III

28 6 1
                                    

Niedawno wspominaliśmy o poszukiwanej Darii Kubiak. Dziewczynka odnalazła się. Z naszych informacji wynika, że znowu się okaleczała. Dodatkowo wiadomość ze młody piosenkarz Dawid Kwiatkowski zainteresował się dziewczyną

-Dawid, proszę. Zawieź mnie na dworzec. Muszę dostać się do Warszawy.

Chłopak nadal siedział na podłodze. Podałam mu jego telefon.

-Daria... Niedługo będę wracał do domu. Mieszkam w Warszawie. Zabiorę cię ze sobą. Tylko pod jednym warunkiem.

Popatrzyłam na niego z uniesioną brwią. Jeśli wymyśli coś głupiego to nie ma mowy żebym się zgodziła.

-No?

-Zostaniesz tutaj. Będziesz spała w moim pokoju. - Gdy zobaczył moje zaskoczone spojrzenie dodał. - Będę spał na materacu. Nie będziesz uciekać. I co najważniejsze. Przestaniesz się ciąć.

Chcąc, nie chcąc musiałam się zgodzić. Lepszych warunków nie znajdę nigdzie indziej. Kiwnęłam głową na potwierdzenie.

Muszę się ukrywać jeszcze około cztery miesiące. Za ten czas będę miała 18 lat i nikt mi nic nie powie. Będę wolna. Ale przez ten czas muszę się ukrywać. Niestety. Przykre ale prawdziwe. Nie wrócę do "rodziców". Nie zamierzam po raz kolejny wpadać w kompleksy. Tego już jest za wiele.

  2 DNI PÓŹNIEJ.

Dzisiaj Dawid wraca do domu. Mam nadzieję że nie zacznie mi zadawać wielu pytań. Przez ostatnie 2 dni unikałam jakiejkolwiek rozmowy o moim życiu. Za to o nim dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład że boi się latać samolotem. Może dla was wydaje się to oczywiste ale ja go wcześniej nawet nie znałam. Kiedy już wychodziliśmy podeszłam do mamy chłopaka i ją przytuliłam. Podziękowałam jęj za nocleg i opiekę. Miło że tacy ludzie są na tym okropnym świecie. Pomagają nieznajomym. Podeszłam do jej męża. Podałam mu rękę a on ją uścisnął. Wyszliśmy z ich mieszkania. Ruszyliśmy w milczeniu w kierunku jego auta. Czeka mnie długa podróż. W szczególności że pewnie usne. Wyjełam z plecaka telefon. Dawid ma u mnie wielkiego plusa za podłączenie mojego telefonu. Gdy dodzliśmy do auta chłopak otworzył mi drzwi. Wsiadłam uśmiechając się do niego lekko. Dziękuję klimatowi Polski że dzisiaj nie jest upał i nie jest zimno. Jest idealnie jak dla mnie. Teraz tylko martwie się bo czeka mnie około 2-3 godziny podróży. Usadowiłam się wygodnie w jego aucie. Dawid wsiadł i odpalił samochód. Ruszył i jechał w stronę autostrady. Po chwili odleciałam.

   Obudzilo mnie lekkie szturchanie w ramię. Powoli otworzyłam oczy. Nademną pochylał się uśmiechnięty Dawid. Stał od strony drzwi. W ręku trzymał mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Emmy. Najwidoczniej chłopak z nią rozmawiał. Rozmowa musiała trwać już około 3 minuty. Wzięłam od niego urządzenie i powiedziałam ciche "cześć".

- Przykro mi Ria. Nie chce coę urazić ale nie możesz u mnie przenocować. Zwaliła mi się na głowę siostra z rodzicami. Zajeli mi całe mieszkanie. Jak chcesz mogę załatwić ci hotel blisko mnie. Przykro mi.- usłyszałam pi drugiej stronie.

Jak ona może mnie tak zostawić przecież ona wie że nie mam gdzie się zatrzymać. Rozłączyłam się i cicho przklnęłam. Odblokowałam telefon i wybrałam numer Maćka. Po paru sygnałach włączyła się poczta glosowa.

