2.

1K 64 71
                                    

Str. Ben

Śpię spokojnie i nagle poczułem ciepło na twarzy i promienie słońca próbowały przedostać się przez moje powieki. Otworzyłem lekko oczy i je przetarłem. Spojrzałem na Jeffa ,który się do mnie tuli i jeszcze śpi. Pogłaskałem go po włosach i wydostałem się z jego uścisku. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni ,gdzie był już Helen i robił sobie kawę. Przytuliłem się do niego od tyłu.

- Głoooodnyyy. Helenka proszę zrób mi papu.

- Cześć Ben.

- proooooszeeee.

- Okej okej. Tylko zaparzę sobie kawę.

- Szyyybcieeeej.

Helen robi sobie kawę po czym zaczął szykować dla mnie jedzenie. Mmm~ naleśniki.

Jadłem sobie ,a Helen siedział obok i pijąc kawę rysował. Na dół zszedł ogarnięty Jeff.

- Jak ty tak możesz mnie zostawiać samego?- powiedział i poczochrał mi włosy.

- Nie chciałem cię budzić.- powiedziałem napchany naleśnikami.

Jeff wziął kubek Helena i się napił.

- Ej!- Helen zabrał mu kubek.

Jeff usiadł i podjadał mi naleśniki. Zjedliśmy i poszedłem do siebie. Chciałem sobie trochę pograć. Do pokoju, oczywiście bez pukania wszedł Jeff. Że byłem zajęty grą to nawet na niego nie spojrzałem.

- Hej~- powiedział Jeff i podszedł do mnie.

- Cześć.- powiedziałem patrząc na ekran komputera.

Jeff zaczął całować mnie po szyi.

- Jeff, zostaw mnie , teraz gram.

- No weź. Nie bądź taki~ _położył rękę na moim udzie.

- Jeff, teraz gram. Nie przesadzaj mi.- zabrałem jego rękę.

- Możesz pograć później. Czemu wiecznie jesteś zajęty czymś innym zamiast mną? Nawet jeszcze ani razu tego nie zrobiliśmy.- powiedział zawiedziony i nadal całował mnie po szyi.

- No bo nie mam ochoty. Zostaw mnie.- odsunąłem go od siebie.

- Kurwa Ben.- warknął zły i wziął mnie na ręce.

- Ej! Zostaw mnie! Przez ciebie przegram!

Jeff rzucił mnie na łóżko i mnie do niego przyszpilił.

- Czemu nie chcesz tego ze mną zrobić?- zapytał Jeff.

- No bo nie chce tego robić. Nie mam na razie ochoty ,ani potrzeby żeby to robić.

- A może po prostu nie chcesz tego robić ze  m n ą. Pewnie dajesz dupy komuś innemu.- powiedział zły i mocno ścisnął moje nadgarstki.

- O czym ty gadasz?! Z nikim tego nie robię. Ani z tobą ,ani z nikim innym. Myślisz że cię zdradzam?

- Z kim to robisz? przyznaj się to może cię nie skrzywdzę.

- Jeff ogarnij sie! Przecież mówię że z nikim tego nie robię!- zacząłem się lekko szarpać.

- Z Masky'm? Puppeteer'em? A może z Helenem? A może ty pierdolisz Helena?- mówił wściekły.

- Jeff przestań!- udało mi się wyrwać jedną rękę z jego uścisku i uderzyłem go w policzek.

Jeff się wściekł i zaczął wręcz zszarpywać ze mnie ubrania.

- Jeff! Przestań!- próbowałem go od siebie odepchnąć.

Nagle do pokoju wszedł Toby.

- Hej Ben masz może ..- spojrzał na nas zdziwiony.

Jeff spojrzał na niego , a ja korzystając z okazji kopnąłem go w brzuch. Jeff jęknął z bólu.

- Ty mały..- warknął zły już chcąc mnie uderzyć, ale Toby go odciągnął że Jeff spadł na podłogę.

Szybko przytuliłem się do Toby'ego.

- Kurwa wiedziałem! Zdradzasz mnie!- krzyknął Jeff wstając.

- Wcale cie nie zdradzam! Jesteś nie normalny!

Jeff wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Lekko się trząsłem i nadal tuliłem do Toby'ego.

- Już jest dobrze. Spokojnie.- mówił spokojnym głosem i głaskał mnie po głowie- Ubierz się.

Odsunąłem się od Toby'ego i się ubrałem. Gdyby nie Toby to Jeff znowu by mi zrobił krzywdę. On na prawdę jest nie normalny. A już myślałem że wszystko będzie dobrze.


Str. Jeff

Jebany skrzat. Zdradza mnie. Czy ja jestem zły dla niego? Dał bym mu wszystko, ale on ... Kocham go, nie chcę go krzywdzić ,ale gdy myślę o tym że robi coś takiego z kimś innym... To normalnie tracę kontrolę nad sobą. 

Poszedłem do swojego pokoju. Zrobiłem sobie skręta, usiadłem na parapecie w otwartym oknie. Paliłem patrząc się na las. Myślałem o wszystkim. Głupio mi było że tak zaatakowałem Bena... muszę go przeprosić .

Nie wnerwiaj mnie Woods. 2Where stories live. Discover now