2

15 1 0
                                    

Kiedy moje czarne, zwierzęce ciało zmieszało się z podłą kreaturą złodzieja, od razu poczułam kolejny zastrzyk adrenaliny i ekscytacji. Dookoła rozległy się krzyki przerażenia. No to super. KTO DO CHOLERY WYBRAŁ NUMER POLICJI?  Niedawidzę, kiedy ludzie mieszają się w to, co nie trzeba.
W mgnieniu oka zmieniłam się w człowieka i wyciągnęłam sztylet ze skrytki przy prawym bucie.
Przyłożywszy go do szyji Bomba Voajaga, unieruchomiłam go na dobre.
- Nawet nie próbuj sięgnąć po bombę, Voajage - syknęłam ostro.
Koło banku pojawiła się już dobrze mi znana ciężarówka. Zauważyli mnie na złodzieju i przejęli go sprawnie. Wstałam z ziemi i otrzepałam kolana.
- Niebezpieczeństwo minęło. Możecie iść do domów.

Tia
Szłam na spotkanie z koleżanką. Normalny, zwykły dzień, no nie? Właśnie nie. Nie mam pojęcia, co się ze mną dzieje. Ostatnio jestem dziwna i pobudzona.
A wczoraj moja mama padła na zawał, gdy zamiast mnie znalazła w moim pokoju tygrysa.
Ekstra.
Na dodatek miałam wyczulone wszystkie zmysły.
Przechodząc obok banku,  usłyszałam dziwne pikanie.
Nie podobało mi się to.
Ściana wybuchła, a zza gruzów wyszedł człowiek z miniaturowymi nombami na swoich plecach. Niezbyt długo cieszył się łupem, bo z drzewa skoczyła na niego... dziwna panterzyca. Byla szybsza niż te, które widziałam w telewizji. Przygniotła złodzieja do ziemi i...
O Boże.
Niemożliwe.
Zmieniła się w dziewczynę.
Złodziejaszka zabrała jakaś czarna ciężarówka.
Dziewczyna wstała ziemi.
Miała na sobie czarny obcisły strój. Na stopach czarne botki. Koło prawego buta znajdowała się skrytka ze wysuniętym sztyletem. Jej długie i brązowe włosy spięte były w brązowy gruby warkocz. Figury pozazdrosciła by jej niejedna modelka.
- Niebezpieczeństwo minęło. Możecie iść do domów - powiedziała swoim pieknym melodyjnym głosem.
Tłum zaczął się rozchodzić. Podeszlam do dziewczyny.
- Przepraszam - powiedziałam, zwracając na siebie uwagę jej oczu. Były niesamowite. Zielone? Niebieskie? Szare?
- Chyba chciałaś mi coś powiedzieć - uśmiechnęła się.
- No bo ja... jestem...
Jaka? Jaka jestem?
- Jestem taka jak ty.

PółkrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz