~ Rozdział 2 ~

13 1 0
                                    

W niedzielę miałam spotkać się z paczką moich przyjaciół. Należeli do niej Alfred, Megan i Kevin. Nie mam pojęcia, w jaki sposób nam się to udawało, ale przy każdym spotkaniu zawsze gadaliśmy jak najęci, a także ciężko było nam się rozstać. Znaliśmy się parę dobrych lat. Każdego z nich wspominam bardzo dobrze i szczerze za nimi tęsknię. Alfred zawsze miał głowę pełną pomysłów. Jego policzki oraz nos roiły się od piegów, które wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Piegi zawsze były dla mnie czymś uroczym. Czymś, co dodawało twarzy charakteru i delikatności. Alfi - jak często go nazywaliśmy - miał czarne włosy, które sięgały mu aż do łopatek. Dosyć często związywał je w kucyk. Megan również miała piegi. Obu im zazdrościłam, ponieważ chciałam je mieć od małego. Pamiętam do teraz, jak brałam zwykłą, brązową kredkę i rysowałam sobie kropki na twarzy udając, że są to piegi.
Meg miała ciemne blond włosy sięgające do ramion oraz grzywkę wchodzącą lekko na oczy. Nie dość, że piegi, a jeszcze ta urocza fryzura sprawiały, że czasem patrząc na nią miałam wrażenie, że zaraz dostanę napadu cukrzycy. Zupełnym przeciwieństwem do nich był Kevin. Zawsze ubierał się według własnych zasad, nie zważając na to, czy szkoła na to zezwala, czy też nie. Mimo, że poznaliśmy się dopiero w liceum, panował tam niezły rygor. Nauczyciele zawsze, ale to zawsze komentowali niebieskie włosy Kevina, glany i koszulki z rockowymi zespołami. Ja akceptowałam go takim, jaki był i nie rozumiałam reakcji innych ludzi. Aby się z nim zsolidaryzować pewnego dnia wszyscy przefarbowaliśmy włosy na niebiesko. No dobrze, musicie wiedzieć, że były to jedynie końcówki, ponieważ nasze mamy nie zgodziły się na tak "mocną" zmianę naszego wizerunku, ale to zawsze już było coś. W końcu trzeba od czegoś zacząć. Dostaliśmy po naganie oraz kazano nam zmyć ten "okropny" kolor. Mimo sprzeciwu matki to nie zniechęciło mnie do tego, aby w przyszłości pofarbować je całe na różowo. Na czas liceum wszyscy musieliśmy zakończyć naszą "solidaryzację". Nie chcieliśmy dostać więcej nagan.Tak naprawdę na koniec pierwszej klasy Kevin dostał zachowanie naganne. Musiał powtarzać rok. Nigdy nie zrezygnował ze swojego unikalnego stylu, a nauczyciele po rozmowach z jego rodzicami wkrótce się z tym pogodzili. Też chciałabym mieć takich rodziców. Poza problemami w szkole związanymi z jego wyglądem, a czasem nawet charakterem, był wspaniałym przyjacielem, który zawsze był gotów nieść mi pomoc.
Meg natomiast z charakteru była bardzo wrażliwą i nieśmiałą osobą. Powiedziała, że to ja pomogłam jej się otworzyć i reagować na wszystko nieco spokojniej. - Co rzecz jasna i mi nie zawsze się udaje.
Pamiętam, że tego dnia było dosyć chłodno więc założyłam na siebie kurtkę, którą miałam na sobie w dniu imprezy urodzinowej mojej siostry. Szłam na spotkanie jak zwykle spóźniona. Zawsze tłumaczyłam, że to nie zależy ode mnie, że to moja siostra nie dała mi rano skorzystać z łazienki, co po części było również prawdą. Zawsze musiała się przede mnie wciskać. Nie ważne było czy szykowałam się na imprezę, do pracy czy na spotkanie. Zawsze musiała zamknąć mi drzwi od łazienki tuż przed nosem.
Wpadłam do kawiarni wypatrując właściwego stolika. Dostrzegając w tłumie moich przyjaciół ruszyłam w ich kierunku.
- Niech zgadnę, znów siostra cię wyprzedziła. - powiedział ze znudzeniem Kevin, mieszając kawę.
- Już zamówiliście? Beze mnie? - założyłam ręce na siebie w geście obrazy. - Więcej z wami nigdzie nie wyjdę.
Alfi uśmiechnął się. Wiedział, że żartowałam. Tylko my potrafiliśmy porozumiewać się telepatycznie.
- Zamówiłem dla ciebie kawę latte, Magda.
- Dziękuję, Alfi. - odwzajemniłam uśmiech. - To jest prawdziwy przyjaciel. - powiedziałam zerkając na Kevina i Meg.
Zajęłam jedno z wolnych miejsc przy stoliku.
- Opowiadaj. - Alfred wpatrywał się we mnie z zaciekawieniem.
- Co mam opowiadać?
- Jak to co? O imprezie osiemnastkowej twojej siostry. Poznałaś tam kogoś?
- A co ty taki ciekawski? - oparłam się na łokciu.
Pełna dumy wyczuwałam jego zazdrość. Nie wiem dlaczego, ale w pewien sposób nawet mnie to cieszyło. Chociaż wiedziałam, że nie potrafiłabym z nim stworzyć związku, miło było chociaż mieć wrażenie, że podobasz się aż dwóm osobom.
- Wolę wiedzieć gdzie i z kim się szlajasz.
- W zasadzie... poznałam kogoś. - Nazywa się Colin. - w tamtym momencie przypomniałam sobie nasze wszystkie gorące pocałunki tamtego wieczoru. - Jest... bardzo seksi.
Nie mam pojęcia czy powiedziałam to wtedy dlatego, aby jeszcze bardziej wzbudzić zazdrość w Alfim, czy po prostu dlatego, że akurat o tym pomyślałam.
Zapadła cisza.
- No, no... - w końcu odezwał się Kevin. - Wzięłaś od niego numer telefonu?
Przypomniała mi się kartka, którą ponoć zostawił mi Colin. Nagle ni z tąd ni z owąd przyszło mi na myśl, że to przecież moja własna siostra mogła ją napisać, aby się trochę ze mnie ponabijać. Przecież nie znała jego imienia. Nie podpisał nawet kartki. Musiała mnie z nim widzieć. A może jednak go znała? Może wrabiali mnie obydwoje? Ale jak można wrobić kogoś uprawiając z nim tak cudowny seks? Czasem jestem pewna, że właśnie to zdarzyło się wtedy w łazience. Ale przecież nie mogłam miec pewności. Mój umysł zaptrzątało tysiące myśli.
Milczałam przez chwilę, aż postanowiłam zebrać się w sobie i odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
- Siostra dała mi kartkę z jego numerem telefonu. Nie mam pojęcia czy jest prawdziwy, czy też moja kochana siostrzyczka robi sobie ze mnie żarty. - westchnęłam.
- Dlaczego miałaby robić sobie z ciebie żarty? - do rozmowy włączyła się Megan.
- To moja siostra.
Byłam pewna, ze to zdanie powinno wyjaśnić wszystko. Kevin i Alfi powinni pokiwać głowami na znak zrozumienia i powiedzieć, że mam całkowitą rację i że jest to nawet więcej niż bardzo możliwe, a Meg powinna się z nimi zgodzić. Ale to się nie stało. Zapadła chwilowa cisza, którą przerwał Kevin.
- A co jeśli wreszcie ktoś postanowił zwrócić na naszą kochaną Madzie uwagę? - upił łyk kawy w momencie, gdy do naszego stolika podeszła kelnerka z moją kawą latte.
Zauważyłam, jak Alfi mierzy Kevina wzrokiem marszcząc przy tym brwi.
Podziękowałam kelnerce i odebrałam kawę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Byłeś Moim SkarbemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz