymi kłami przedstawiły się grzecznie próbując zagrodzić Michałowi drogę. Przeturlał się niezgrabnie pod nimi.

Lena przewróciła oczami. Nagle drzwi jej pokoju otworzyły się na całą szerokość. Do pokoju wpadł Michał. Pufek schował się za fotelem. Brat Leny zaczął gadać coś o jakimś Jimmy'm i Tommy'm. Lena pomyślała, że zapewne kupił nowe figurki gadów i teraz o nich opowiada.
-Wyjdź z mojego pokoju! Ile razy mówiłam ci, żebyś używając kodu pytał czy mo... - jej wypowiedź przerwał futrzasty zwierzak, który wyszedł zza fotela.
-Co ty powiedziałeś? - spojrzał z przerażeniem na Michała - Jakie pudlopodobne stworzenia? O nie. No to problem. - po chwili dodał - Ups. Widziałeś mnie. Teraz będę musiał zabić również ciebie.
-Serio? Nie mogłeś wcześniej poinformować o swoich planach? - spytała lekko rozczarowana Lena - Misiu, podaj miotłę i spadaj czy coś.

Misiu podał miotłę ale nie zamierzał sobie pójść. Był zbyt zafascynowany tą dziwną kreaturą i patrzył na nią podekscytowany. Pufek niepospolitoskoczkowaty zauważył to.
-Tak, wiem. Jestem piękny. - powiedział chyba równie zachwycony swym wyglądem. Zerknął tylko z obrzydzeniem na swoje kurze nóżki. Później zwrócił się do Leny. - A ty na serio zamierzasz zaatakować mnie miotłą? Czuję się trochę urażony.

Wyciągnął miecz z waty cukrowej i wycelował nim w Lenę. Michał westchnął z zachwytem. Lena parsknęła śmiechem.

-Ej, nie śmiej się. To bardzo dobra broń. Zaraz się przekonasz. Przed śmiercią krótka lekcja historii mojego kraju. No I trochę astronomii. Nazywa się Tęczowo-czekoladowa kraina. Nosi taką nazwę, ponieważ całkiem niedawno mój przodek odkrył waszą galaktykę i waszą planetę. Spodobały mu się tu dwie rzeczy: tęcza i czekolada. Z dawnego mocarstwa gnomokosów i mrocznego lasu, który nie należał do żadnego państwa utworzył tęczowo-czekoladową krainę, w której jest mnóstwo tych dwóch rzeczy. Znajduje się ona w galaktyce różorzębin na jednej z czterech planet w tej galaktyce - Froeynuk. - powiedział pufek. - Do widzenia. - dodał po chwili.

Z jego miecza z waty cukrowej wysuneła się cienka rurka i wystrzelił z niej mały diament. To był celny strzał. Kawałek diamentu utkwił prosto w sercu Leny. Zanim Michał zdążył choćby krzyknąć, przeszkodził mu kolejny pocisk, który przeszył jego ciało.

DżygydżygydżgOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz