Imprezowiczki nie da się skrzywdzić. Nie czuję nic, kiedy wreszcie się nauczę? Tłumię to w sobie, tłumię to. Trzymam pełny kieliszek, aż do świtu, muszę wytrwać tej nocy.
Wpatrywałem się w nią przez dłuży czas ze stolika, który zajmowałem. Wyglądała inaczej niż wszystkie dziewczyny w tym klubie. Nie była wychudzona, czy ubrana wulgarnie, nie wyglądała również na typ imprezowiczki. Delikatny makijaż bardziej dodawał jej uroku, niż oszpecał. Czarna sukienka opinała jej kobiece krągłości, masywny naszyjnik podkreślał odkryty dekolt. Długie, ciemno brązowe włosy opadały na jej piersi. Wyróżniała się przez, wydawać by się mogło, wrodzoną elegancję. Siedziała przy barze sącząc kolejnego już drinka. Nogi skrzyżowane, machała nimi od czasu do czasu. Towarzyszyła jej tylko chudziutka blondynka, której buzia nie zamykała się od dobrych dwudziestu minut. Dziewczyna tylko czasami skinęła głową lub wypowiedziała jedno krótkie zdanie, przez resztę czasu była jakby nieobecna. Zastanawiałem się jak miała na imię, dlaczego przyszła do klubu, kiedy najwyraźniej na zabawę nie miała ochoty? Pytania krążyły po mojej głowie jednak wiedziałem, że nie powinienem przerywać jej spokoju. Nie powinienem podchodzić, ani pytać o nic. Ta dziwna blokada wewnątrz mnie z czasem stawała się coraz bardziej przerażająca, jednak mimo to nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że brunetka czeka na taką osobę jak ja. Zerknąłem instynktownie na zegarek, dwudziesta trzecia piętnaście. Otrząsając się z marzeń o nieznajomej piękności z przedniej kieszeni czarnych spodni wyciągnąłem swój telefon i odblokowując go zauważyłem jedną nie przeczytaną wiadomość: Nie siedź długo w tym klubie Hood, jutro mamy pierwsze spotkanie z wytwórnią, pamiętaj. Ashton był tym członkiem zespołu, który martwił się zawsze o wszystko. Współczułem mu czasami tych wszystkich zmartwień, które spadały na jego ramiona. Ale może to była jego rola jako najstarszego z całej paczki? Natychmiast porzuciłem myśli o zespole i po raz kolejny zamoczyłem usta w chłodnym drinku. Przyszyłem do klubu po to, żeby chwilowo zapomnieć o zespole, a nie jeszcze bardziej się wszystkim przejmować. Przetarłem zmęczoną twarz dłońmi i już miałem wstawać od swojego stolika, umiejscowionego w rogu lokalu gdy poczułem drżący oddech muskający moją szyję, a po chwili wiązankę niewyraźnych słów, szeptanych wprost do mojego ucha.
- Czy moja przyjaciółka ma zwidy, czy naprawdę przyglądałeś mi się przez dłuższy czas? - brunetka energicznie odsuwa się ode mnie i siada na burgundowej sofie naprzeciwko mnie. Jej małe brązowe oczy podkreślone złoto-brązowym makijażem wpatrują się we mnie, brakuje mi słów by odpowiedzieć jej jakimkolwiek słowem, więc oblizuję wargi i wpatruje się w nią intensywnie, myśląc nad odpowiednim dobiorem słów, jednak nic nie przychodzi mi na myśl. Z bliska mogę zauważyć delikatnie piegi na jej nosie, białe, proste zęby i srebrny kolczyk w nosie. Z tej perspektywy jest jeszcze piękniejsza, niż śmiałem myśleć. - Och, to chyba pomyłka. - wzdycha i posyłając mi smutne spojrzenie odchodzi wolno od stolika, jakby jednak mając nadzieję na mój krok. Nie wahając się ani przez sekundę łapię ją za nadgarstek, brunetka odwraca się do mnie i posyła mi najpiękniejszy uśmiech, jaki w życiu widziałem, odwdzięczam jej się tym samym i ponownie oblizuję wargi.
