...czyli jak najlepiej wrócić do świata żywych.
Darth Maul nie cierpiał wspominać swojej porażki tamtego feralnego dnia. Przecież umarł, a jednak przeżył dwa jak nie trzy razy! Ale oczywiście tym razem musiało mu się nie udać!
- To nie sprawiedliwe! - wrzasnął w przestrzeń.
Najchętniej niszczyłby bezcelowo jakieś rzeczy, albo siał terror i strach, ale niestety o takich zachowaniach nie było mowy. Darth Maul był teraz tylko duchem Mocy.
- Przynajmniej mam nogi. - powiedział do siebie spoglądając na błękitne ciało.
Minął jakiś czas, a przynajmniej to co za życia nazywane było czasem, bowiem tu go nie było, a wszystko zdawało się nie przemijać i nie zmieniać, ku jeszcze większemu niezadowoleniu Dartha Maula. Znudziło mu się już drażnienie się z Qui Gonem i na prawdę miał ochotę na jakieś spektakularne wydarzenie. Niestety sam nie mógł zrobić zbyt wiele.
Zajrzał do Padme i chwilę pogadał z kobietą o polityce Wojen Klonów, a następnie Amidala wywaliła go z domu za przypomnienie jej o tym, co zrobił Anakin i oskarżanie jej o to, że nic nie zrobiła, by go powstrzymać.
Zmierzał przed siebie bez sprecyzowanego celu, co jakiś czas zatrzymując się, aby z kimś porozmawiać, a właściwie obrazić go na wszystkie możliwe sposoby, po czym albo był ignorowany, albo wyzywany.
- Dlaczego nikt mnie nie lubi? - spytał się sam siebie, a następnie obejrzał w lewo. - KENOBI!!! - warknął w stronę przechodzącego akurat mężczyzny, a następnie obrzucił go paroma wyzwiskami. - Dokąd zmierzasz?
- Do Padme. - mężczyzna odpowiedział nad wyraz spokojnie i po prostu go wyminął.
- Zaczekaj, pójdę z tobą.
Obi-Wan tylko przewrócił oczami.
- Zajmij się czymś pożytecznym Maul, nie wiem namaluj jakiś obraz czy coś, a nie tylko obrażasz wszystkich w każdy możliwy sposób. - Kenobi powiedział nawet nie patrząc w jego stronę i po prostu zostawił zdezorientowanego Maula na środku chodnika.
- Może Kenobi ma rację. - Maul uwielbiał mówić sam do siebie. - Może faktycznie powinienem zacząć tworzyć.
Jednak malowanie obrazów wydawało mu się zbyt prozaiczne. Po za tym to już była domena Sabine Wren, która umarła jakiś czas temu, podczas eksplozji magazynu z ładunkami wybuchowymi na Lothal, czy jakoś tak. Maul podrapał się w głowę. O tak już pamięta. Sabine po prostu przechodziła w pobliżu, gdy Ruch Oporu wysadził magazyn. "Dawna rebeliantka ma za swoje!" - pomyślał i uśmiechnął się wrednie.
Spojrzał w przestrzeń przed sobą i gdy wytężył wzrok zobaczył powolnie poruszającego się Palpatine'a. Chciał już do niego podbiec i powiedzieć mu kilka niemiłych (lub w Maula mniemaniu zabawnych) słów, ale nagle oświeciło go.
- Już wiem! - wykrzyknął na tyle głośno, że Kenobi przestraszony udławił się pitą u Padme herbatą.
Następnie pognał do swojego domu, gdzie zamknął się w piwnicy, z której nie wychodził przez kilka kolejnych dni, a przynajmniej czegoś co kiedyś zwano dniami. Po tym czasie Maul pokazał swoje dzieło (nie)życia całemu (za)światu.
Darth Maul radzi - czyli jak najlepiej wrócić do świata żywych.
1. Aby wrócić do świata żywych musisz mieć ogromną nienawiść. Tylko ona da ci siłę i potęgę zdolną do przekroczenia mistycznej bariery śmierci. W tym celu najlepiej znajdź swojego nemezis (polecałbym Kenobiego, ale on już zakończył swoją egzystencję.)
2. Masz już wroga? Tak. Doskonale. Możesz wracać do świata żywych. Nienawiść i lepsza (ciemna) strona Mocy ci dopomogą...
3. Jednak zwykły powrót byłby nader nudny. Zaskocz wszystkich dookoła.
4. Teraz zaczynamy właściwą część poradnika. Czyli jak wrócić do świata żywych i przy okazji zrobić to efektownie i w wielkim stylu:
5. Po pierwsze i najważniejsze: znajdź sobie nowe nogi, jeżeli poprzednie straciłeś.
6. Następnie zaszyj się na wiele lat w jakiejś dziurze (na przykład jaskini), żyw się pająkami, zrezygnuj z podstawowej higieny, we wściekłości wykrzykuj imię swojego nemezis (KENOBI!)
7. Zyskaj przyjaciela, bądź najlepiej brata. On teraz o ciebie zadba. Zabierze cię do jakiejś starej wiedźmy, która z powrotem poukłada ci myśli w głowie i przywróci zmysły, a następnie zafunduje nowe (lepsze) kończyny. I to wszystko za darmo!
8. Przypomnij sobie o swoim nemezis. Poleć z nowym bratem na jakąś małą planetę i wymorduj miejscową ludność, a następnie wyślij hologram do swojego wroga (oczywiście, dotyczy to tylko przeciwnika stojącego po jasnej stronie Mocy)
9. Twój nemezis już przybył. To dobrze się składa. Walcz z nim.
10. Schrzań coś na końcu i daj mu uciec, aby poinformować Radę Jedi o tym, że żyjesz. Następnie udaj, że twoja porażka jest celowym działaniem. Wywyższaj się nad bratem, a następnie ogłoście się Sithami - mistrzem i uczniem. Oczywiście ty jesteś mistrzem.
11. Siej strach i terror w galaktyce!
12. Sprzymierz się z piratami.
13. Stop! Przymierze z piratami to jednak nie jest dobry pomysł.
14. Czas na nowy sojusz. Mandalorianie - Straż Śmierci, to chyba dobry pomysł, co nie?
15. Nowy sojusz, nowe nogi. Podrasuj mechaniczne kończyny.
16. Koniec przyjaźni. Przejmij władzę nad Mandalorą.
17. Przejąłeś już władzę nad Mandalorą? Teraz czekaj na Jedi, a właściwie na swojego nemezis. Czas na właściwą zemstę.
18. Zabij dziewczynę swojego wroga i ciesz się jego rozpaczą. Wtrąć swojego nemezis do celi.
19. Daj uciec swojemu przeciwnikowi.
20. Odnów dawne kontakty. Niech twój dawny mistrz skopie ci tyłek.
21. Przejmij władzę nad syndykatem, ponownie siej strach i terror. Rozwal życie innych ludzi.
22. Bycie Sithem jednak jest trudne. Zrezygnuj z tego. Teraz czas na zemstę na Sithach. Udaj się na Malachorę, gdzie znajdziesz jakieś niebieskowłose dziecko. Ogłoś je swoim padawanem.
23. Masz teraz ucznia. Cieszysz się?
24. Żadna radość nie trwa wiecznie. Jakiś gość mówi, że to on jest mistrzem Ezry. Zlej to i oślep go. Niech wie, że nie dasz odebrać sobie dziecka.
25. Teraz czas na holokrony. Weź do niewoli przyjaciół dzieciaka, a następnie udaj się na wycieczkę po ich domu/statku. Przy okazji znajdź holokron Jedi.
26. Spróbuj zabić przyjaciół nowego padawana, a następnie połącz holokrony.
27. Widzisz to? KENOBI!
28. Zanim polecisz zabić swojego nemezis, pokaż padawanowi swój stary dom - Dathomirę. Wdaj się w konflikt z martwymi Siostrami Nocy. Następnie uciekaj stamtąd póki jeszcze cię nie zabiły.
29. Teraz możesz lecieć zabić swojego nemezis.
30. Zabij go i ciesz się zwycięstwem!
31. Niestety mi to nie wyszło... W takich sytuacjach proponuję inne wyjście. Umrzyj w ramionach swojego nemezis, błagając o zniszczenie Sithów.
***
Sheev Palpatine powoli sączył herbatę, czytając najnowszy hit rynku - dzieło Dartha Maula. Następnie zakończył lekturę i wstał z wygodnego fotela. "Chyba to dobry pomysł" - pomyślał.