-Yuno wstawaj! Do jasnej cholery ile można spać... Nie zdążysz na zakończenie roku!
-Mamoooo jeszcze chwila...
-Za 20 minut widzę cię na dole i bez dyskusji- powiedziała rodzicielka.
A więc jestem Yuno Byrne mam 15 lat, mam do połowy pleców proste brązowe włosy, w sumie jak kto woli bo mogę i je nazwać ciemnym blondem, szaro niebieskie oczy, przeciętny nos jak i usta.
-Boże... która jest godzina?- mruknęłam i wzięłam do ręki telefon który leżał pod poduszką.
-8:17 czyli mam jeszcze 33 minuty do wyjazdu.- Powiedziałam pocierając oczy i podnosząc się z łóżka.Mój pokój nie jest jakoś szczególnie cudowny. Szare ściany tylko jedna jest w kolorze bladoróżowego od strony łóżka. Na przeciwko niego jest wiszący telewizor pod nim komoda na pierdoły typu: kremy i maści, po prawej stronie jest burko na którym jest laptop a obok krzesło, natomiast po lewej jest szafa z ubraniami i obok małe szafki na bieliznę piżamę i ubrania na co dzień, wiecie takie w których bym nie poszła np. na miasto.
-Dobra pora wstać jeśli mam zdążyć na zakończenie 8 klasy.- zwlekłam się z łóżka i podeszłam do szafy wyjmując czarne rurki i białą hiszpankę. Szybko otworzyłam drzwi od mojego pokoju i pobiegłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę, posmarowałam twarz kremem nawilżającym pomalowałam rzęsy,brwi i wzięłam perłową pomadkę do kieszeni. Zbiegłam schodami na dół założyć buty.
-Kochanie jesteś już gotowa?
-Tak mamo, mogła byś mnie odwieź?
-Ohh Yuno nie zdążysz piechotą?
-No tak nie za bardzo.- mruknełam na tyle głośno by mnie usłyszała.
-Dobra, wsiadaj do auta jest otwarte i poczekaj minutkę wezmę portfel i już do ciebie idę.- powiedziała idąc do salonu.Wyszłam przed dwu piętrowy dom szukając wzrokiem auta mamy.
-Ooo dobra widzę jest przed bramą- powiedziałam w myślach idąc do białego audi A6.
Ogólnie nigdy nie byłam jakoś strasznie bogata, ale od śmierci ojca mama zaczęła ciężko pracować na utrzymanie nas, stała się pracoholiczką i rzadko kiedy jest w domu ale dzięki temu nic mi nie brakuje. Nie jestem rozpieszczona, oszczędzam pieniądze bo nie wiadomo jak się dalej potoczy nasz los.
Wsiadłam do auta zapinając pasy i szukając moich białych słuchawek.
-O dobra mam teraz gdzie ja mam swój telefon?- pomyślałam szukając w tylnej kieszeni moich spodni telefonu. Kurde gdzie on jest? No nie gadajcie ,że go zostawiłam...
Zanim się spostrzegłam mama już siedziała w aucie.
-Yuno tego szukasz?-zapytała machając mi telefonem przed twarzą.
-Bożeeee mamo życie mi ratujesz, dzięki.- powiedziałam radośnie.
Zachichotała moja rodzicielka wyjeżdżając spod domu.
Podłączyłam słuchawki do telefonu i odpaliłam moją ulubioną playlistę, myśląc o tym ile będzie trwało to zakończenie roku, na szczęście nasza klasa nic nie przygotowywała oprócz krótkich podziękowań za lata nauki nauczycielom i jakiejś nudnej piosenki. Nareszcie wyjdę z tej chujowej szkoły, nie żeby co ale niektórzy nauczyciele to jakby mieli kije w dupie i ktoś im zabił dziecko... po tych paru latach miałam po prostu dość, na szczęście dziś jest ostatni dzień i więcej tych skner nie zobaczę. Nawet za nikim nie będę tęsknić nie żebym nie miała koleżanek w szkole ale po prostu nie byłam zbytnio z nimi zżyta i z nimi czy bez nich w nowej szkole to jest mi bez różnicy.
-Yuno wysiadasz?- zapytała mnie moja rodzicielka wyjmując moje słuchawki z uszu.
-O faktycznie już jesteśmy, dzięki i pa.- powiedziałam szybko wysiadając z samochodu.
-Papa.- odpowiedziała i pojechała jak się domyślam do swojej pracy.
Schowałam słuchawki do kieszeni spodni i sprawdziłam godzinę, była 8:57 czyli do rozpoczęcia zostało mi 3 minuty. Ruszyłam w stronę wejścia przygotowując się na nudną gadkę
Pani dyrektor jak co roku.
YOU ARE READING
Wakacyjny oddech (Holiday Breath)
AcciónWakacje, czas w którym poznaje się wielu nowych przyjaciół jak i wrogów. Yuno (Juno) to 15 letnia dziewczyna która bez swojej wiedzy została zapisana na kolonie do Kanady. Co może się tam stać złego, a może inaczej... coś dobrego?