-Jestem Calum. - mówię wstając i całując dziewczynę w policzek. Mimo alkoholu krążącego w moim organizmie nie zapominam o manierach.
-Jesy. - odpowiada i po chwili prowadzi mnie do grupki osób tańczących nieopodal konsoli DJ'a. - Wybacz mi moje śmiałe zachowanie ale wypiłam dziś troszkę za dużo. - śmieje się i gestem pokazuje, bym objął ją w talii. Bez wahania wypełniam jej prośbę i po chwili kołyszemy się w rytm wolnej piosenki. Po chwili głowa Jesy subtelnie ląduje na moim ramieniu, a moje serce zaczyna wariować. Jedną ręką głaszczę jej włosy, a ona wtula się we mnie jeszcze mocniej. Mimo wszystko jestem zszokowany jej śmiałym zachowaniem, nigdy wcześniej nie spotkałem dziewczyny takiej jak ona. Piosenka nagle przerwa naszą chwilę i brunetka odsuwa się ode mnie. Podziwiam jej kobiecą sylwetkę i zaczynam czuć jak bardzo chcę ją pocałować. Moje mięsnie napinają się gdy moja wyobraźnia zaczyna działać. Dziewczyna jakby odruchowo dotyka prawą dłonią swoje wargi i posyła mi nieśmiały, lecz seksowny uśmiech. Wypuszczam drżący oddech i łapię ją z rękę. Wiem, że muszę się powstrzymać jednak nie mogę znaleźć w sobie siły i zbliżam się do Jesy tak, iż nosem dotykam jej nosa. Nie wykonuję kroku dalej, po prostu tkwię w tej pozycji z bijącym szaleńczo sercem. Na jej poliki wkrada się delikatny rumieniec, a ja nadal nie mogę przestać myśleć o jej pełnych wargach, na moich. Wreszcie lituję się nad sobą i subtelnie muskam jej wilgotne usta. Jestem niepewny, więc to ona zaczyna przejmować kontrolę nad pocałunkiem. Brunetka z każdą sekundą pogłębia pocałunek, aż w końcu biorę się w garść i zaczynam dominować. Niemal nieświadomie robimy kilka kroków w tył tak, że dziewczyna opiera się plecami o czarną ścianę. Czuję buzującą we mnie adrenalinę i gorąco, które zaczyna mnie pożerać. Jedną ręką opieram się o ścianę, a drugą przytrzymuję Jesy w talii. Gdy braknie mi powietrza przerywam pocałunek i z trudem łapiąc powietrze uśmiecham się do niej.
-Nie lubię łazienek. - zaczyna całkiem powaznie, a ja nie rozumiem o co chodzi. - Masz samochód? - pyta po krótkim namyśle. Zszokowany kiwam głową na nie, a brunetka posyła mi rozbawione spojrzenie i przelotnie całując mój policzek mówi - A więc zapraszam na tylnie siedzenie mojego samochodu. - uśmiecha się niewinnie, a ja czuję jak zalewa mnie fala gorąca. Już wiem o co chodziło.
Witam kochani pod jedyneczką na 1000FOF! Opowiadanie jest oparte na całym albumie pod tym samym tytułem jak opowiadanie nagranym przez wspaniałą Się, piosence One More Night - Maroon 5 i na jednej z moich ulubioncyh piosenek 5SOS czyli English Love Affair. Rozdziałów dużo nie będzie, przewiduję najwyżej 12 części długości takiej jak ten pierwszy. Zostawiam wam to do gwiazdkowania i komentowania z nadzieją, że się podoba. Zaznaczam, że nie sprawdzałam rozdziału, że tak powiem, pisany był na ''żywo''
+ Za cudowną okładkę dziękuję @comeonbby10_ :)
CZYTASZ
1000 Forms Of Fear || C.H
FanfictionWięc przysięgam sobie, że zostanę z Tobą jeszcze tylko na jedną noc. copyrighted © 2014 by mukexpizza all rights reserved