Świetnie. Wszyscy mnie wystawiają. Gdzie ja bedę spała. Zawsze mogę iść do starego mieszkania moich biologicznych rodziców ale tam są gołe ściany. Tam głupiej maty do spania nie ma. Popatrzyłam na bruneta. On za to uniósł tylko brew. Podał mi rękę. Kiedy zoriętował sie że ja i tak nie przymę jego pomocy odsunąl się na tyle żebym mogła wstać i wyjść. Rozejrzałam sie dookoła. Dopiero teraz zoriętowałam się gdzie jesteśmy. Chłopak musiał skręcić w jakąś poboczną drogę. Stałam na środku polany. Przed nami rozciągał się las. Za mną za to było jezioro. Usiadliśmy na ławeczce obok wody. Popatrzyłam na tafle płynnej cieczy. Piękny widok.

- Dlaczego nic nie mówisz? O czym tak myślisz?- zapytał chłopak.

- Po co marnować czas na gadanie. Przecież to nie ma sensu.

- Słuchaj, chcę ci pomóc. Ale nie wiem jak. Nic o sobie nie opowiadasz. Kiedy spałaś szukałem nawet jakiś informacji o tobie ale znalazłem tylko stare artykuły jak byłaś jeszcze modelką. Poźniej natknąłem się na nagrania walk bokserskich, ale nie sądzę żebyś to była ty. A może jednak...- próbuje sprawdzić moją reakcję.

Podwinęłam kolana do brody i schowałam twarz w dłoniach. Nie powinnam pokazywać słabości. Nie przy ludziach. Mam tylko nadzieję że nikomu się nie wygada. Po moich policzkach powoli zaczęły spływać łzy. Kacper namówił mnie na treningi boksu. Zawsze jak byłam mała schodziliśmy do siłowni rodziców i się biliśmy. Stare dobre czasy. Po tym wspomnieniu jeszcze bardziej się rozpłakałam. Nie mogę uwierzyć że to wszystko to przeszłość. Że już nigdy moje życie nie będzie takie beztroskie jak kiedyś.

Z zamyśleń wyrwał mnie Dawid. Objął mnie rękami i przyciągnął do siebie. Biło od niego ciepłem. Spięłam wszystkie mięśnie. Chciałam dać mu do zrozumienia że ja nie potrafię tak o wszystkim zapomnieć. Jeszcze nie teraz. Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony. Nie wiedział co zrobił nie tak. Odsunęłam się na tyle aby mnie nie dotykał.

- Gdzie jesteśmy? - powiedziałam przez łzy.

- Pod Warszawą. Posłuchaj mnie. Daj sobie pomóc...

Wstałam z ławeczki, co również uczynił chłopak. Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnęłam się lekko. Powoli zaczynam mu ufać. Szkoda tylko że ja nie potrafię być tak otwarta jak ludzie otaczający mnie. Mam uraz.

- Dziękuję...- wyszeptałam. Chłopak uśmiechnął się.

- Za co?- zapytał.

   Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Czułam jego oddech na swojej surze. Czułam zapach jego perfum. Zapach przy którym nie umiałam się skupić i myśleć. Nagle zapragnęłam, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami.Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. Odległość między naszymi ciałami zmniejszyła się praktycznie do zera. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze warg zaczęły ze sobą w spół pracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałam żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy (chociaż dla niego to nie było konieczne). On jednak mnie nie puścił. Przytuliłam się do niego i położyłam głowę na jego ramieniu. Gładził mnie po włosach jedną ręką, drugą cały czas mnie trzymał, jak gdyby bał się, że ucieknę. Ale nie zamierzałam tego zrobić. Miałam dość powstrzymywania się .Chciałam żyć chwilą i nie martwić się o konsekwencje. Chciałam być z nim tu i teraz. Chciałam go czuć, jego dotyk, jego oddech.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Win HurtsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz