1.

1.3K 62 37
                                    

- Wracaj tu ty skrzacie!

- Nigdy!

- Oddawaj moje gacie!

-Nie!

Uciekam do salonu a Jeff biegnie na mną, trzymając ręcznik owinięty na biodrach.

- Chodź tu ty skrzacie! To że nauczyłeś się latać to nie znaczy że cie nie złapie.- krzyknął zły.

Ja się zaśmiałem i poleciałem na kanapę, upadając na Toby'ego i Masky'ego.

- Hej! Nie ma latania po domu.- skarcił mnie Masky.

- O nie już nie mogę lecieć.- powiedziałem pod nosem.

- Co? Bateryjki ci się skończyły?- powiedział Jeff ze zwycięskim uśmiechem ,stając przed kanapą.

Spojrzałem na niego zakłopotany i się uśmiechnąłem. Zabrałem my ręcznik ,który rzuciłem na Masky'ego i pobiegłem na górę. Usłyszałem pisk Toby'ego i krzyk Masky'ego żeby Jeff sie ubrał i nie biegał mokry po rezydencji. Wbiegłem do swojego pokoju i używając resztek mocy wspiąłem się na framugę że byłem nad drzwiami. Do pokoju wbiegł Jeff trzymając na sobie ręcznik i rozglądał sie po pokoju w poszukiwaniu mnie.  Skoczyłem na niego że przewrócił się na łóżko.

- Osz ty!- wziął mnie i położył na łóżku siadając na mnie i zaczął mnie łaskotać.

Śmiałem się lekko wiercąc ,a w dłoni nadal trzymałem jego bokserki. On przestał mnie łaskotać i patrzył się na mnie z uśmiechem. Przyciągnąłem go do siebie owijając ręce na jego karku i delikatnie go pocałowałem. On sie uśmiechnął i odwzajemnił mocniej... gdy nagle nałożyłem mu jego bokserki na głowę ,zakrywając warz. 

- Ej- powiedział a ja się zaśmiałem.

Zima powoli się kończy. Święta spędziliśmy w miłej atmosferze. Pomiędzy nami i Helenem jest dobrze. Przyjaźnimy się i jest super. No może Helen jest trochę bardziej samotny, ale chyba mu to nie przeszkadza ,bo może spokojnie malować, co zaczął robić częściej. Jeff się uspokoił i ani razu nie zrobił nic złego. No może czasami łapie Masky'ego za tyłek, ale ja też to robię. On ma taki fajny tyłek. Ehh co poradzić XP. Proxy że ,jest zima,mają więcej wolnego. Toby tyle drewna pociął że na całą zimę spokojnie wystarczyło i jeszcze jest dużo. Z powodu zimy praktycznie nikt nie wychodzi zabijać. Hehe ,a ja sobie zabijam w domu hihihi, nie ma to jak komputerowe zabójstwo. Nauczyłem się dużo rzeczy, umiem latać, przenikać przez ekran do mojej ofiary. Fajnie jest. Ciesze się że wszystko się ułożyło.


********************

Witam witam ,o zdrowie nie pytam. Oto taki krótki wstęp. Mam nadzieje że się cieszycie. Postanowiłam zrobić drugi sezon ,bo w pierwszym było mało Jeff x Ben ,tylko więcej akcji ,czy czegoś tam. W tym sezonie będzie Jeff x Ben na sto procent XD. Jeśli chcecie mogą być w tym też co jakiś czas inne shipy creepypasty, tak np co drugą /trzecią część. Piszcie propozycje w komentarzach. No to do następnego. Bajoo~! <3.

Nie wnerwiaj mnie Woods. 2Where stories live. Discover now